Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Dziady
Upiór - balladowy utwór, składający się z dwudziestu czterech strof, poprzedzający cykl dramatów, opatrzonych wspólnym tytułem Dziady.
Według opowiadań osób, mieszkających w pobliżu cmentarza, co roku w dzień zaduszny, powraca do świata żywych ten, który już do niego nie należy – Upiór. Powstaje z mogiły z chwilą zabłyśnięcia na niebie pierwszej gwiazdy i powraca do grobu „gdy zadzwonią na niedzielę czwartą”, bez sił, ze skrwawioną piersią. Ożywia go duch nadziei, który sprawia, że zmarły pojawia się w „krainie młodości”, aby szukać ukochanej kobiety.
Okoliczni mieszkańcy znają nieszczęśliwe dzieje Upiora, który w młodym wieku popełnił samobójstwo. Zjawa cierpi katusze, ponieważ jęczy smutnie i „płomieniem bucha”.
Jakiś czas temu zjawę podsłuchał zakrystian. Po wyjściu z grobu Upiór przeklinał siły, które każdego roku przywracają mu życie, by na nowo przeżywał swój tragiczny los. Żalił się, że znów musi ujrzeć twarz ukochanej kobiety, poznać ją i stracić. Ponownie będzie cierpiał, doznawał udręki rozstania i zakończy swój czasowy pobyt na ziemi samobójstwem.
Wspominał miłość, którą ukrywał przed wybranką serca. Inny mężczyzna sądził, że młodzieniec swym zachowaniem obrażał dziewczynę i uwłaczał jego rodowej dumie. Udawał, że nie rozumie prawdziwych uczuć Upiora. Wielokrotnie okazywał mu fałszywą przyjaźń, lecz młodzieniec nigdy się nie skarżył ani nie gardził rywalem. Napotkani ludzie chcą odmawiać egzorcyzmy lub uciekają na jego widok. Duch czuł się winny, że obraża tak wiele osób podążając ku swojemu celowi. Oczekiwał, że ukochana powita go jak dawniej i wybaczy, że po raz kolejny ją niepokoi. Tylko przez godzinę jako „mara przeszłości” zakłócał jej obecne szczęście. Liczył również na to, że wysłucha jego „grobowej mowy”.
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Ballada „Upiór” - interpretacja
Autor: Dorota BlednickaUpiór - balladowy utwór, składający się z dwudziestu czterech strof, poprzedzający cykl dramatów, opatrzonych wspólnym tytułem Dziady.
Według opowiadań osób, mieszkających w pobliżu cmentarza, co roku w dzień zaduszny, powraca do świata żywych ten, który już do niego nie należy – Upiór. Powstaje z mogiły z chwilą zabłyśnięcia na niebie pierwszej gwiazdy i powraca do grobu „gdy zadzwonią na niedzielę czwartą”, bez sił, ze skrwawioną piersią. Ożywia go duch nadziei, który sprawia, że zmarły pojawia się w „krainie młodości”, aby szukać ukochanej kobiety.
Okoliczni mieszkańcy znają nieszczęśliwe dzieje Upiora, który w młodym wieku popełnił samobójstwo. Zjawa cierpi katusze, ponieważ jęczy smutnie i „płomieniem bucha”.
Jakiś czas temu zjawę podsłuchał zakrystian. Po wyjściu z grobu Upiór przeklinał siły, które każdego roku przywracają mu życie, by na nowo przeżywał swój tragiczny los. Żalił się, że znów musi ujrzeć twarz ukochanej kobiety, poznać ją i stracić. Ponownie będzie cierpiał, doznawał udręki rozstania i zakończy swój czasowy pobyt na ziemi samobójstwem.
Wspominał miłość, którą ukrywał przed wybranką serca. Inny mężczyzna sądził, że młodzieniec swym zachowaniem obrażał dziewczynę i uwłaczał jego rodowej dumie. Udawał, że nie rozumie prawdziwych uczuć Upiora. Wielokrotnie okazywał mu fałszywą przyjaźń, lecz młodzieniec nigdy się nie skarżył ani nie gardził rywalem. Napotkani ludzie chcą odmawiać egzorcyzmy lub uciekają na jego widok. Duch czuł się winny, że obraża tak wiele osób podążając ku swojemu celowi. Oczekiwał, że ukochana powita go jak dawniej i wybaczy, że po raz kolejny ją niepokoi. Tylko przez godzinę jako „mara przeszłości” zakłócał jej obecne szczęście. Liczył również na to, że wysłucha jego „grobowej mowy”.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies