Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Sienkiewicza
Potem spostrzegł oprawców – jeńców francuskich. Wydali mu się marni i bezsilni: „Jakbym jednego bez łeb lunął, toby się ze czterech wywróciło.” Następnie zobaczyli żołnierzy francuskiej piechoty – żuawów. Byli to starsi wiekiem, wysłużeni wojownicy o poważnych twarzach, ciemnej cerze i groźnych oczach. W innym wagonie siedzieli turkosi - żołnierze francuscy pochodzący z kolonii. Ci walczyli najzacieklej na polu bitwy, ponieważ nie chcieli dostać się do niewoli. Twarz jednego z nich zdeformowało przerażające cierpienie, białka oczu miał wywrócone. Przeraził Bartka ten widok. Myślał, czy nie pomogłyby żołnierzowi modlitwy, ale Wojtek sprostował, że poganom święte obrzędy nie pomagają.
IV
Podczas pierwszej potyczki pod Gravelotte Bartek uznał, „że w bitwie jest się na co gapić, a nie ma co robić.”
Bitwa pod Gravelotte – jedna z bitew wojny prusko – francuskiej; bitwa stoczona 18 sierpnia 1870 roku, zakończona zwycięstwem wojsk pruskich. Zadecydowała o sukcesie militarnym Niemców. Brali w niej udział również Polacy rekrutujący się z ówczesnych terenów Prus, a obecnie przynależących do Polski: Warmii i Mazur, Pomorza, Wielkopolski i Śląska. W znaczących momentach bitwy, na rozkaz generała Steinmetza wygrywano takty Mazurka Dąbrowskiego, by zagrzewać odważnych Polaków do walki. Sienkiewicz uwiecznił ten fakt na kartach literatury, zaś polski malarz Wojciech Kossak na obrazie z 1909 roku: „ (...) na jaką nutę grać tym polskim chłopom do ataku? Wśród ryku dział, wśród karabinowego ognia, dymu i zamieszania, i jęków, głośniejszy nad wszystko trąby i trąbki biją w niego hymnem, od którego każda kropla krwi skacze w ich piersiach. „Hurra!” odpowiadają Maćki. – „Póki my żyjemy!” Ogarnia ich zapał, płomień bije im na twarze!” – fragment „Bartka Zwycięzcy”.
Stał początkowo bezczynnie, w oddali huczały armaty, gnały pułki konne, świstały granaty, błyskały karabiny i bagnety. Pole bitwy wypełniał kurz i dym z dział. Dolina wypełniła się wojskiem. Francuzi atakowali. Wojtek i Bartek znów przyznawali się do strachu, ale naiwnie tłumaczyli sobie: „Dziury w niebie nie będzie, jak jednego kpa zabiją!” Szeregi wojskowych topniały w oczach, rannych przybywało. Śmierć zaglądała wojakom w oczy. Wróg przybliżał się. Jeden z żołnierzy znużony nieco toporną walką porwał się do boju, reszta posłuszna pruskim rozkazom wciąż czekała. Ziemię zalewały strugi krwi. Chłopi przyobleczeni w mundury, zaczęli się modlić słowami: „Pod Twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko...” .
Nagle rozległa się komenda: „Do ataku!” i Prusacy zagrali Polakom hymn narodowy. „Ogarnia ich zapał, płomień bije im w twarze! Idą ja burza przez zwalone ciała ludzkie, końskie, przez złomy armatnie. Giną, ale idą z krzykiem i śpiewem.” Stary wilk wojny – Steinmetz wiedział, co zmobilizuje polskie oddziały do walki. Bartek pochwycił karabin i ruszył w bój. Wkrótce znalazł się w rejonie wzgórza, gdzie widział francuskie chorągwie. Zamierzył się na jednego z żołnierzy trzymających flagę. Temu przyszli z pomocą inni, lecz Bartek pokonał ich. Zdawało mu się, że Francuzi krzyczą imię jego żony, więc walczył z jeszcze większą zaciekłością „Bartek szalał jak burza. Osmalony dymem, oblany krwią, podobniejszy do zwierzęcia niż do człowieka (...) każdym uderzeniem przewracał ludzi, łamał karabiny, rozwalał głowy.” Zdobył sztandar i bił się dalej. Krwawą potyczkę obserwował generał Steinmetz. Podziwiał odwagę prostego żołnierza. „Bartek Zwycięzca” – streszczenie szczegółowe
Autor: Ewa PetniakPotem spostrzegł oprawców – jeńców francuskich. Wydali mu się marni i bezsilni: „Jakbym jednego bez łeb lunął, toby się ze czterech wywróciło.” Następnie zobaczyli żołnierzy francuskiej piechoty – żuawów. Byli to starsi wiekiem, wysłużeni wojownicy o poważnych twarzach, ciemnej cerze i groźnych oczach. W innym wagonie siedzieli turkosi - żołnierze francuscy pochodzący z kolonii. Ci walczyli najzacieklej na polu bitwy, ponieważ nie chcieli dostać się do niewoli. Twarz jednego z nich zdeformowało przerażające cierpienie, białka oczu miał wywrócone. Przeraził Bartka ten widok. Myślał, czy nie pomogłyby żołnierzowi modlitwy, ale Wojtek sprostował, że poganom święte obrzędy nie pomagają.
IV
Podczas pierwszej potyczki pod Gravelotte Bartek uznał, „że w bitwie jest się na co gapić, a nie ma co robić.”
Bitwa pod Gravelotte – jedna z bitew wojny prusko – francuskiej; bitwa stoczona 18 sierpnia 1870 roku, zakończona zwycięstwem wojsk pruskich. Zadecydowała o sukcesie militarnym Niemców. Brali w niej udział również Polacy rekrutujący się z ówczesnych terenów Prus, a obecnie przynależących do Polski: Warmii i Mazur, Pomorza, Wielkopolski i Śląska. W znaczących momentach bitwy, na rozkaz generała Steinmetza wygrywano takty Mazurka Dąbrowskiego, by zagrzewać odważnych Polaków do walki. Sienkiewicz uwiecznił ten fakt na kartach literatury, zaś polski malarz Wojciech Kossak na obrazie z 1909 roku: „ (...) na jaką nutę grać tym polskim chłopom do ataku? Wśród ryku dział, wśród karabinowego ognia, dymu i zamieszania, i jęków, głośniejszy nad wszystko trąby i trąbki biją w niego hymnem, od którego każda kropla krwi skacze w ich piersiach. „Hurra!” odpowiadają Maćki. – „Póki my żyjemy!” Ogarnia ich zapał, płomień bije im na twarze!” – fragment „Bartka Zwycięzcy”.
Stał początkowo bezczynnie, w oddali huczały armaty, gnały pułki konne, świstały granaty, błyskały karabiny i bagnety. Pole bitwy wypełniał kurz i dym z dział. Dolina wypełniła się wojskiem. Francuzi atakowali. Wojtek i Bartek znów przyznawali się do strachu, ale naiwnie tłumaczyli sobie: „Dziury w niebie nie będzie, jak jednego kpa zabiją!” Szeregi wojskowych topniały w oczach, rannych przybywało. Śmierć zaglądała wojakom w oczy. Wróg przybliżał się. Jeden z żołnierzy znużony nieco toporną walką porwał się do boju, reszta posłuszna pruskim rozkazom wciąż czekała. Ziemię zalewały strugi krwi. Chłopi przyobleczeni w mundury, zaczęli się modlić słowami: „Pod Twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko...” .
W walce Bartek zdobył kilka armat i następne chorągwie. Sam nie wiedział, że tkwi w nim tyle sił. Po bitwie niemiecki generał udekorował „zwycięzcę” medalami. Chciał go nawet uczynić podoficerem, ale dowodzący oddziałem pułkownik, uzmysłowił mu, że „bohater” jest na to za głupi. Żeby się o tym przekonać, wojskowy zapytał Bartka, czy wie, za co bije Francuzów. Naiwny chłop odpowiedział słowami, które kiedyś powiedział mu Wojtek: „Bo to także Niemcy, tylko ścierwa gorsze!” Wszyscy żołnierze podziwiali Bartka, a od pułkownika otrzymał nawet nagrodę pieniężną – dziesięć talarów. Tylko Wojtek miał nietęgą minę. Wieczorem, gdy siedzieli przy ognisku, konsumując kiszkę grochową, wypomniał towarzyszowi jego niezbyt mądre słowa. Nie umiał mu wytłumaczyć jaki nietakt popełnił, nazywając Niemców ścierwami.
strona: 1 2 3 4 5 6 7
Szybki test:
Syn głównego bohatera noweli "Bartek Zwycięzca" to:a) Staś
b) Kuba
c) Maciek
d) Franek
Rozwiązanie
Bartka, tytułowego bohatera noweli "Bartek Zwyciężca" nazywano m.in.:
a) Wyrazistym
b) Wyczepiastym
c) Wyłupiastym
d) Wygłupiastym
Rozwiązanie
Generał Steinmetz chciał nadać głównemu bohaterowi noweli "Bartek Zwycięzca" tytuł
a) podoficera
b) oficera
c) majora
d) kapitana
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies