Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Dziady
Widzenie Księdza Piotra jest rozbudowanym porównaniem – przebieg historii polskiego narodu zostaje porównany do losów Chrystusa, znanych z Ewangelii. W całości wizji można wyróżnić grupy obrazów, stanowiących niezwykle plastyczne i wizualne odpowiedzi na kolejno stawiane kwestie przez bernardyna. Cechą szczególną tej sceny będzie pytajna forma zwrotów, rozpoczynających każdą z trzech grup obrazów, składających się na Widzenie Księdza Piotra. Budowa wizji jest zadziwiająco zdyscyplinowana i logiczna, rozwija się w jednym kierunku, przynoszącym wzrost skali znaczenia zbiorowości narodowej.
Wstępem do wizji jest krótki czterowiersz, kończący prawdopodobnie cichą i długą modlitwę Księdza Piotra, który pokornie leży krzyżem przed obliczem Stwórcy. Świadomość nikłości istnienia zostaje potwierdzona słowami „jestem prochem i niczem”. Dopiero po tym zwraca się do Boga, jeszcze raz podkreślając swoją znikomość:
„Ja, proch, będę z Panem gadał”.
Już w pierwszych słowach wizji następuje bezpośrednia konfrontacja ostatniego okresu Polski – z obrazem króla Heroda, przywołującym czas odległy, wyznaczający początki nowej ery po narodzinach Jezusa. W ten sposób nastąpiło wejście w okres wspólny wszystkim czasom historycznym.
Ksiądz Piotr zadaje pierwsze pytanie: „Co widzę”. Opisuje obraz dróg, którymi ciągną kibitki z więźniami, otwierając jednocześnie długą i dalekosiężną drogę rozwoju perspektywy wizyjnej. Owe „długie, białe, drogi krzyżowe” mają charakter symboliczny. Świadczą o moralnej czystości i przeczuciu, że wszystkie są jedyną możliwą drogą – drogą niesienia krzyża na miejsce kaźni. Oznaczają również proces dezintegracji materii narodowej. Ten obraz wizji bernardyna zaczyna się od wizji generalnie, bo jeszcze nie indywidualnie i bez wzmianki o Polakach i Polsce, scharakteryzowanego procesu rozpadu narodu. Dotychczasowy byt popada w stan śmierci, by odrodzić się na nowo, bowiem śmierć jest konieczna do zmartwychwstania. Po tym następuje swoista aluzja do rozproszenia polskich skazańców:
„Patrz! Po drogach tłum leci wozów […] to nasze dzieci”.Interpretacja Widzenia Księdza Piotra
Autor: Dorota BlednickaWidzenie Księdza Piotra jest rozbudowanym porównaniem – przebieg historii polskiego narodu zostaje porównany do losów Chrystusa, znanych z Ewangelii. W całości wizji można wyróżnić grupy obrazów, stanowiących niezwykle plastyczne i wizualne odpowiedzi na kolejno stawiane kwestie przez bernardyna. Cechą szczególną tej sceny będzie pytajna forma zwrotów, rozpoczynających każdą z trzech grup obrazów, składających się na Widzenie Księdza Piotra. Budowa wizji jest zadziwiająco zdyscyplinowana i logiczna, rozwija się w jednym kierunku, przynoszącym wzrost skali znaczenia zbiorowości narodowej.
Wstępem do wizji jest krótki czterowiersz, kończący prawdopodobnie cichą i długą modlitwę Księdza Piotra, który pokornie leży krzyżem przed obliczem Stwórcy. Świadomość nikłości istnienia zostaje potwierdzona słowami „jestem prochem i niczem”. Dopiero po tym zwraca się do Boga, jeszcze raz podkreślając swoją znikomość:
„Ja, proch, będę z Panem gadał”.
Już w pierwszych słowach wizji następuje bezpośrednia konfrontacja ostatniego okresu Polski – z obrazem króla Heroda, przywołującym czas odległy, wyznaczający początki nowej ery po narodzinach Jezusa. W ten sposób nastąpiło wejście w okres wspólny wszystkim czasom historycznym.
Ksiądz Piotr zadaje pierwsze pytanie: „Co widzę”. Opisuje obraz dróg, którymi ciągną kibitki z więźniami, otwierając jednocześnie długą i dalekosiężną drogę rozwoju perspektywy wizyjnej. Owe „długie, białe, drogi krzyżowe” mają charakter symboliczny. Świadczą o moralnej czystości i przeczuciu, że wszystkie są jedyną możliwą drogą – drogą niesienia krzyża na miejsce kaźni. Oznaczają również proces dezintegracji materii narodowej. Ten obraz wizji bernardyna zaczyna się od wizji generalnie, bo jeszcze nie indywidualnie i bez wzmianki o Polakach i Polsce, scharakteryzowanego procesu rozpadu narodu. Dotychczasowy byt popada w stan śmierci, by odrodzić się na nowo, bowiem śmierć jest konieczna do zmartwychwstania. Po tym następuje swoista aluzja do rozproszenia polskich skazańców:
Pojawia się kolejne pytanie:
„I dasz ich wszystkich wygubić za młodu,
I pokolenie nasze zatracisz do końca?”
Obraz ten to metafora męczeństwa polskiego jako męczeństwa Chrystusowego. Narodziny Zbawiciela wiązały się z rzezią dzieci z rozkazu Heroda, który pragnął unicestwić nowonarodzonego Mesjasza. Jest to także przygotowanie narodu do ofiarnej śmierci i odrodzenia. Bernardyn składa naród w ofierze Bogu. Dostrzega jedno dziecię, które uszło z rąk oprawców i to właśnie ono jest poszukiwanym przyszłym obrońcą i wskrzesicielem narodu. Ponownie następuje tu analogia do Jezusa. W przypadku wizji Księdza Piotra dziecię ma znaczenie bardziej rozbudowane. To duch materii narodowej, której nie zdołał zniszczyć Herod – car. Jej aktywna moc nazywana zostaje „geniuszem narodu”.
Kapłan zadaje trzecie pytanie. W sytuacji, kiedy pojawił się „wskrzesiciel narodu”, co zawierało w sobie optymistyczny znak, ale zarazem pełną goryczy ukrytą zapowiedź nieuchronnej śmierci przed wskrzeszeniem, prosi on o przyspieszenie nadejścia oczekiwanego zbawiciela:
„Panie! Czy przyjścia jego nie raczysz przyspieszyć?
Lud mój pocieszyć?”.
Wizję nadejścia wskrzesiciela, którego imię ukryte pod postacią tajemniczej cyfry „czterdzieści i cztery”, otwierają znamienne słowa: „Nie! Lud wycierpi!”. Jest to jednocześnie znak tego, co nastąpi, ale też potwierdzenie konieczności cierpienia dla uzyskania zbawienia. Następuje kolejny obraz. Motłoch, składający się z tyranów, rzuca się na naród i chwyta go. Areną pojmania jest Europa, która staje się trybunałem. Przed nim zostaje postawiona Polska tak, jak przed wiekami Jezus został postawiony przed Piłatem.
Od momentu, gdy Gal nie odnajduje w narodzie winy i umywa ręce, zaczyna się paralelna opowieść o męczeństwie Chrystusa i Polski. Zanim naród zostanie ukrzyżowany za ludzkość, padają znamienne słowa Gala: „Oto naród wolny, niepodległy!”, będące parafrazą słów Piłata: „Oto człowiek”. W tej krótkiej formule następuje mistyczne utożsamienie Polski i Chrystusa. Później ma miejsce męczeńska droga krzyżowa narodu, zakończona przybiciem go do krzyża „z trzech twardych drzew ukutego” – symbolizującego trzy państwa, które dokonały rozbiorów Polski. Po śmierci narodu następuje jego podniesienie – wzlot ku niebu po zmartwychwstaniu. Pod jego stopami ukazuje się ziemia i spływa na nią dobroczynna i oczyszczająca moc:
„I od stóp jego wionęła
Biała jak śnieg szata
Spadła, – szeroko – cały świat się nią obwinął”.
Mickiewicz wykorzystuje tu liturgiczne właściwości białej, lnianej tkaniny. Oznacza ona mistyczne oczyszczenie globu ziemskiego.
Wzniósłszy się na wysokość nieba, naród nie znika z oczu. Nie traci kontaktu z ludźmi, pokazując mu przebitą pierś. W ten sposób wolność odrodziła się pod alegoryczną postacią nowej Polski.
Bohater Widzenia Księdza Piotra, owe dziecię, które zdołało uciec przed Herodem, pojawia się ponownie po obrazie ukrzyżowania narodu. Tym razem ma postać mężczyzny w dojrzałym wieku. Bernardyn rozpoznaje go, lecz nie wyjawia skąd go zna ani kogo w nim widzi. Zauważa tylko zmianę w jego wyglądzie, zaszłą z wiekiem:
„Znałem go – był dzieckiem, znałem,
Jak urósł duszą i ciałem”.
Dziecię osiągnęło dojrzałość. Ślepy olbrzym, wiedziony przez anioła – pacholę, jest w rzeczywistości alegorią ludu. Jest to mąż straszny o trzech czołach, podkreślających groźne oblicze zbiorowości. Czyta księgę, rozpostartą nad jego głową na niebie i najwyraźniej tylko on został obdarzony tą zdolnością. Jest to Liber Mundi (Księga Świata), która symbolizuje świat jako materializację zapisu boskich praw. Zmartwychwstały naród posiada możliwość widzenia wszystkich zakresów bytu.
Cechą zewnętrzną postaci olbrzyma jest wyraźna troistość: ma on trzy oblicza, trzy czoła, trzy stolice stanowią jego podnóżek. Cyfra trzy zaczerpnięta jest z mistyki chrześcijańskiej i oznaczała troistość składników alchemicznego bytu idealnego, jakim był kamień filozoficzny. Jak wynika z Widzenia Księdza Piotra, wskrzesiciel narodu, określony mianem lud – ludów, zrealizuje swoje istnienie w realnej materii świata, łącząc w sobie niebo z ziemią, poznając tajemnicze wszelkiego stworzenia. Zbuduje również ogromy „swego kościoła”, którego fundamentami będzie sława. W ten spos
Szybki test:
W III cz. „Dziadów” imię wskrzesiciela ukryte jest pod postacią tajemniczej cyfry:a) 666
b) 3
c) 7
d) 44
Rozwiązanie
Liber Mundi to:
a) Księga Rodzaju
b) Księga Życia
c) Księga Proroctw
d) Księga Świata
Rozwiązanie
W III cz. „Dziadów” w widzeniu Księdza Piotra konfrontacja ostatniego okresu Polski – z obrazem króla:
a) Heroda
b) Narona
c) Dawida
d) Salomona
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies