Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Ferdydurke
Pylaszczkiewicz, tęgi, wysoki młodzieniec zwany przez kolegów Syfonem. To całkowite przeciwieństwo Miętusa. Reprezentuje grupę dobrze wychowanych, niewinnych „chłopiąt”. Podporządkowuje się szkolnemu systemowi.
Największy w klasie kujon i pupil wszystkich wykładowców ma opinię lizusa. Często wybawia kolegów przed kolejną jedynką, ponieważ jest zawsze przygotowany do lekcji. Cechuje go pilność. Nie używa wulgarnych słów, ubiera się i zachowuje zgodnie z oczekiwaniami nauczycieli. Pedagogów szanuje, akceptując jednocześnie stosowane przez nich metody wychowawcze. Wyraża również zgodę na „upupianie” młodzieży.
Wykazuje się odwagąi walecznością. Jest gotowy bronić się przed próbą narzucenia mu „gęby” zbuntowanego, niepokornego Miętusa. Staje na czele klasowych obrońców niewinności. Stając po stronie prymusów krzyczy do swych kolegów – „chłopiąt”: „W górę serca! Proponuję, abyśmy tu natychmiast ślubowali, iż nigdy nie zaprzemy się chłopięcia ani orlęcia! Nie damy ziemi, skąd nasz ród! Ród nasz od chłopięcia i dziewczęcia się wywodzi! Ziemia nasza to chłopię i dziewczę! Kto młody, kto szlachetny, za mną! Hasło – młodzieńczy zapał! Odzew – młodzieńcza wiara!”. Nuci uroczystą pieśń: „Hej, bracia chłopięta, dodajcie mu sił, By ocknął się z martwych, by powstał, by żył!”.
Przyjmuje wyzwanie Miętusa i staje do pojedynku na miny. Dzielnie i ofiarnie walczy w obronie młodzieńczych ideałów. Przy użyciu wzniosłych i szlachetnych min i gestów (na przykład uniesiony do góry palec) próbuje bronić niewinności. Sprytny Miętus przy pomocy arbitrów „gwałci go przez uszy”. Przytrzymuje i brutalnie, bezwzględnie uświadamia.
Przywódca „chłopiąt” nie potrafi już normalnie egzystować i ostatecznie popełnia samobójstwo.
„Syfon umarł. Zgwałcony przez uszy, nie mógł przyjść do siebie, nie mógł żadną miarą pozbyć się pierwiastków złowrogich, które mu zaszczepione zostały przez uszy. Nadaremnie męczył się, godzinami całymi próbował zapomnieć słów uświadamiających, które chcąc nie chcąc usłyszał. Powziął awersję do swego skażonego typu i chodził z wewnętrznym niesmakiem, coraz bledszy, ciągle mu się odbijało, spluwał, krztusił się, charczał, kaszlał, ale nie mógł, czując się niegodnym, powiesił się pewnego popołudnia na wieszaku. Co wywołało ogromną sensację, nawet w prasie pojawiły się notatki”.
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Syfon – charakterystyka
Autor: Karolina MarlgaPylaszczkiewicz, tęgi, wysoki młodzieniec zwany przez kolegów Syfonem. To całkowite przeciwieństwo Miętusa. Reprezentuje grupę dobrze wychowanych, niewinnych „chłopiąt”. Podporządkowuje się szkolnemu systemowi.
Największy w klasie kujon i pupil wszystkich wykładowców ma opinię lizusa. Często wybawia kolegów przed kolejną jedynką, ponieważ jest zawsze przygotowany do lekcji. Cechuje go pilność. Nie używa wulgarnych słów, ubiera się i zachowuje zgodnie z oczekiwaniami nauczycieli. Pedagogów szanuje, akceptując jednocześnie stosowane przez nich metody wychowawcze. Wyraża również zgodę na „upupianie” młodzieży.
Wykazuje się odwagąi walecznością. Jest gotowy bronić się przed próbą narzucenia mu „gęby” zbuntowanego, niepokornego Miętusa. Staje na czele klasowych obrońców niewinności. Stając po stronie prymusów krzyczy do swych kolegów – „chłopiąt”: „W górę serca! Proponuję, abyśmy tu natychmiast ślubowali, iż nigdy nie zaprzemy się chłopięcia ani orlęcia! Nie damy ziemi, skąd nasz ród! Ród nasz od chłopięcia i dziewczęcia się wywodzi! Ziemia nasza to chłopię i dziewczę! Kto młody, kto szlachetny, za mną! Hasło – młodzieńczy zapał! Odzew – młodzieńcza wiara!”. Nuci uroczystą pieśń: „Hej, bracia chłopięta, dodajcie mu sił, By ocknął się z martwych, by powstał, by żył!”.
Przyjmuje wyzwanie Miętusa i staje do pojedynku na miny. Dzielnie i ofiarnie walczy w obronie młodzieńczych ideałów. Przy użyciu wzniosłych i szlachetnych min i gestów (na przykład uniesiony do góry palec) próbuje bronić niewinności. Sprytny Miętus przy pomocy arbitrów „gwałci go przez uszy”. Przytrzymuje i brutalnie, bezwzględnie uświadamia.
Przywódca „chłopiąt” nie potrafi już normalnie egzystować i ostatecznie popełnia samobójstwo.
„Syfon umarł. Zgwałcony przez uszy, nie mógł przyjść do siebie, nie mógł żadną miarą pozbyć się pierwiastków złowrogich, które mu zaszczepione zostały przez uszy. Nadaremnie męczył się, godzinami całymi próbował zapomnieć słów uświadamiających, które chcąc nie chcąc usłyszał. Powziął awersję do swego skażonego typu i chodził z wewnętrznym niesmakiem, coraz bledszy, ciągle mu się odbijało, spluwał, krztusił się, charczał, kaszlał, ale nie mógł, czując się niegodnym, powiesił się pewnego popołudnia na wieszaku. Co wywołało ogromną sensację, nawet w prasie pojawiły się notatki”.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies