Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Dziady
Liryczny monolog Gustawa o „niebie i piekle miłości” to jednocześnie pełna luk biografia młodego mężczyzny, który zbyt szybko zakończył swoje życie. Zamknął historię swojego życia w trzech krótkich i symbolicznych godzinach: miłości, rozpaczy i przestrogi.
Światopogląd Gustawa ukształtowały „książki zbójeckie”, takie jak Nowa Heloiza czy Cierpienia młodego Wertera. Stały się dla niego „niebem i torturą młodości”, wyznaczając temu najzdolniejszemu z uczniów Księdza, nowy horyzont pragnień. Młodzieniec, znudzony ziemskim życiem, zaczął gardzić ludźmi, którzy według niego mieli zbyt „powszechną naturę”. Stworzył świat, który był jedynie iluzją, wytworem wzniosłych marzeń i miał nad sobą „zmyślone od poetów niebo”. Szukał boskiej kochanki, którą wykreował w wyobraźni, o której śnił i marzył. Okazało się, że taka kobieta istnieje.
Godzina miłości to opowieść o rodzącym się w jego sercu uczuciu, o chwilach szczęścia u boku ukochanej Maryli, wreszcie o rozstaniu i cierpieniu. Gustawowi zdawało się, że odnalazł istotę, z którą Bóg połączył go już przed narodzeniem, która była jego bliźniaczą duszą i zwierciadlanym odbiciem. Połączyło ich wiele – wspólne zainteresowania, współodczuwanie emocji. Ukochana stała się dla niego symbolem doskonałości, kobietą uwzniośloną, uświęconą. Była „nadludzką dziewicą” i „boską istotą”, idealnym dopełnieniem jego osobowości. Połączeni zostali łańcuchem, którego zerwanie nie było możliwe, lecz okazało się, że można było przeciąć jego ziemskie ogniwa i zostali rozdzielenie prawami, którymi rządził się świat ziemski. Maryla poślubiła innego mężczyznę, bogatego i usytuowanego, dla którego wyrzekła się miłości idealnej.
To zdarzenie sprawiło, że Gustaw zrozumiał jak kruche były podwaliny świata wyobraźni, w którym żył. Chociaż zostali rozłączeni w jego sercu nadal palił się żar miłości do kobiety. Godzina miłości to także wspomnienie pożegnania z ukochaną, kiedy prosiła go, aby o wszystkim zapomniał i skupił się na innych rzeczach, na nauce, sławie, ojczyźnie i przyjaciołach. Łączący ich łańcuch nie pękł, lecz został zniszczony rękami złych ludzi. Gustaw jednak wierzył, że połączą się po śmierci, skoro na ziemi nie było już dla nich nadziei. Po utraconej miłości nosił dwie pamiątki: małą zawiązkę z warkocza Maryli i gałąź jodły, wyhodowaną z listka, który dała mu kobieta w chwili rozstania i który podlewał gorącymi łzami. Wspomina pożegnalny pocałunek, podczas którego nastąpiło zespolenie ich dusz, a niebo i ziemia przestały istnieć. Życie bez ukochanej to śmierć powolna, bolesna i długa. Dziewczyna, zostając żoną innego, zabiła nadzieje Gustawa. Kiedy on cierpiał, ona żyła, kwitnąca i zdrowa, czasami tylko wspominając minione szczęście. On natomiast rozpamiętuje każdą chwilę z ukochaną, wzywa ją podczas snu, rozmawia z jej wyobrażeniem. Nosi przy sobie portret Maryli, który sam narysował, mając wrażenie, że jest ona zawsze przy nim, lecz nie z nim. Jest pewien, że dopóki żyje iskra jego miłości nie zgaśnie.
Po godzinie miłości następuje godzina rozpaczy, która jest swoistą mieszaniną różnorodnych emocji: rozpaczy, miłości, uwielbienia, żalu, gniewu, ironii i czułości, oburzenia i tkliwości. Gustaw rozpamiętuje swoje przeżycia po rozstaniu z ukochaną. To dni pełne udręki rozpaczy, miłosnego cierpienia, egzaltacji uczuć i zazdrości. Biografia romantycznego kochanka, w IV cz. „Dziadów”
Autor: Dorota BlednickaLiryczny monolog Gustawa o „niebie i piekle miłości” to jednocześnie pełna luk biografia młodego mężczyzny, który zbyt szybko zakończył swoje życie. Zamknął historię swojego życia w trzech krótkich i symbolicznych godzinach: miłości, rozpaczy i przestrogi.
Światopogląd Gustawa ukształtowały „książki zbójeckie”, takie jak Nowa Heloiza czy Cierpienia młodego Wertera. Stały się dla niego „niebem i torturą młodości”, wyznaczając temu najzdolniejszemu z uczniów Księdza, nowy horyzont pragnień. Młodzieniec, znudzony ziemskim życiem, zaczął gardzić ludźmi, którzy według niego mieli zbyt „powszechną naturę”. Stworzył świat, który był jedynie iluzją, wytworem wzniosłych marzeń i miał nad sobą „zmyślone od poetów niebo”. Szukał boskiej kochanki, którą wykreował w wyobraźni, o której śnił i marzył. Okazało się, że taka kobieta istnieje.
Godzina miłości to opowieść o rodzącym się w jego sercu uczuciu, o chwilach szczęścia u boku ukochanej Maryli, wreszcie o rozstaniu i cierpieniu. Gustawowi zdawało się, że odnalazł istotę, z którą Bóg połączył go już przed narodzeniem, która była jego bliźniaczą duszą i zwierciadlanym odbiciem. Połączyło ich wiele – wspólne zainteresowania, współodczuwanie emocji. Ukochana stała się dla niego symbolem doskonałości, kobietą uwzniośloną, uświęconą. Była „nadludzką dziewicą” i „boską istotą”, idealnym dopełnieniem jego osobowości. Połączeni zostali łańcuchem, którego zerwanie nie było możliwe, lecz okazało się, że można było przeciąć jego ziemskie ogniwa i zostali rozdzielenie prawami, którymi rządził się świat ziemski. Maryla poślubiła innego mężczyznę, bogatego i usytuowanego, dla którego wyrzekła się miłości idealnej.
To zdarzenie sprawiło, że Gustaw zrozumiał jak kruche były podwaliny świata wyobraźni, w którym żył. Chociaż zostali rozłączeni w jego sercu nadal palił się żar miłości do kobiety. Godzina miłości to także wspomnienie pożegnania z ukochaną, kiedy prosiła go, aby o wszystkim zapomniał i skupił się na innych rzeczach, na nauce, sławie, ojczyźnie i przyjaciołach. Łączący ich łańcuch nie pękł, lecz został zniszczony rękami złych ludzi. Gustaw jednak wierzył, że połączą się po śmierci, skoro na ziemi nie było już dla nich nadziei. Po utraconej miłości nosił dwie pamiątki: małą zawiązkę z warkocza Maryli i gałąź jodły, wyhodowaną z listka, który dała mu kobieta w chwili rozstania i który podlewał gorącymi łzami. Wspomina pożegnalny pocałunek, podczas którego nastąpiło zespolenie ich dusz, a niebo i ziemia przestały istnieć. Życie bez ukochanej to śmierć powolna, bolesna i długa. Dziewczyna, zostając żoną innego, zabiła nadzieje Gustawa. Kiedy on cierpiał, ona żyła, kwitnąca i zdrowa, czasami tylko wspominając minione szczęście. On natomiast rozpamiętuje każdą chwilę z ukochaną, wzywa ją podczas snu, rozmawia z jej wyobrażeniem. Nosi przy sobie portret Maryli, który sam narysował, mając wrażenie, że jest ona zawsze przy nim, lecz nie z nim. Jest pewien, że dopóki żyje iskra jego miłości nie zgaśnie.
Po szaleństwie, związanym ze wspomnieniami dni szczęśliwych, Gustaw uspokaja się i odzyskuje świadomość. Wspomina dni spędzone w szkole, kiedy to uczył się historii i czytał Homera. Opowiada również o wizycie w domu rodzinnym, zapomnianym i zniszczonym po śmierci matki. Dawniej witano go wszędzie z radością, teraz, zapomniany przez wszystkich, wiedzie żywot samotnika. Powraca myślami do pierwszego spotkania z Marylą, ich pierwszej rozmowy i wspólnie spędzonych chwil na czytaniu „Russa”, spacerach i łowieniu ryb. Po latach miejsca jego radości są już inne, ponieważ on powrócił odmieniony i smutny. Udał się do altany, „kolebki jego szczęścia i grobu”, gdzie poznał i pożegnał ukochaną. Odnalazł liść, który jej dał i zrozumiał, że ukochana odrzuciła ostatnią pamiątkę po nim. Potem poszedł pod pałac, gdzie mieszkała i usłyszał odgłosy przyjęcia, rozpoznał jej głos. Wściekłość i zazdrość zaślepiła go tak bardzo, że chciał powybijać okna, lecz padł zemdlony, tracąc rozum.
Przeklinał ukochaną, która zniszczyła swoim wyborem decyzje Boga. To właśnie Bóg stworzył ich dla siebie, sprawił, że urodzili się pod jedną gwiazdą, równie wiekiem, postawą. Nazywa Marylę „puchem marnym, wietrzną istotą”, którą złudziło bogactwo i honory. Wyrzekł się dla niej wszystkiego, a ona zabiła go, zwiodła czułymi słówkami, spojrzeniami. Pragnie ją zabić, lecz po chwili uznaje, że większą karą będzie dla dziewczyny wspomnienie o nim i wyrzuty sumienia. Zjawił się u niej na przyjęciu, stanął wśród gości, lecz nie rozpoznała go. Chciał, by była przy nim niczym siostra. Dawałoby to mu poczucie szczęścia. Samotność i rozpacz popchnęły go ku samobójstwu, które było jednocześnie brakiem zgody na kompromis z życiem. Gustaw nie potrafił pogodzić się z samotnością, z udręką miłości. W godzinie rozpaczy okazuje się, że jest zjawą, przebija swoją pierś sztyletem, lecz nie krwawi.
W godzinie przestrogi Gustaw prosi Księdza o przywrócenie starego obrzędu Dziadów, który dla zmarłych znaczy bardzo wiele i jest pomocą w ich drodze do. Ubolewa nad tym, że ludzie zapomnieli o starych zwyczajach i nie dostrzegają istnienia świata ponadzmysłowego. Pozostawia również przestrogę, która stanowi jego naukę dla żywych:
„Bo słuchajcie i zważcie u siebie,
Że według Bożego rozkazu:
Kto za życia choć raz był w niebie,
Ten po śmierci nie trafi od razu”.
Szybki test:
Światopogląd Gustawa ukształtowały książki:a) zbrodnicze
b) kryminalne
c) romansowe
d) zbójeckie
Rozwiązanie
„Kolebką szczęścia i grobu” była dla Gustawa z IV cz. „Dziadów”:
a) kaplica cmentarna
b) rodzinna posiadłość
c) ławka nad strumieniem gdzie poznał ukochaną
d) altana
Rozwiązanie
Gustaw z IV cz. „Dziadów” przebija swoją pierś sztyletem w godzinie:
a) miłości
b) rozpaczy
c) przestrogi
d) prośby
Rozwiązanie
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies