Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Renesans
W ostatniej strofie zawarta zostaje pesymistyczna pointa – morał, dowodzi ona potępienia szlachty przez Kochanowskiego:
„Cieszy mię ten rym: "Polak mądry po szkodzie";
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą i po szkodzie głupi”.
Dopiero tutaj, pod koniec wiersza, podmiot pozwala sobie na zdystansowanie się od narodu i mówi wyłącznie we własnym imieniu, zdradza swoje prawdziwe uczucia. Zdaniem poety istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że rodacy nie wyciągną należytej lekcji z doświadczeń polsko-tureckich. Podatki nadal będą płacone na nieuczęszczane drogi, żołnierze nie przejdą potrzebnego przeszkolenia, nie dostaną odpowiedniej broni, szlachta nie dołączy się do obrony kraju, gdy przyjdzie taka potrzeba. Wtedy powstanie nowe powiedzenie, Polak będzie mądry nie tylko po szkodzie, lecz „Polak przed i po szkodzie głupi”. Zdaniem cytowanego już wcześniej Weintrauba użyta w zwrotce ostra, nieoczekiwana pauza średniówkowa uwypukla ciętość przytoczonego zaraz po niej przysłowia.
Zastosowane w dziele środki poetyckiego wyrazu, składniowe i wersyfikacyjne, uwypuklają bezbronność ludzi i bezwzględność najeźdźcy, przykuwają uwagę czytelnika swoim zróżnicowaniem, kunsztownością i nacechowaniem emocjonalnym. Wśród nich, prócz możemy wyróżnić przede wszystkim:
strona: 1 2 3 4 5 6
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Pieśń o spustoszeniu Podola (Pieśń V) - interpretacja i analiza
Autor: Karolina MarlgaW ostatniej strofie zawarta zostaje pesymistyczna pointa – morał, dowodzi ona potępienia szlachty przez Kochanowskiego:
„Cieszy mię ten rym: "Polak mądry po szkodzie";
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą i po szkodzie głupi”.
Dopiero tutaj, pod koniec wiersza, podmiot pozwala sobie na zdystansowanie się od narodu i mówi wyłącznie we własnym imieniu, zdradza swoje prawdziwe uczucia. Zdaniem poety istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że rodacy nie wyciągną należytej lekcji z doświadczeń polsko-tureckich. Podatki nadal będą płacone na nieuczęszczane drogi, żołnierze nie przejdą potrzebnego przeszkolenia, nie dostaną odpowiedniej broni, szlachta nie dołączy się do obrony kraju, gdy przyjdzie taka potrzeba. Wtedy powstanie nowe powiedzenie, Polak będzie mądry nie tylko po szkodzie, lecz „Polak przed i po szkodzie głupi”. Zdaniem cytowanego już wcześniej Weintrauba użyta w zwrotce ostra, nieoczekiwana pauza średniówkowa uwypukla ciętość przytoczonego zaraz po niej przysłowia.
Zastosowane w dziele środki poetyckiego wyrazu, składniowe i wersyfikacyjne, uwypuklają bezbronność ludzi i bezwzględność najeźdźcy, przykuwają uwagę czytelnika swoim zróżnicowaniem, kunsztownością i nacechowaniem emocjonalnym. Wśród nich, prócz możemy wyróżnić przede wszystkim:
- plastyczne epitety, ukazujące obraz wojennych zniszczeń („ziemia spustoszona"; „łup żałosny"; „odbieżało stado"; „pasterz owiec"; „piękne łanie"; „ostrożne psy”), wyrażające stosunek emocjonalny mówiącego. Warto podkreślić, iż to właśnie Jan Kochanowski pierwszy zaczął używać figur stylistyczno-językowych nie tylko do opisywania rzeczywistości, lecz również do wyrażania stanu wewnętrznego piszącego.
- negatywne określenia Tatarów, odsłaniające ich prymitywność oraz bestialskość, np. „pohaniec sprosny"; „Torczyn niewierny"; animalistyczne porównanie „psy bisurmańskie"; „drapią wilcy”; „jedzą nas”;
- znaki interpunkcyjne, podkreślające oburzenie, żal i wstyd podmiotu lirycznego, wśród którym prym wiedzie wykrzyknik: „cny Lachu"; „dajmy"; „a naprzod dajmy";
- nacechowane ironią pytania retoryczne: „Wsiadamy? Czy nas półmiski trzymają?";
- powtórzenia: „Zbójce (nieczyste) zbójce"; „a nas nierządne, ach, nierządne jedzą”; „Skujmy talerze na talary, skujmy”;
- liczne porównania i kontrastowe zestawienia, np. „psy – piękne łanie”, „wilcy – owce”;
- przeplatanie różnych intonacji, począwszy od zdań oznajmujących, poprzez pytające, a skończywszy na rozkazujących, umacniające w odbiorcy dzieła złudzenie żywego toku mowy, np. „Zetrzy sen z oczu, a czuj wczas o sobie”; „Cny Lachu! Kto wie / jemu czyli tobie”; „Wsiadamy? Czy nas / półmiski trzymają?”, „Dajmy; a naprzód / dajmy! Sami siebie”;
- liczne apostrofy, potwierdzające słuszność zaliczenia wiersza do grona liryki patriotycznego apelu, np. „czuj w czas o sobie, cny Lachu!”;
- rymy parzyste, żeńskie, sąsiednie aabb, np. „trzymają – czekają”, „godniejszy – chętniejszy”;
- wtrącone eksklamacje, ujawniające silne emocje targające poetą, np. „żal się, mocny Boże!”, „niestety”, „ach”;
- przerzutnie: „Wieczna sromota i nienagrodzona / Szkoda, Polaku! (…)”, „Dajmy; a naprzód dajmy! Sami siebie / Ku gwałtowniejszej chowajmy potrzebie”, wprowadzone do języka poetyckiego dopiero przez Jana Kochanowskiego: „Czytelnik szesnastowieczny przyzwyczajony był do tradycyjnego wiersza zdaniowego, w którym każdy wers wypełniony był alb zdaniem, albo wyodrębnionym członem zdania, stanowił zatem syntetyczną całostkę, coś znaczył autonomicznie. Taka to wersyfikacja panuje jeszcze u Reja. Przecież dopiero Kochanowski wprowadził do wiersza przerzutnię, czyniąc formantem wiersza nie jak dawniej intonację, ale rym. Dlatego współczesny poecie czytelnik miał tendencję do odczytywania wersu, jako zamkniętej całostki, apelu do patriotycznego całopalenia; <
>. Dopiero następny wers zmuszał ówczesnego czytelnika do rewizji takiego odczytania, przekonywał, że idzie tu o wskazanie dużo przyziemniejsze, o apel do płacenia podatków. W dystychu więc jest implicite zawarte napięcie między dwoma sprzecznymi odczytaniami” (Wiktor Weintraub, „Pieśń o spustoszeniu Podola. Ekspresja a polityka w poezji Jana Kochanowskiego. Pieśń V Ksiąg wtórych” [w:] Bronisław Nadolski „Jan Kochanowski: Życie-Twórczość-Epoka”, Warszawa 1966, str. 68 – 79).
strona: 1 2 3 4 5 6
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies