Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Sienkiewicza
Motyw miłości
Narrator – Wawrzynkiewicz wspomina swoje uczucie do matki Michasia – pani Marii. Kobieta nie wiedziała o sekretnej miłości korepetytora, była zresztą zamężna, później owdowiała: „Nigdy ona nie wiedziała o tym i nigdy wiedzieć nie będzie. Pamiętam, ze ja jestem... ot sobie – pan Wawrzynkiewicz, prywatny nauczyciel, a do tego człowiek chory, ona zaś córka zamożnego domu szlacheckiego, po prostu pani, na którą bym nie śmiał oczu podnieść. Ale że samotne serce, miotane życiem, musi w końcu przyczepić się do czegoś, jak przyczepia się muszla miotana falą – wiec moje przywarło do niej. Co ja na to poradzę? a wreszcie co jej to szkodzi? Nie chcę od niej więcej światła niż od słońca, które wiosną ogrzewa moje chore piersi.” Skrywana miłość nigdy nie wyszła na jaw. Wawrzynkiewicz utrzymywał z panią Marią kontakt listowny, donosząc jej o postępach syna w nauce, gdy Michaś zachorował, depeszował do niej w sprawie przyjazdu. Współczuł cierpiącej kobiecie po śmierci kochanego dziecka, tym bardziej, że sam bardzo cenił Michasia: „był mi drogim, bo był synem droższej dla mnie nad wszystko istoty...”
Motyw śmierci
Tragiczne losy Michasia i jego śmierć to rezultat „morderczej” edukacji w szkole pruskiej. Pośrednią przyczyną dramatu chłopca stały się także aspiracje jego matki, która „z zaślepieniem zwykłym matkom, widziała w nim niepospolite zdolności.” Agonia dziecka stanowi najbardziej dramatyczny moment noweli. Śmierć małego bohatera staje się „ikoną” wszystkich ofiar zaborczego systemu represji w szkołach. Przygnębiająca atmosfera panująca w mrocznym pokoju umierającego malca kontrastuje z przedświątecznym nastrojem radości, z roześmianymi twarzyczkami dzieci tańczących wokół rozświetlonej choinki. W komnacie Michasia zamiast choinkowych świateł płoną świece: „Między głosami dochodzącymi z ulicy nie było innych jak wesołe, i radość stawała się ogólną; tylko jeden nasz malec powtarzał jakby z żałością wielką:” („Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś i dlaczego chodzę smutny, gdy trapi mnie nieprzyjaciel!”) . Powaga śmierci przeciwstawiona przedświątecznemu nastrojowi radości eksponuje tragedię małego bohatera. Śmierć Michasia, jego kolegom jawi się niemal jako wyzwolenie, „ucieczka” od zaborczej presji. Jest to bezsporny dowód na to, jak wielki dramat musiało przeżywać młode pokolenie w okresie niewoli: „Chłopcy, trącając się łokciami, szeptali sobie, że teraz on już o nic nie dba, że gdyby nawet „Herr Inspector” przyszedł, to on by się już nie zerwał, nie przestraszył, ale uśmiechałby się tak samo spokojnie; że on tam zupełnie, zupełnie może robić, co mu się podoba, hałasować, jak zechce, i mówić choćby po polsku do małych aniołków ze skrzydełkami pod szyją.”
strona: 1 2
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Motywy literackie w noweli „Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela”
Autor: Ewa PetniakMotyw miłości
Narrator – Wawrzynkiewicz wspomina swoje uczucie do matki Michasia – pani Marii. Kobieta nie wiedziała o sekretnej miłości korepetytora, była zresztą zamężna, później owdowiała: „Nigdy ona nie wiedziała o tym i nigdy wiedzieć nie będzie. Pamiętam, ze ja jestem... ot sobie – pan Wawrzynkiewicz, prywatny nauczyciel, a do tego człowiek chory, ona zaś córka zamożnego domu szlacheckiego, po prostu pani, na którą bym nie śmiał oczu podnieść. Ale że samotne serce, miotane życiem, musi w końcu przyczepić się do czegoś, jak przyczepia się muszla miotana falą – wiec moje przywarło do niej. Co ja na to poradzę? a wreszcie co jej to szkodzi? Nie chcę od niej więcej światła niż od słońca, które wiosną ogrzewa moje chore piersi.” Skrywana miłość nigdy nie wyszła na jaw. Wawrzynkiewicz utrzymywał z panią Marią kontakt listowny, donosząc jej o postępach syna w nauce, gdy Michaś zachorował, depeszował do niej w sprawie przyjazdu. Współczuł cierpiącej kobiecie po śmierci kochanego dziecka, tym bardziej, że sam bardzo cenił Michasia: „był mi drogim, bo był synem droższej dla mnie nad wszystko istoty...”
Motyw śmierci
Tragiczne losy Michasia i jego śmierć to rezultat „morderczej” edukacji w szkole pruskiej. Pośrednią przyczyną dramatu chłopca stały się także aspiracje jego matki, która „z zaślepieniem zwykłym matkom, widziała w nim niepospolite zdolności.” Agonia dziecka stanowi najbardziej dramatyczny moment noweli. Śmierć małego bohatera staje się „ikoną” wszystkich ofiar zaborczego systemu represji w szkołach. Przygnębiająca atmosfera panująca w mrocznym pokoju umierającego malca kontrastuje z przedświątecznym nastrojem radości, z roześmianymi twarzyczkami dzieci tańczących wokół rozświetlonej choinki. W komnacie Michasia zamiast choinkowych świateł płoną świece: „Między głosami dochodzącymi z ulicy nie było innych jak wesołe, i radość stawała się ogólną; tylko jeden nasz malec powtarzał jakby z żałością wielką:
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies