Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Renesans
„Jan Kochanowski był bez wątpienia najwybitniejszym przedstawicielem humanizmu w Polsce renesansowej. Niezwykle utalentowany i gruntownie wykształcony, był poetą, dramaturgiem, tłumaczem, dyplomatą, wydawcą, językoznawcą, uczonym. Wrodzona inteligencja, poczucie humoru i różnorodne doświadczenia życiowe, a także rozległe kontakty z najwybitniejszymi osobistościami renesansu w Polsce, uczyniły zeń również jedną z najciekawszych osobowości epoki. Spuścizna literacka Kochanowskiego stanowi fascynujący zapis przemyśleń, refleksji, dotykających poetę kryzysów ideowych i światopoglądowych, dzięki którym jego dzieło pozostaje żywe i przynosi uniwersalne treści, w wielu wypadkach bliskie dzisiejszemu czytelnikowi” - tak o poglądach filozoficznych Jana Kochanowskiego pisze Teodor Farent, autor opracowania „Fraszki, pieśni, treny Jana Kochanowskiego” („Biblioteczka opracowań”, Lublin 2007).
Jedną z bardziej znanych fraszek renesansowego myśliciela Jana Kochanowskiego jest autobiograficzny utwór „Do gór i lasów”, w którym poeta w niezwykle kunsztownej i zwięzłej formie dokonuje swoistego rozrachunku z przeszłością oraz wyraża swoje obawy względem kolejnym lat.
Wiersz rozpoczyna się apostrofą do tytułowych atrybutów zróżnicowanego krajobrazu, symboli długowieczności oraz niezmienności w przyrodzie:
„Wysokie góry i odziane lasy!
Jako rad na was patrzę, a swe czasy
Młodsze wspominam, które tu zostały,
Kiedy na statek człowiek mało dbały”.
Pierwszoosobowy podmiot liryczny („patrzę” - liryka bezpośrednia) zwraca się do nich z radością, ponieważ widok wysokich gór oraz gęstych lasów wywołuje w nim wspomnienia młodości. Wiele lat temu - „kiedyś” - musiał opuścił rodzinne tereny i udać się w daleką podróż. Wsiadał na pokład statku jako człowiek „mało dbały”, czyli nie zdający sobie sprawy z konsekwencji podjętej właśnie, być może nieco lekkomyślnej decyzji, której powodów nie wymienia.
Kolejne wersy przybliżają odbiorcy tekstu – tytułowym górom i lasom, dalsze losy ich miłośnika. Po postawieniu retorycznego pytania „Gdziem potym nie był? Czegom nie skosztował?”, podmiot zaczyna wymieniać najbardziej charakterystyczne miejsca i wydarzenia:
„Jażem przez morze głębokie żeglował,
Jażem Francuzy, ja Niemce, ja Włochy,
Jażem nawiedził Sybilline lochy”.
Zdający relację ze swego bujnego życia podmiot ma problemy z jednoznacznym zdefiniowaniem uprawianego zajęcia, podobnie jak niemal każdy renesansowy humanista, wykształcony w wielu dziedzinach, mający na swoim koncie wiele podróży oraz niezliczoną ilość znajomych. Jednego dnia jest spokojnym miłośnikiem literatury i kultury, czyli studentem („Dziś żak spokojny (...)”), innego walecznym rycerzem i przypiętym do pasa mieczem („jutro przypasany / Do miecza rycerz (...)”), gdy sytuacja tego wymaga – wychodzi z „pańskiego pałacu”, przepełnionego dworzanami do „szarej kapicy”, gdzie staje się cichym „księdzem w kapitule”:Do gór i lasów - interpretacja i analiza
Autor: Karolina Marlga„Jan Kochanowski był bez wątpienia najwybitniejszym przedstawicielem humanizmu w Polsce renesansowej. Niezwykle utalentowany i gruntownie wykształcony, był poetą, dramaturgiem, tłumaczem, dyplomatą, wydawcą, językoznawcą, uczonym. Wrodzona inteligencja, poczucie humoru i różnorodne doświadczenia życiowe, a także rozległe kontakty z najwybitniejszymi osobistościami renesansu w Polsce, uczyniły zeń również jedną z najciekawszych osobowości epoki. Spuścizna literacka Kochanowskiego stanowi fascynujący zapis przemyśleń, refleksji, dotykających poetę kryzysów ideowych i światopoglądowych, dzięki którym jego dzieło pozostaje żywe i przynosi uniwersalne treści, w wielu wypadkach bliskie dzisiejszemu czytelnikowi” - tak o poglądach filozoficznych Jana Kochanowskiego pisze Teodor Farent, autor opracowania „Fraszki, pieśni, treny Jana Kochanowskiego” („Biblioteczka opracowań”, Lublin 2007).
Jedną z bardziej znanych fraszek renesansowego myśliciela Jana Kochanowskiego jest autobiograficzny utwór „Do gór i lasów”, w którym poeta w niezwykle kunsztownej i zwięzłej formie dokonuje swoistego rozrachunku z przeszłością oraz wyraża swoje obawy względem kolejnym lat.
Wiersz rozpoczyna się apostrofą do tytułowych atrybutów zróżnicowanego krajobrazu, symboli długowieczności oraz niezmienności w przyrodzie:
„Wysokie góry i odziane lasy!
Jako rad na was patrzę, a swe czasy
Młodsze wspominam, które tu zostały,
Kiedy na statek człowiek mało dbały”.
Pierwszoosobowy podmiot liryczny („patrzę” - liryka bezpośrednia) zwraca się do nich z radością, ponieważ widok wysokich gór oraz gęstych lasów wywołuje w nim wspomnienia młodości. Wiele lat temu - „kiedyś” - musiał opuścił rodzinne tereny i udać się w daleką podróż. Wsiadał na pokład statku jako człowiek „mało dbały”, czyli nie zdający sobie sprawy z konsekwencji podjętej właśnie, być może nieco lekkomyślnej decyzji, której powodów nie wymienia.
Kolejne wersy przybliżają odbiorcy tekstu – tytułowym górom i lasom, dalsze losy ich miłośnika. Po postawieniu retorycznego pytania „Gdziem potym nie był? Czegom nie skosztował?”, podmiot zaczyna wymieniać najbardziej charakterystyczne miejsca i wydarzenia:
„Jażem przez morze głębokie żeglował,
Jażem Francuzy, ja Niemce, ja Włochy,
Jażem nawiedził Sybilline lochy”.
„(...) tylko że nie z mnichy
W szarej kapicy a z dwojakim płatem;
I to czemu nic, jesliże opatem?”.
Pełnienie wielu różnych ról - od ucznia przez rycerza, potem dworzanina, następnie księdza (Kochanowski faktycznie sprawował funkcję proboszcza, ale nie przyjął święceń kapłańskich) pogłębia w podmiocie trudności ze zdefiniowaniem życiowych celów i sprecyzowaniem planów.
Ciekawym zabiegiem formalnym, podkreślającym dynamizm oraz intensywność zmian zachodzących w życiu podmiotu, jest sięgnięcie przez Kochanowskiego po okoliczniki czasu: „jutro”, „dziś”, przy jednoczesnej rezygnacji z czasowników (konstrukcja eliptyczna), dzięki czemu upływ lat między oddalonymi od siebie, kolejnymi etapami życia jest niemalże niewidoczny.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies