Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Dziady
Jakub chce wiedzieć, czy nie ma jakichś nowin z miasta. Okazuje się, że Jan Sobolewski był tego dnia na śledztwie, lecz od chwili powrotu jest dziwnie smutny i pogrążony w milczeniu.
Sobolewski opowiada, że widział jak wywożono na Sybir dwadzieścia kibitek ze studentami ze Żmudzi. Kapral zgodził się, by mógł przez chwilę patrzeć na to, ukryty za kolumną przed kościołem, gdzie akurat była odprawiana msza. Nagle wszyscy ludzie wyszli na zewnątrz przed więzienie, gdzie stało wojsko i kibitki, do których zapędzano młodych chłopców. Najmłodszy z nich miał około dziesięciu lat i nie mógł dźwigać łańcucha. Wywozili również Janczewskiego, który przez rok pobytu w więzieniu zmienił się tak bardzo, że w niczym nie przypominał dawnego wesołego chłopaka. Skazaniec pocieszał towarzyszy niedoli, żegnał z uśmiechem zebranych ludzi. Dostrzegł także Jana i sądząc, że jest wolny, pozdrowił go. Na kibitce zakrzyknął trzy razy „Jeszcze Polska nie zginęła!”. Ludzie płakali, lecz słysząc ten okrzyk ucichli, a żołnierze pobledli. Wyprowadzono Wasilewskiego, który z trudem schodził po schodach słaniając się. W pewnym momencie upadł. Był bity podczas śledztwa. Jeden z żołnierzy zaniósł go litościwie na kibitkę, ocierając łzy. Nieprzytomny mężczyzna przypominał ukrzyżowanego człowieka. Kibitki ruszyły. Na jednej wieziono niewidomego człowieka, który leżąc na słomie, wyciągał ku ludziom dłoń. Jan modlił się do Boga, żeby przyjął niewinnie wylaną krew jako ofiarę.
Żegota opowiada bajkę Goreckiego. Pan Bóg wygnał Adama z rajskiego ogrodu, lecz nie chciał, by człowiek głodował, więc rozkazał aniołom rozsypać ziarno zbóż na drodze grzesznika. Adam nie wiedział jednak, co zrobić z ziarnami. W nocy pojawił się diabeł i uznał, że w zesłanym przez Boga życie musi być jakaś potężna siła. Postanowił schować ziarna, zanim człowiek zrozumie, do czego mają służyć. Zasypał zboże ziemią i zadowolony z siebie zniknął. Wiosną zaskoczony diabeł zobaczył, że z ziarna wyrastają kłosy. Zrozumiał, że chciał oszukać Boga, ale w rzeczywistości oszukał siebie.
Frejend prosi Feliksa, by rozbawił towarzystwo piosenkami. Jankowski śpiewa pieśń Lwowiczowi, powtarzając jako refren słowa „Jezus Maryja”. Przerywa mu Konrad mówiąc, że nie pozwoli, by bluźnił i szydził z imienia Matki Boskiej. Podchodzi do niego Kapral i opowiada, że przed laty, zanim został oszpecony carskim mundurem, służył w legionach Dąbrowskiego, a później w pułku Sobolewskiego, brata Jana. Z jego rozkazu pojechał do miasteczka Lamego i w gospodzie słyszał, jak Francuzi bluźnią na Matkę Boską. Stanął w obronie imienia Maryi, a w nocy Francuzi zostali zamordowani przez właściciela karczmy. Kapral znalazł kartkę ze słowami: „Niech żyje Polak, jedyny obrońca Maryi”. „Dziady” cz. III - streszczenie szczegółowe
Autor: Dorota BlednickaJakub chce wiedzieć, czy nie ma jakichś nowin z miasta. Okazuje się, że Jan Sobolewski był tego dnia na śledztwie, lecz od chwili powrotu jest dziwnie smutny i pogrążony w milczeniu.
Sobolewski opowiada, że widział jak wywożono na Sybir dwadzieścia kibitek ze studentami ze Żmudzi. Kapral zgodził się, by mógł przez chwilę patrzeć na to, ukryty za kolumną przed kościołem, gdzie akurat była odprawiana msza. Nagle wszyscy ludzie wyszli na zewnątrz przed więzienie, gdzie stało wojsko i kibitki, do których zapędzano młodych chłopców. Najmłodszy z nich miał około dziesięciu lat i nie mógł dźwigać łańcucha. Wywozili również Janczewskiego, który przez rok pobytu w więzieniu zmienił się tak bardzo, że w niczym nie przypominał dawnego wesołego chłopaka. Skazaniec pocieszał towarzyszy niedoli, żegnał z uśmiechem zebranych ludzi. Dostrzegł także Jana i sądząc, że jest wolny, pozdrowił go. Na kibitce zakrzyknął trzy razy „Jeszcze Polska nie zginęła!”. Ludzie płakali, lecz słysząc ten okrzyk ucichli, a żołnierze pobledli. Wyprowadzono Wasilewskiego, który z trudem schodził po schodach słaniając się. W pewnym momencie upadł. Był bity podczas śledztwa. Jeden z żołnierzy zaniósł go litościwie na kibitkę, ocierając łzy. Nieprzytomny mężczyzna przypominał ukrzyżowanego człowieka. Kibitki ruszyły. Na jednej wieziono niewidomego człowieka, który leżąc na słomie, wyciągał ku ludziom dłoń. Jan modlił się do Boga, żeby przyjął niewinnie wylaną krew jako ofiarę.
Żegota opowiada bajkę Goreckiego. Pan Bóg wygnał Adama z rajskiego ogrodu, lecz nie chciał, by człowiek głodował, więc rozkazał aniołom rozsypać ziarno zbóż na drodze grzesznika. Adam nie wiedział jednak, co zrobić z ziarnami. W nocy pojawił się diabeł i uznał, że w zesłanym przez Boga życie musi być jakaś potężna siła. Postanowił schować ziarna, zanim człowiek zrozumie, do czego mają służyć. Zasypał zboże ziemią i zadowolony z siebie zniknął. Wiosną zaskoczony diabeł zobaczył, że z ziarna wyrastają kłosy. Zrozumiał, że chciał oszukać Boga, ale w rzeczywistości oszukał siebie.
Więźniowie proszą Feliksa o piosenkę. Mężczyzna wesoło, lecz z ciężkim sercem, śpiewa o losie więźniów, którzy na Sybirze pomszczą krzywdy i wówczas zwycięży sprawiedliwość.
Suzin zauważa, że Konrad siedzi zamyślony i blady. Feliks wyjaśnia, że poznali już przyzwyczajenia poety i północ jest jego godziną. Teraz zapewne usłyszą inną pieśń niż Feliksa. Prosi Frejenda, aby grał na flecie. Józef stwierdza, że duch młodzieńca błądzi daleko, może czyta przyszłość z gwiazd lub spotkał właśnie znajome duchy, które wyjaśniają mu tajemnicę jutra.
Konrad zaczyna śpiewać. Jego pieśń powstaje z grobu niczym upiór, który żąda krwi i zemsty na wrogu, „z Bogiem i choćby bez Boga”. Chce najpierw wgryźć się w dusze rodaków, by, jak on, zapragnęli zemsty i stali się upiorami. Potem razem zabiją wroga, wypiją jego krew, a ciało porąbią toporami. Przybiją ręce i nogi wroga, aby nie powstał i nie mógł zostać upiorem. Z jego duszą polecą do piekła i będą siedzieć na niej dopóty, dopóki nie wyduszą z niej nieśmiertelności. Lwowicz chce go powstrzymać mówiąc, że jest to pieśń pogańska. Kapral dodaje, że jest to pieśń szatańska.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14
Szybki test:
Ewa w III cz. „Dziadów”, o tym, jak car nakazał aresztowanych wtrącać do ciemnicy i chce, niczym Herod, zniszczyć całe pokolenie dowiaduje się od uciekiniera:a) Litwina
b) Białorusina
c) Rusina
d) Mazowszanina
Rozwiązanie
Najmłodszy z wywożonych na Sybir młodzieńców w III cz. „Dziadów” miał około:
a) szesnastu lat
b) dziesięciu lat
c) czternastu lat
d) dwunastu lat
Rozwiązanie
Oleszkiewicz wspomniany w III cz. „Dziadów” był:
a) litewskim patriotą
b) dekabrystą
c) polskim malarzem
d) członkiem elit na balu u Senatora
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies