Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Renesans
Poza względem formalnym „Pieśń świętojańska o Sobótce” zalicza się do liryki pośredniej, a dokładniej do jej szczególnej odmiany - liryki opisowej, w której opis zjawisk krajobrazowych przesłania kreację podmiotu lirycznego.
Pozostając przy „ja” mówiącym, należy utożsamić je z autorem utworu. Podobnie jak Jan Kochanowski w wielu fraszkach czy innych pieśniach, tak i podmiot rozczula się nad urokami życia wiejskiego, mając w pamięci styl życia, towarzyszący przebywaniu na królewskim dworze (pieśń Panny XII). Dzięki dzieleniu się z czytelnikiem życiowym doświadczeniem, „Pieśń” może być analizowana także jako dzieło o niebezpieczeństwach mieszkania w mieście. Potępiając etap życia dworskiego, gdzie człowiek egzystuje na koszt swego gospodarza, negując lata ciągłego podróżowania nie wiadomo w jakim celu, w nieustanej pogoni za coraz to nowszymi, bardziej intensywnymi wrażeniami czy rozliczając się z latami żołnierskimi, podczas których stale uczestniczy się w wojnach, podmiot w kontrastowy sposób zestawia te wszystkie odmiany ludzkiego losu z niezależnością, samowystarczalnością i wolnością, jaką daje życie na wsi. Opisanie dwóch różnych stylów życia miało na celu podkreślenie tych pozytywnych aspektów.
„Jednak krąg zagadnień o istotnym znaczeniu etycznym poszerzony został o charakterystyczną opozycję, będącą osią konstrukcyjną całego cyklu. Jest to – jakże bliskie czytelnikowi XX-wiecznemu! – przeciwstawienie życia wiejskiego i miejskiego. „Zepsucie cywilizacyjne”, na jakie złożyły się wymieniane szczegółowo zakłamanie, fałsz, obłuda, rozmaite zbrodnie i niebezpieczeństwa – znajdują przeciwwagę w uroku i harmonii egzystencji zgodnej z prawami boskimi i naturą człowieka” (T. Farent, dz. cyt.).
Wśród środków poetyckiego wyrazu największą grupę stanowią te, które wpisują się w arkadyjsko-idylliczną charakterystykę wsi. Mamy na przykład metaforę sadu, które „obradzają” owocami gospodarza, podobnie jest z pszczołami, które „Jemu (...) miód dawają”. Kochanowski sięgnął także po inne tropy poetyckie, współtworzące sielankowy obraz wsi, gdzie „przychodzi z owiec wełna”, w rzece są „gęste więcierze”, a „rozliczni ptacy wkoło”, gdzie są zielone łąki, rozśpiewane ptactwo, pola uprawne, drzewa dające cień, jeziora, igraszki faunów leśnych.
Wśród najwidoczniejszych można wyróżnić:Pieśń świętojańska o Sobótce - interpretacja i analiza
Autor: Karolina MarlgaPoza względem formalnym „Pieśń świętojańska o Sobótce” zalicza się do liryki pośredniej, a dokładniej do jej szczególnej odmiany - liryki opisowej, w której opis zjawisk krajobrazowych przesłania kreację podmiotu lirycznego.
Pozostając przy „ja” mówiącym, należy utożsamić je z autorem utworu. Podobnie jak Jan Kochanowski w wielu fraszkach czy innych pieśniach, tak i podmiot rozczula się nad urokami życia wiejskiego, mając w pamięci styl życia, towarzyszący przebywaniu na królewskim dworze (pieśń Panny XII). Dzięki dzieleniu się z czytelnikiem życiowym doświadczeniem, „Pieśń” może być analizowana także jako dzieło o niebezpieczeństwach mieszkania w mieście. Potępiając etap życia dworskiego, gdzie człowiek egzystuje na koszt swego gospodarza, negując lata ciągłego podróżowania nie wiadomo w jakim celu, w nieustanej pogoni za coraz to nowszymi, bardziej intensywnymi wrażeniami czy rozliczając się z latami żołnierskimi, podczas których stale uczestniczy się w wojnach, podmiot w kontrastowy sposób zestawia te wszystkie odmiany ludzkiego losu z niezależnością, samowystarczalnością i wolnością, jaką daje życie na wsi. Opisanie dwóch różnych stylów życia miało na celu podkreślenie tych pozytywnych aspektów.
„Jednak krąg zagadnień o istotnym znaczeniu etycznym poszerzony został o charakterystyczną opozycję, będącą osią konstrukcyjną całego cyklu. Jest to – jakże bliskie czytelnikowi XX-wiecznemu! – przeciwstawienie życia wiejskiego i miejskiego. „Zepsucie cywilizacyjne”, na jakie złożyły się wymieniane szczegółowo zakłamanie, fałsz, obłuda, rozmaite zbrodnie i niebezpieczeństwa – znajdują przeciwwagę w uroku i harmonii egzystencji zgodnej z prawami boskimi i naturą człowieka” (T. Farent, dz. cyt.).
Wśród środków poetyckiego wyrazu największą grupę stanowią te, które wpisują się w arkadyjsko-idylliczną charakterystykę wsi. Mamy na przykład metaforę sadu, które „obradzają” owocami gospodarza, podobnie jest z pszczołami, które „Jemu (...) miód dawają”. Kochanowski sięgnął także po inne tropy poetyckie, współtworzące sielankowy obraz wsi, gdzie „przychodzi z owiec wełna”, w rzece są „gęste więcierze”, a „rozliczni ptacy wkoło”, gdzie są zielone łąki, rozśpiewane ptactwo, pola uprawne, drzewa dające cień, jeziora, igraszki faunów leśnych.
- archaizmy: „dawa", „bielicą" ;
- zdrobnienia: „Sobótka";
- apostrofy, np. „Wsi spokojna, wsi wesoła, / Który głos twej chwale zdoła?";
- pytanie retoryczne, np. „Kto twe wczasy, kto pożytki / Może wspomnieć za raz wszytki?”;
- przerzutnię „tam i domowi / Sypali się ku ogniowi”;
- epitety, np. „Czarnym Lesie", „Bezpieczne nabywanie";
porównanie, np. „Sobótkę jako czas niesie / Zapalono w Czarnym Lesie”; - metaforę, np. „Gdy słońce Raka zagrzewa”;
- animizację, np. „Gdzie człowieka wicher pędzi" .
Innym zabiegiem formalnymi jest na przykład użycie anafory (Pieśń XII, zwrotka ósma), w której podmiot wylicza liczne zalety pobytu na wsi:
„Tam już pieśni rozmaite,
Tam będą gadki pokryte,
Tam trefne plęsy z ukłony,
Tam cenar [tam] i goniony”.
Kochanowski sięgnął po rymy parzyste, zewnętrzne, żeńskie, dokładne, gramatyczne.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies