Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Ferdydurke

„Ferdydurke” – streszczenie szczegółowe

Autor: Karolina Marlga

Rozdział VI – UWIĘZIENIE I DALSZE ZAPĘDZANIE W MŁODOŚĆ

W chwili gwałtu, którego Miętus dopuścił się na Syfonie, pojawił się Pimko. Poinformował Józia, że zabierze go na stancję, gdzie będzie mieszkał. Pokój znajdował się w willi państwa Młodziaków.

Gospodarz domu był inżynierem, konstruktorem. Jego żona była członkinią „komitetu dla ratowania niemowląt lub zwalczania żebraniny dziecięcej w stolicy”. Mieli córkę Zutkę, o usposobieniu pensjonarki. Józio zrozumiał wówczas, że profesor chciał go na zawsze uwięzić w młodości. Podejrzewał go o plan zeswatania z córką Młodziaków, by odechciało mu się bycia dorosłym.

Drzwi otworzyła im Zuta. „Nowoczesna. Lat szesnaście, sveater, spódnica, gumiane sportowe półbuciki, wysportowana, swobodna, gładka, gibka, giętka i bezczelna!”. Rodziców akurat nie było w domu. Wprowadziła więc gości do nowoczesnego „hallu”. „Ściany pomalowane były na jasnoniebiesko, firanki kremowe, na półeczce - radio, mebelki nowoczesne, konsekwentne, czyste, gładkie, proste, dwie szafy wpuszczone w ścianę i stoliczek”.

Posadziwszy przybyłych na tapczanie, zaczęła milcząco wpatrywać się w okno. Józio był osłabiony po wcześniejszych przejściach. Pimko szeptał mu do ucha, by nie ulegał wpływom rozwydrzonej Zuty. Jej nowoczesnemu stylowi życia, brakowi kultury i szacunku dla starszych. Profesor chciał, by zakochał się w pensjonarce, w młodości, nowoczesności. Specjalnie podkreślał jej wady.

Po jakimś czasie przyszła Młodziakowa – kobieta otyła, inteligentna, z bystrym wyrazem twarzy. Profesor przywitał ją mówiąc, że przyprowadził Józia. Poprosił, by się nim troskliwie zaopiekowała. Gdy zapytała o wiek bohatera, belfer oznajmił, że młodzieniec ma siedemnaście lat. Podszedł potem z inżynierową do Zuty i cała trójka zaczęła poufną rozmowę o Józiu. Gospodyni mówiła, że jest zmanierowany, przybiera pozy, a jej córka – że podsłuchuje.

Choć bohater chciał zaprzeczyć – nie mógł, ponieważ rzeczywiście nasłuchiwał. Rozmawiali jeszcze o epoce i rewolucji obyczajowej. Młodziakowa twierdziła, że w ojczyźnie należy zburzyć stare miejsca, takie jak Kraków i iść z duchem „nowoczesności”. Nagle Zuta kopnęła Józia w nogę, co nie umknęło uwadze Pimki i stwierdzeniu inżynierowej. „- Zuta, spokojnie z nogami! A profesor niech się nie przejmuje. Nic wielkiego - roześmiała się. - Nic się nie stanie pańskiemu Józiowi. (…)”.
Później dodała: „- Zuta, przeproś pana - rzekła z akcentem inżynierowa. - Pan obraził się na ciebie, ależ niechże kawaler nie gniewa się na moją córkę, nie należy być drażliwym. Zuta przeprosi, naturalnie, ale swoją drogą, że troszeczkę pozujemy, święta prawda. Więcej naturalności, więcej życia, proszę spojrzeć na mnie i na Zutę - no, ale oduczymy młodego człowieka, niech pan będzie spokojny, profesorze. Damy mu szkołę”.

Na pożegnanie Pimko omówił warunki finansowe. Ucałował Józia w czoło z zapewnieniem coniedzielnych odwiedzin, po czym odszedł. Po wyjściu profesora: „Młodziakowa zaprowadziła Józia do małej, nowoczesnej, nieprzytulnej ciupki tuż obok hallu, który był zarazem pokojem Młodziakówny. Bohater został sam.

Rozdział VII – MIŁOŚĆ

Służąca na polecenie Pimki przyniosła do Młodziaków rzeczy Józia. Gdy inżynierowa poszła na sesję komitetu, bohater został w domu z jej córką. Usłyszawszy telefon, uchylił drzwi i podsłuchiwał rozmowę Zuty z przyjaciółką. Dziewczęta miały się spotkać o dziewiętnastej w cukierni. Gdy skończyły rozmawiać, Józio wyszedł z pokoju. Przygładził włosy, oparł się o framugę drzwi. Pensjonarka zapytała towarzyskim tonem, czy chce skorzystać z telefonu. Odparł, że nie, a wtedy Zuta poszła do swego pokoju.

Zapadał już zmrok, co zwiększyło nękające go poczucie samotności i sprawiło, że ponownie wyszedł. Zastał Zutę czyszczącą swe obuwie. Gdy stanął bardzo blisko niej, usiadła na stole, pochyliła głowę, wydęła usteczka. Kapryśnie spytała: „Czym mogę służyć?”. Onieśmielony młodzieniec ponownie zaszył się w swym pokoju. Układał po ciemku bieliznę w szufladach. Gdy znowu zapragnął ujrzeć Zuzę i trzeci raz wyszedł na spotkanie pensjonarki. Zaniepokojona tym, że idzie prosto „na nią”, zapytała, czego chce. Józio poczuł, że jest zakochany.

W przedpokoju usłyszał Miętusa, który przyszedł odwiedzić kolegę. Gdy służąca nie chciała go wpuścić – kopnął ją w brzuch: „...wszedł do pokoju z półbutelką czystej monopolowej pod pachą”.

Bohater powiedział do gościa: „- Zakochałem się, Miętus, zakochałem się…”. Miętalski przywitał się z Zutą i chłopcy poszli do pokoju Józia. Bohater wyznał, że chce się wyzwolić z miłości do pensjonarki. Przyznał, że ma trzydzieści lat, na co rozmówca wybuchnął śmiechem. Napił się wódki z butelki. Poinformował Józia, że zna Zutę „z widzenia”. Była koleżanką Kopyrdy, z którym starali się być jak najbardziej „nowocześni”. Bohater zaczął być zazdrosny. Gdy butelka była już opróżniona, Miętus wyszedł kuchennym wyjściem, by nie natchnąć się na inżynierową.

Rozdział VIII – KOMPOT

Przez następne dni życie bohatera koncentrowało się wokół dwóch miejsc: szkoły i domu. Józio, choć nudził się ogromnie. Tak naprawdę miał trzydzieści lat Już nie chciał uciekać. Nauczyciele polubili go, Piórkowski klepał po „pupie”. Nowy uczeń w czasie dyskusji na lekcjach dostawał wypieków i krzyczał „nowoczesność”. Kilka razy próbował porozmawiać z Kopyrdą, lecz ten zawsze go zbywał.

Syfon umarł. Zgwałcony przez uszy, nie mógł przyjść do siebie, nie mógł żadną miarą pozbyć się pierwiastków złowrogich, które mu zaszczepione zostały przez uszy. Nadaremnie męczył się, godzinami całymi próbował zapomnieć słów uświadamiających, które chcąc nie chcąc usłyszał. Powziął awersję do swego skażonego typu i chodził z wewnętrznym niesmakiem, coraz bledszy, ciągle mu się odbijało, spluwał, krztusił się, charczał, kaszlał, ale nie mógł, aż na koniec, czując się niegodnym, powiesił się pewnego popołudnia na wieszaku. Co wywołało ogromną sensację, nawet w prasie pojawiły się notatki”.

Twarz Miętusa stała się „antypatyczna” po pojedynku na miny. Jego ówcześni przyjaciele – arbitrzy Hopek i Mizdral - zaczęli go unikać. Wyznał Józiowi, że wieczorem, gdy Młodziakowej nie ma w domu – spotyka się z ich służącą.

Inżynierowa odkryła, że bohater zakochał się w jej córce: „I z wyrafinowaniem inteligentnej inżynierowej nowoczesnej, jaką była, znęcała się nade mną swoją przedsiębiorczością życiową i swoim doświadczeniem życiowym, i tym, że zna życie, i tym, że jako sanitariuszkę skopano ją w okopach podczas Wielkiej Wojny, i swoim zapałem, i horyzontami swymi, i liberalizmem swoim kobiety Postępowej, Czynnej, Śmiałej tudzież obyczajem swoim nowoczesnym, codzienną kąpielą i jawnym chodzeniem do pewnej, dotąd zakonspirowanej, ubikacji”. Profesor Pimko odwiedzał swego ucznia. Coraz częściej jednak spędzał czas z pensjonarką. Przyjmował wówczas rolę pedagoga dawnych zasad i poglądów, uczył ją o Norwidzie, w rzeczywistości zalecając się do Zutki. Józio podziwiał mądrość i spryt belfra, a zarazem czuł zazdrość. Starzec uwodził jego ukochaną, która w dalszym ciągu go ignorowała.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10  

Szybki test:

Młodziakowie to trzyosobowa rodzina:
a) arystokratyczna
b) ziemiańska
c) rzemieślnicza
d) mieszczańska
Rozwiązanie

Pensjonarka Zuta:
a) jest obojętna na zaloty głównego bohatera
b) wszystkie odpowiedzi są poprawne
c) od bohatera woli nowoczesnego Kopyrdę
d) dostaje kartkę od profesora Pimki
Rozwiązanie

W rozdziale „Filibert dzieckiem podszyty” spotykamy opis meczu:
a) tenisowego
b) golfowego
c) hokejowego
d) piłki nożnej
Rozwiązanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„Ferdydurke” – streszczenie szczegółowe
„Ferdydurke” – streszczenie w pigułce
Lekcja polskiego w „Ferdydurke”
Zawiązanie akcji w „Ferdydurke”
„Ferdydurke” – geneza powieści
Główne założenia „Ferdydurke”
Życiorys Witolda Gombrowicza w skrócie
Witold Gombrowicz - biografia
Język „Ferdydurke”
Charakterystyczne cechy języka „Ferdydurke”
Konstrukcja „Ferdydurke”
Miejsce akcji „Ferdydurke”
Narracja „Ferdydurke”
Kompozycja i struktura „Ferdydurke”
„Forma” Gombrowicza
Przynależność gatunkowa „Ferdydurke”
Znaczenie słów „pupa”, „gęba”, „łydka” w „Ferdydurke”
Słowa - klucze w „Ferdydurke”
Czas akcji „Ferdydurke”
Kwestia niedojrzałości w „Ferdydurke”
Pojęcie formy na podstawie „Ferdydurke”
Gombrowiczowska walka z formą, czyli obnażenie prawdy o człowieku
Wielostylowość „Ferdydurke”
Forma produktem relacji międzyludzkich, czy relacje międzyludzkie wynikiem formy?
Relacje międzyludzkie w „Ferdydurke”
Narracja w „Ferdydurke”
Groteska w „Ferdydurke”
Niedojrzałość w „Ferdydurke”
Bolimowo i dworek Hurleckich w „Ferdydurke”
Stancja u Młodziaków w „Ferdydurke”
Szkoła i uczniowie w „Ferdydurke”
Klucz do czytania „Ferdydurke”
Walka Józia z formą
„Ferdydurke” jako powieść nowoczesna
Parodia w „Ferdydurke”
Twórczość Witolda Gombrowicza
Absurd w „Ferdydurke”
O Gombrowiczu powiedzieli
Kalendarium życia i twórczości Witolda Gombrowicza - powieściopisarza, dramaturga i eseisty
Jaki sens ma zakończenie „Ferdydurke”?
Charakterystyka chłopiąt i chłopców w "Ferdydurke"
Najważniejsze cytaty z „Ferdydurke”
Narracja autora – Gombrowicza w „Ferdydurke”
Narracja Józia – głównego bohatera „Ferdydurke”
2004 rok rokiem Gombrowicza
Rozbijanie konwencji gatunkowych w „Ferdydurke”
Gatunki w „Ferdydurke”
Ekranizacje prozy Gombrowicza
Cytaty z Gombrowicza
Pojęcie absurdu, parodii i ironii
Pojęcie groteski
Motywy oniryczne w „Ferdydurke”
Bibliografia




Bohaterowie
Józio – charakterystyka bohatera
Profesor Pimko – charakterystyka
Miętus – charakterystyka bohatera
Walek - charakterystyka postaci
Zuta Młodziakówna - charakterystyka
Kopyrda – charakterystyka
Syfon – charakterystyka
Bladaczka – charakterystyka
Hurleccy - charakterystyka
Młodziakowie - charakterystyka



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies