Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Renesans
Pozostawiwszy bawiących się wspólnie ludzi, gospodarz nie zapomina o swoich obowiązkach. Nawet w czasie najlepszej zabawy potrafi wyjść z chaty i udać się do lasu, aby porozstawiać sidła:
„A gospodarz wziąwszy siatkę
Idzie mrokiem na usadkę
Albo sidła stawia w lesie”.
Natura jest przychylna mężczyźnie nawet podczas polowań. Gdy uda się nad rzekę w celu zebrania rozpiętych siatek, zawsze wraca z wiadrem pełnym ryb:
„W rzece ma gęste więcierze,
Czasem wędą ryby bierze”.
Przyroda z akceptacją patrzy na działania gospodarza:
„A rozliczni ptacy wkoło
Ozywają się wesoło”.
Podobnie jest z innymi mieszkańcami wsi. Na potwierdzenie tezy pełnej koegzystencji ludzi i przyrody Panna XII przywołuje przykład pasterza siedzącego w chłodzie i grającego na piszczałce „proste pieśni”, podczas gdy:
„Stada igrają przy wodzie,
(...)
A faunowie skaczą leśni”.
Podczas gdy mężczyźni na wsi zajmują się pracą na roli, polowaniem oraz wędkowaniem, rola kobiet polega przede wszystkim na zajmowaniu się domem:
„Zatym sprzętna gospodyni
O wieczerzej pilność czyni,
Mając doma ten dostatek,
Że się obejdzie bez jatek”.
Gotowanie, pranie, sprzątanie i wychowywanie dzieci to nie jedyne obowiązki niewiast. Poza wymienionymi, wiejskie gospodynie na przykład liczą wracające z pola bydło, pilnując tym samym, aby żadna sztuka się nie zagubiła. Najważniejszą jednak rolą kobiet jest bycie opoką męża, pomaganie mu we wszystkim („Męża wzmaga, jako może”).
Po określeniu roli gospodarza i gospodyni, Panna XII skupia się na dzieciach, a dokładniej na uczeniu ich szacunku dla osób starszych:
„A niedorośli wnukowie,
Chyląc się ku starszej głowie”.
Końcowa strofa utworu jest podsumowaniem wiejskiego dnia, gdy:
„Dzień tu, ale jasne zorze
Zapadłyby znowu w morze,
Niżby mój głos wyrzekł wszytki
Wieśne wczasy i pożytki”.
Złożona z dwunastu części „Pieśń świętojańska o Sobótce” Jana Kochanowskiego to tyleż samo odrębnych pieśni, autorstwa różnych, kobiecych podmiotów lirycznych. Skomplikowane pod względem formalnym dzieło jest przede wszystkim renesansową pochwałą spokojnego, wiejskiego życia przypominającego bardziej sielankową idyllę, niż realia znane na przykład z polskiej epopei „Chłopi” Władysława Stanisława Reymonta czy z nowel pozytywistycznych, zaangażowanych w społeczne problemu twórców, takich jak Maria Konopnicka czy Stefan Żeromski. Wierność dominującemu motywowi, który przewija się przez wszystkie części sprawia, że sylabiczny, stroficzny utwór jest spójny i klarowny.Pieśń świętojańska o Sobótce - interpretacja i analiza
Autor: Karolina MarlgaPozostawiwszy bawiących się wspólnie ludzi, gospodarz nie zapomina o swoich obowiązkach. Nawet w czasie najlepszej zabawy potrafi wyjść z chaty i udać się do lasu, aby porozstawiać sidła:
„A gospodarz wziąwszy siatkę
Idzie mrokiem na usadkę
Albo sidła stawia w lesie”.
Natura jest przychylna mężczyźnie nawet podczas polowań. Gdy uda się nad rzekę w celu zebrania rozpiętych siatek, zawsze wraca z wiadrem pełnym ryb:
„W rzece ma gęste więcierze,
Czasem wędą ryby bierze”.
Przyroda z akceptacją patrzy na działania gospodarza:
„A rozliczni ptacy wkoło
Ozywają się wesoło”.
Podobnie jest z innymi mieszkańcami wsi. Na potwierdzenie tezy pełnej koegzystencji ludzi i przyrody Panna XII przywołuje przykład pasterza siedzącego w chłodzie i grającego na piszczałce „proste pieśni”, podczas gdy:
„Stada igrają przy wodzie,
(...)
A faunowie skaczą leśni”.
Podczas gdy mężczyźni na wsi zajmują się pracą na roli, polowaniem oraz wędkowaniem, rola kobiet polega przede wszystkim na zajmowaniu się domem:
„Zatym sprzętna gospodyni
O wieczerzej pilność czyni,
Mając doma ten dostatek,
Że się obejdzie bez jatek”.
Gotowanie, pranie, sprzątanie i wychowywanie dzieci to nie jedyne obowiązki niewiast. Poza wymienionymi, wiejskie gospodynie na przykład liczą wracające z pola bydło, pilnując tym samym, aby żadna sztuka się nie zagubiła. Najważniejszą jednak rolą kobiet jest bycie opoką męża, pomaganie mu we wszystkim („Męża wzmaga, jako może”).
Po określeniu roli gospodarza i gospodyni, Panna XII skupia się na dzieciach, a dokładniej na uczeniu ich szacunku dla osób starszych:
„A niedorośli wnukowie,
Chyląc się ku starszej głowie”.
Końcowa strofa utworu jest podsumowaniem wiejskiego dnia, gdy:
„Dzień tu, ale jasne zorze
Zapadłyby znowu w morze,
Niżby mój głos wyrzekł wszytki
Wieśne wczasy i pożytki”.
„Tematycznie powiązać go można z innymi pieśniami biesiadnymi – i to zarówno ze względu na podobieństwo sytuacji lirycznej, jak i na przesłanie jednoznacznie wynikające z następujących po sobie i uzupełniających się wypowiedzi. Panny sławiące życie wiejskie wymieniają najrozmaitsze przykłady mające uzasadnić deklarację skromności, wychwalać radość wynikającą z samoograniczenia. Gwarancją ludzkiego szczęścia okazuje się nie bogactwo i uznanie otoczenia, lecz umiar, równość, harmonia, cnota” (T. Farent, „Fraszki, pieśni, treny Jana Kochanowskiego”, „Biblioteczka opracowań”, Lublin 2007).
Obok głównego motywu wsi jako najpiękniejszego miejsca za Ziemi, Jan z Czarnolasu w analizowanym dziele porusza również kilka innych wątków. Kilka z Panien skupia się na walorach stanu małżeńskiego, niektóre poruszają trop niezwykłej, wręcz magicznej mocy poezji, inne skupiają się na omówieniu roli kobiet czy kultywowaniu tradycji tytułowego święta, zapomnianego przez współczesnych XVI-wiecznemu poecie artystów. Utwór Kochanowskiego wynosi na piedestał zdawałoby się tak prozaiczne i przyziemne czynności, jak taniec czy wspólne rozmowy przy kominku. Poza tym, dzieło może być także interpretowane w kontekście toposu oracza (pieśń VI oraz XII) oraz arkadyjskiego mitu o krainie dobrobytu, ponieważ propaguje życie na wsi, poddane całkowitej idealizacji, pełne dostatku, radości i spokoju.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies