Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Renesans
Nie masz w tobie nic hardości,
Co więc rzadko przy gładkości”.
Wygląd i charakter bohaterki pieśni Panny XI zaskarbia jej sympatię całego otoczenia, w którym się obraca, każdy, kto ją spotka, opowiada potem o jej walorach i cnotach. Tak też zamierza uczynić autorka opisu:
„Tymeś ludziom wszytkim miła
I mnieś wiecznie zniewoliła;
Przeto cię me głośne strony
Będą sławić na wsze strony”.
Najsłynniejszym fragmentem „Pieśni świętojańskiej o Sobótce” Jana Kochanowskiego jest ostatnia, XII część, rozpoczynająca się słowami: „Wsi spokojna, wsi wesoła”, prezentująca pochwałę życia na wsi i współtworząca kanon określający sposób opisywania tego miejsca. To od niej nawiązywali w swojej twórczości Andrzej Zbylitowski, Daniel Naborowski, Samuel Twardowski, Wespazjan Kochowski, Ignacy Krasicki, Kajetan Koźmian czy Teodor Narbutt, który w 1818 roku opublikował w „Tygodniku Wileńskim” jej parodię.
Panna XII zwraca się w niej do ukochanego miejsca zamieszkania: wsi. Jej zdaniem żadne słowa nie są w stanie w pełni wyrazić uroku i majestatu oddalonego od centrum terenu:
„Wsi spokojna, wsi wesoła,
Który głos twej chwale zdoła?
Kto twe wczasy, kto pożytki
Może wspomnieć za raz wszytki?”.
Wieś zapewnia człowiekowi ochronę przed niebezpieczeństwami, jakie wiążą się z mieszkaniem w mieście. Jest swojego rodzaju schronem dla pobożnych i uczciwych obywateli:
„Człowiek w twej pieczy uczciwie
Bez wszelakiej lichwy żywię;
Pobożne jego staranie
I bezpieczne nabywanie”.
Gdy na wsi życie płynie spokojnie i w zgodzie z naturą, urbanizacyjne ośrodki przepełnione są pokusami i wszędobylską śmiercią. Mnogość możliwości oraz współistnienie w dworskich metropoliach odmiennych, czasem skrajnych osobowości pociąga za sobą wiele niebezpieczeństw, wśród których autorka XII części wyróżnia przede wszystkim ciągłą gonitwę za nieznanym, stawianie sobie coraz to nowych wymagań, życie w nieustannym pośpiechu, bez chwili wytchnienia czy skupienia:
„Inszy się ciągną przy dworze
Albo żeglują przez morze,
Gdzie człowieka wicher pędzi,
A śmierć bliżej niż na piędzi”.
Życie z dala od wsi jest niczym nieustanna walka o przetrwanie, w której wszystkie chwyty są dozwolone, a takie pojęcia, jak empatia czy litość nie istnieją:Pieśń świętojańska o Sobótce - interpretacja i analiza
Autor: Karolina MarlgaNie masz w tobie nic hardości,
Co więc rzadko przy gładkości”.
Wygląd i charakter bohaterki pieśni Panny XI zaskarbia jej sympatię całego otoczenia, w którym się obraca, każdy, kto ją spotka, opowiada potem o jej walorach i cnotach. Tak też zamierza uczynić autorka opisu:
„Tymeś ludziom wszytkim miła
I mnieś wiecznie zniewoliła;
Przeto cię me głośne strony
Będą sławić na wsze strony”.
Najsłynniejszym fragmentem „Pieśni świętojańskiej o Sobótce” Jana Kochanowskiego jest ostatnia, XII część, rozpoczynająca się słowami: „Wsi spokojna, wsi wesoła”, prezentująca pochwałę życia na wsi i współtworząca kanon określający sposób opisywania tego miejsca. To od niej nawiązywali w swojej twórczości Andrzej Zbylitowski, Daniel Naborowski, Samuel Twardowski, Wespazjan Kochowski, Ignacy Krasicki, Kajetan Koźmian czy Teodor Narbutt, który w 1818 roku opublikował w „Tygodniku Wileńskim” jej parodię.
Panna XII zwraca się w niej do ukochanego miejsca zamieszkania: wsi. Jej zdaniem żadne słowa nie są w stanie w pełni wyrazić uroku i majestatu oddalonego od centrum terenu:
„Wsi spokojna, wsi wesoła,
Który głos twej chwale zdoła?
Kto twe wczasy, kto pożytki
Może wspomnieć za raz wszytki?”.
Wieś zapewnia człowiekowi ochronę przed niebezpieczeństwami, jakie wiążą się z mieszkaniem w mieście. Jest swojego rodzaju schronem dla pobożnych i uczciwych obywateli:
„Człowiek w twej pieczy uczciwie
Bez wszelakiej lichwy żywię;
Pobożne jego staranie
I bezpieczne nabywanie”.
Gdy na wsi życie płynie spokojnie i w zgodzie z naturą, urbanizacyjne ośrodki przepełnione są pokusami i wszędobylską śmiercią. Mnogość możliwości oraz współistnienie w dworskich metropoliach odmiennych, czasem skrajnych osobowości pociąga za sobą wiele niebezpieczeństw, wśród których autorka XII części wyróżnia przede wszystkim ciągłą gonitwę za nieznanym, stawianie sobie coraz to nowych wymagań, życie w nieustannym pośpiechu, bez chwili wytchnienia czy skupienia:
„Inszy się ciągną przy dworze
Albo żeglują przez morze,
Gdzie człowieka wicher pędzi,
A śmierć bliżej niż na piędzi”.
„Najdziesz, kto w płat język dawa,
A radę na funt przedawa,
Krwią drudzy zysk oblewają,
Gardła na to odważają”.
Podczas gdy na dworze ludzie przysłowiowa zaprzedają duszę diabłu, aby powiększyć swój i tak pokaźny majątek, snują intrygi i oszukują, wiejski gospodarz jest panem sam dla siebie. Każdego dnia ma kontakt z przyrodą, jego rodzina nigdy nie będzie głodna czy niepewna jutra, ponieważ rolnik potrafi zapewnić jej godne utrzymanie:
„Oracz pługiem zarznie w ziemię;
Stąd i siebie, i swe plemię,
Stąd roczną czeladź i wszytek
Opatruje swój dobytek”.
Kierowanie się nie tylko własnym, ale również dobrem i potrzebami świata flory i fauny sprawia, iż zwierzęta i roślinność są przychylne swemu gospodarzowi:
„Jemu sady obradzają,
Jemu pszczoły miód dawają;
Nań przychodzi z owiec wełna
I zagroda jagniąt pełna.
On łąki, on pola kosi,
A do gumna wszytko nosi.
Skoro też siew odprawiemy,
Komin wkoło obsiędziemy”.
Po pracy na polu, przychodzi czas na wspólny odpoczynek. Mieszkańcy wsi siadają wokół komina, śpiewają rozmaite pieśni, gawędzą między sobą na różne tematy („Tam już pieśni rozmaite, / Tam będą gadki pokryte”), niektórzy podrygują w rytm muzyki:
„Tam trefne plęsy z ukłony,
Tam cenar, [tam] i goniony”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies