Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Sienkiewicza
Nowela Sienkiewicza opowiada historię małego wiejskiego chłopca – Janka, zafascynowanego światem dźwięków. Jego muzyczna fascynacja przypomina objawy opętania. Malca urzeka każdy głos „wydawany” przez naturę. „Wiosną uciekał z domu kręcić fujarki wedle strugi. Nocami, gdy żaby zaczynały rzechotać, derkacze na łąkach derkotać, bąki po rosie burczyć; gdy koguty piały na zapłociach, to on spać nie mógł, tylko słuchał i Bóg jeden wie, jakie i on w tym nawet słyszał granie...”. Wieczorami przesiaduje pod karczmą i wsłuchuje się w odgłosy biesiad, zakrada do dworu, by popatrzeć na wiszące w kredensie skrzypce. „Gdy tylko mógł słyszeć skrzypki, czy to na dożynkach, czy na weselu jakim, to już dla niego było wielkie święto. Właził potem za piec i nic nie mówił po całych dniach, spoglądając jak kot błyszczącymi oczyma z ciemności.” Chłopiec jest tak wrażliwy, że matka obawia się zabierać go ze sobą do kościoła, „bo jak – bywało, zahuczą organy lub zaśpiewają słodkim głosem, to dziecku oczy tak mgłą zachodzą, jakby już nie z tego świata patrzyły...”
Janko posiada talent muzyczny. Sam usiłuje skonstruować upragnione skrzypki, ale te wykonane z gonta i końskiego włosia nie brzmią jak prawdziwe. Muzyka dodaje mu życiowej energii. W innych jego pasja budzi niechęć. Wiejska społeczność, zajęta walką o przetrwanie, postrzega Janka jako leniucha i odmieńca, przez co bywa bity, upokarzany. Prości ludzie, przyzwyczajenie do codziennych obowiązków, pracy w polu itp. nie rozumieją dziecięcej, naiwnej miłości do muzyki. „Grał jednak na nich od rana do wieczora, choć tyle za to obrywał szturchańców, że w końcu wyglądał jak obite jabłko niedojrzałe.” Ta miłość rozpala w nim żądzę – choć raz Janek pragnie zagrać na prawdziwych skrzypcach. Gdy siedzi ukryty w łopuchach, nieopodal dworu, cała natura zdaje się „podśpiewywać” i podpowiadać, by zbliżył się do kredensu, zdjął „czarodziejski” instrument i zagrał na nim. „ (...) łopuchy coraz wyraźniej mruczały „Tam nie ma nikogo!”. Wyprawa kończy się tragicznie. Chłopak zostaje złapany i oskarżony o próbę kradzieży. Stójka Stach ma go porządnie wychłostać, by więcej małe rączki nie sięgały po cudzą własność.
W opowieści o Janku Muzykancie Sienkiewicz ukrył historię wielu artystów, często nierozumianych przez otoczenie, samotnych, skazanych na społeczną banicję. Tworzoną przez nich sztukę docenia się najczęściej już po śmierci artystów, za życia jednak są wyśmiewani i traktowani podobnie do Janka Muzykanta – jako odmieńcy. Przykład: artysta – malarz - Vincent van Gogh sprzedał za życia tylko jeden obraz. Uważano go za szaleńca, gdy pośród pól rozstawiał swoje sztalugi i pędzlem „łowił” promienie słońca, by na płótnie „udowodnić” dziewiczość barw oraz ukazać granice światła. Irving Stone opowiedział niezwykłą biografię artysty w „Pasji życia”. Na podstawie książki nakręcono film o tym samym tytule. Problematyka „Janka Muzykanta”
Autor: Ewa PetniakNowela Sienkiewicza opowiada historię małego wiejskiego chłopca – Janka, zafascynowanego światem dźwięków. Jego muzyczna fascynacja przypomina objawy opętania. Malca urzeka każdy głos „wydawany” przez naturę. „Wiosną uciekał z domu kręcić fujarki wedle strugi. Nocami, gdy żaby zaczynały rzechotać, derkacze na łąkach derkotać, bąki po rosie burczyć; gdy koguty piały na zapłociach, to on spać nie mógł, tylko słuchał i Bóg jeden wie, jakie i on w tym nawet słyszał granie...”. Wieczorami przesiaduje pod karczmą i wsłuchuje się w odgłosy biesiad, zakrada do dworu, by popatrzeć na wiszące w kredensie skrzypce. „Gdy tylko mógł słyszeć skrzypki, czy to na dożynkach, czy na weselu jakim, to już dla niego było wielkie święto. Właził potem za piec i nic nie mówił po całych dniach, spoglądając jak kot błyszczącymi oczyma z ciemności.” Chłopiec jest tak wrażliwy, że matka obawia się zabierać go ze sobą do kościoła, „bo jak – bywało, zahuczą organy lub zaśpiewają słodkim głosem, to dziecku oczy tak mgłą zachodzą, jakby już nie z tego świata patrzyły...”
Janko posiada talent muzyczny. Sam usiłuje skonstruować upragnione skrzypki, ale te wykonane z gonta i końskiego włosia nie brzmią jak prawdziwe. Muzyka dodaje mu życiowej energii. W innych jego pasja budzi niechęć. Wiejska społeczność, zajęta walką o przetrwanie, postrzega Janka jako leniucha i odmieńca, przez co bywa bity, upokarzany. Prości ludzie, przyzwyczajenie do codziennych obowiązków, pracy w polu itp. nie rozumieją dziecięcej, naiwnej miłości do muzyki. „Grał jednak na nich od rana do wieczora, choć tyle za to obrywał szturchańców, że w końcu wyglądał jak obite jabłko niedojrzałe.” Ta miłość rozpala w nim żądzę – choć raz Janek pragnie zagrać na prawdziwych skrzypcach. Gdy siedzi ukryty w łopuchach, nieopodal dworu, cała natura zdaje się „podśpiewywać” i podpowiadać, by zbliżył się do kredensu, zdjął „czarodziejski” instrument i zagrał na nim. „ (...) łopuchy coraz wyraźniej mruczały „Tam nie ma nikogo!”. Wyprawa kończy się tragicznie. Chłopak zostaje złapany i oskarżony o próbę kradzieży. Stójka Stach ma go porządnie wychłostać, by więcej małe rączki nie sięgały po cudzą własność.
Dzieje małego chłopca miały wyobrażać sytuację wiejskich dzieci, zaniedbywanych przez dorosłych, którzy zapominali o swoich pociechach, rzucając się w wir codziennych obowiązków. Brakowało im czasu na zajmowanie się dziećmi, a te wielokrotnie były zdane same na siebie. Panowała bieda, brak środków do życia zmuszał ludzi do ciągłej walki o byt. Któż by się zatem przejmował dziecięcymi pasjami...? Tak marnowały się talenty. W ubogim, zacofanym wiejskim środowisku nikt nie miał czasu, by zająć się należną edukacją najmłodszych.
Nowelą o nieprzeciętnym, wrażliwym dziecku, skazanym na bicie i śmierć, Sienkiewicz usiłował zwrócić uwagę współczesnych na problem wykształcenia. Tym samym przypominał o obojętności „wyższych sfer” na sprawy ludu. Nie oskarżał nikogo, ale umiejętnie udowadniał, że wielokrotnie wyszukuje się artystów za granicą, fascynuje obcą sztuką, a rodzimych, ukrytych talentów nikt nie chce odkrywać.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies