Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Dziady
Dziady to uroczysty obrzęd na pamiątkę zmarłych. Obchodzono go w wigilię Wszystkich Świętych. Mickiewicz mógł znać jego przebieg, ponieważ dziady organizowano w czasach mu współczesnych. Przedstawił go w II części dramatu „Dziady”.
Obrzęd dziadów w utworze Mickiewicza odbywa się nocą w kaplicy na cmentarzu. Zgromadzonym wieśniakom przewodzi Guślarz. Jego pomocnikiem jest Starzec. Najpierw Guślarz karze stanąć wokół trumny, pogasić świece, zakryć okna, by do środka nie wpadało światło księżyca. Starzec potwierdza wykonanie poleceń.
Guślarz wzywa duchy z każdej strony świata. Zapewnia, że czeka na nie jałmużna, modlitwa, jedzenie i picie. Zapala garść kądzieli, czyli pęku włókien do przędzenia. Przyzywa i zaklina lekkie duchy. Pojawiają się Aniołki – Józio i Rózia. Witają się ze swoją matką. Mówią, że w raju jest im dobrze, ale nie mogą pójść do nieba, bo nie zaznały goryczy. Proszą o dwa ziarna gorczycy. Po spełnieniu żądania Guślarz przegania duszyczki.
O północy Guślarz nakazuje zamknięcie drzwi kaplicy na kłódki. Za pomocą smolnego pęku łuczywa ostaje zapalony kocioł z wódką. Guślarz przyzywa „najcięższe duchy”. Zza okna odzywa się głos Widma – ducha Złego Pana. Zjawa opowiada o swoich cierpieniach. Mówi, że woli iść do piekła niż błąkać się z nieczystymi duchami. Towarzyszy mu chór ptaków nocnych. Kruk i Sowa wspominają o swych cierpieniach, których doznały z rąk Złego Pana. Zebrani nie są w stanie pomóc upiorowi. Guślarz przepędza go.
Następnie mistrz ceremonii zapala wianek ze święconego ziela i przyzywa duchy pośrednie. Pojawia się Dziewczyna – duch Zosi. Mówi, że nie zaznała za życia troski, ani prawdziwego szczęścia. Guślarz wieszczy jej, że będzie się musiała błąkać po świecie jeszcze dwa lata, a potem trafi do nieba. Przegania zjawę.
Guślarz wzywa wszystkie dusze. W każdy róg kaplicy rzuca garście maku i soczewicy. Nakazuje otworzyć kaplicę i zapalić lampy. Pieje kogut. Obrzęd zostaje zakończony. Niespodziewanie pojawia się „blade widmo”. Patrzy na pasterkę i milczy. Guślarz pyta, czego potrzebuje. Pytania pozostają bez odpowiedzi. Mistrz ceremonii przegania zjawę, jednak ta nie odchodzi. Nie pomaga nawet święcona woda i kropidło. Bierze stułę i gromnicę, jednak i te sposoby zawodzą. Widmo wychodzi za pasterką z kaplicy.
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
„Dziady” cz. II - krótkie streszczenie
Autor: Jakub RudnickiDziady to uroczysty obrzęd na pamiątkę zmarłych. Obchodzono go w wigilię Wszystkich Świętych. Mickiewicz mógł znać jego przebieg, ponieważ dziady organizowano w czasach mu współczesnych. Przedstawił go w II części dramatu „Dziady”.
Obrzęd dziadów w utworze Mickiewicza odbywa się nocą w kaplicy na cmentarzu. Zgromadzonym wieśniakom przewodzi Guślarz. Jego pomocnikiem jest Starzec. Najpierw Guślarz karze stanąć wokół trumny, pogasić świece, zakryć okna, by do środka nie wpadało światło księżyca. Starzec potwierdza wykonanie poleceń.
Guślarz wzywa duchy z każdej strony świata. Zapewnia, że czeka na nie jałmużna, modlitwa, jedzenie i picie. Zapala garść kądzieli, czyli pęku włókien do przędzenia. Przyzywa i zaklina lekkie duchy. Pojawiają się Aniołki – Józio i Rózia. Witają się ze swoją matką. Mówią, że w raju jest im dobrze, ale nie mogą pójść do nieba, bo nie zaznały goryczy. Proszą o dwa ziarna gorczycy. Po spełnieniu żądania Guślarz przegania duszyczki.
O północy Guślarz nakazuje zamknięcie drzwi kaplicy na kłódki. Za pomocą smolnego pęku łuczywa ostaje zapalony kocioł z wódką. Guślarz przyzywa „najcięższe duchy”. Zza okna odzywa się głos Widma – ducha Złego Pana. Zjawa opowiada o swoich cierpieniach. Mówi, że woli iść do piekła niż błąkać się z nieczystymi duchami. Towarzyszy mu chór ptaków nocnych. Kruk i Sowa wspominają o swych cierpieniach, których doznały z rąk Złego Pana. Zebrani nie są w stanie pomóc upiorowi. Guślarz przepędza go.
Następnie mistrz ceremonii zapala wianek ze święconego ziela i przyzywa duchy pośrednie. Pojawia się Dziewczyna – duch Zosi. Mówi, że nie zaznała za życia troski, ani prawdziwego szczęścia. Guślarz wieszczy jej, że będzie się musiała błąkać po świecie jeszcze dwa lata, a potem trafi do nieba. Przegania zjawę.
Guślarz wzywa wszystkie dusze. W każdy róg kaplicy rzuca garście maku i soczewicy. Nakazuje otworzyć kaplicę i zapalić lampy. Pieje kogut. Obrzęd zostaje zakończony. Niespodziewanie pojawia się „blade widmo”. Patrzy na pasterkę i milczy. Guślarz pyta, czego potrzebuje. Pytania pozostają bez odpowiedzi. Mistrz ceremonii przegania zjawę, jednak ta nie odchodzi. Nie pomaga nawet święcona woda i kropidło. Bierze stułę i gromnicę, jednak i te sposoby zawodzą. Widmo wychodzi za pasterką z kaplicy.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies