Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Sienkiewicza
Julian Krzyżanowski (1892 – 1976), badacz literatury i folklorysta, analizując twórczość Henryka Sienkiewicza, wytłumaczył następująco tragiczną scenę spotkania żołnierzy – Polaków: „Rozjuszony wojownik pruski przeżywa jednak chwilę straszną, gdy stojąc na warcie przy dwu wziętych do niewoli i skazanych na rozstrzelanie wolnych strzelcach, słysząc ich rozmowę, dowiaduje się, że są to Polacy, którzy zaciągnęli się do wojska francuskiego w nadziei, że „Niemcy przegrają i będzie Poznańczykom lepiej”. Scena ta więcej mówi o Sienkiewiczu niż o Bartku, któremu zmiana warty uniemożliwiła powzięcie decyzji, czyby jeńców nie uratować; pisarz złożył w niej hołd pamięci brata, poległego w roku 1870 ochotnika, a jednocześnie ukazał migawkowo stałą tragedię żołnierza polskiego (...) skazanego na bratobójczą walkę z rodakami odzianymi w obce mundury.”
VI
Upłynęło kilka miesięcy. Wiosna ukazywała się w całej krasie. Kwitły wiśnie, zieleniły się pola. Magda, siedząc przed chałupą i obierając stare kartofle, podśpiewywała z cicha, by odpędzić troski i smutki. Nagle w dali zamajaczyła czyjaś postać. To Bartek wracał z wojennej tułaczki. Padli sobie w objęcia. Kobieta cieszyła się z powrotu męża. Syn akurat był w szkole. Magda żaliła się, że nauczyciel – Niemiec dokucza polskim dzieciom. Narzekała na niedostatki w gospodarstwie, cieknący dach. Wierzyła, że małżonek wszystkiemu zaradzi. On tymczasem był już nieco podpity, wtrącał do rozmowy zwroty niemieckie i francuskie. Był dziwnie odmieniony. Czuł się wielkim bohaterem, zwycięzcą. Magda była przerażona. Bartek położył się, by wypocząć. Gdy się zbudził, zapragnął ruszyć do karczmy. Pożyczył w tym celu pieniądze od małżonki.
W karczmie spotkał dawnych druhów. Razem tęgo popijali i wspominali czasy wojny. Przechwalał się dokonaniami wojennymi i swoim męstwem. Wierzył, że od tej pory dzięki wkładowi Polaków w zwycięstwo Prus, Niemcy staną się łagodniejsi dla ciemiężonego narodu. Słysząc to, pewien najmądrzejszy gospodarz z Pognębina – stary Maciej Kierz, zaprzeczył opinii Bartka. Maciej twierdził, że Prusacy po militarnych sukcesach staną się tym bardziej bezlitośni. „Zwycięzca” spod Gravelotte uniósł się, okazując zupełny brak szacunku dla poważanego we wsi chłopa. Wyjął z kieszeni garść pożyczonych od Magdy pieniędzy i rzucił je na stół, proponując towarzyszom: „- Bierzta! ja tera pan...” Naraz przypomniał sobie spotkanie z jeńcami, począł rozpaczać. Towarzysze nie rozumieli jego zachowania. „ – Bez tę wojnę człowiek pije”- mruknął Bartek.
Niespodziewanie nadeszła Magda i spostrzegła jak mąż trwoni pieniądze. Zaczęła płakać, wyrzekając, iż musiała ciężko pracować i oszczędzać by odłożyć kilka fenigów. Bartek groził jej, ale gotowa była przyjąć każdy cios. Niebawem karczma opustoszała. Wyszli również Bartek i Magda, ale jako zgodni małżonkowie. „Bartek Zwycięzca” – streszczenie szczegółowe
Autor: Ewa PetniakJulian Krzyżanowski (1892 – 1976), badacz literatury i folklorysta, analizując twórczość Henryka Sienkiewicza, wytłumaczył następująco tragiczną scenę spotkania żołnierzy – Polaków: „Rozjuszony wojownik pruski przeżywa jednak chwilę straszną, gdy stojąc na warcie przy dwu wziętych do niewoli i skazanych na rozstrzelanie wolnych strzelcach, słysząc ich rozmowę, dowiaduje się, że są to Polacy, którzy zaciągnęli się do wojska francuskiego w nadziei, że „Niemcy przegrają i będzie Poznańczykom lepiej”. Scena ta więcej mówi o Sienkiewiczu niż o Bartku, któremu zmiana warty uniemożliwiła powzięcie decyzji, czyby jeńców nie uratować; pisarz złożył w niej hołd pamięci brata, poległego w roku 1870 ochotnika, a jednocześnie ukazał migawkowo stałą tragedię żołnierza polskiego (...) skazanego na bratobójczą walkę z rodakami odzianymi w obce mundury.”
VI
Upłynęło kilka miesięcy. Wiosna ukazywała się w całej krasie. Kwitły wiśnie, zieleniły się pola. Magda, siedząc przed chałupą i obierając stare kartofle, podśpiewywała z cicha, by odpędzić troski i smutki. Nagle w dali zamajaczyła czyjaś postać. To Bartek wracał z wojennej tułaczki. Padli sobie w objęcia. Kobieta cieszyła się z powrotu męża. Syn akurat był w szkole. Magda żaliła się, że nauczyciel – Niemiec dokucza polskim dzieciom. Narzekała na niedostatki w gospodarstwie, cieknący dach. Wierzyła, że małżonek wszystkiemu zaradzi. On tymczasem był już nieco podpity, wtrącał do rozmowy zwroty niemieckie i francuskie. Był dziwnie odmieniony. Czuł się wielkim bohaterem, zwycięzcą. Magda była przerażona. Bartek położył się, by wypocząć. Gdy się zbudził, zapragnął ruszyć do karczmy. Pożyczył w tym celu pieniądze od małżonki.
W karczmie spotkał dawnych druhów. Razem tęgo popijali i wspominali czasy wojny. Przechwalał się dokonaniami wojennymi i swoim męstwem. Wierzył, że od tej pory dzięki wkładowi Polaków w zwycięstwo Prus, Niemcy staną się łagodniejsi dla ciemiężonego narodu. Słysząc to, pewien najmądrzejszy gospodarz z Pognębina – stary Maciej Kierz, zaprzeczył opinii Bartka. Maciej twierdził, że Prusacy po militarnych sukcesach staną się tym bardziej bezlitośni. „Zwycięzca” spod Gravelotte uniósł się, okazując zupełny brak szacunku dla poważanego we wsi chłopa. Wyjął z kieszeni garść pożyczonych od Magdy pieniędzy i rzucił je na stół, proponując towarzyszom: „- Bierzta! ja tera pan...” Naraz przypomniał sobie spotkanie z jeńcami, począł rozpaczać. Towarzysze nie rozumieli jego zachowania. „ – Bez tę wojnę człowiek pije”- mruknął Bartek.
VII
Bartek po doświadczeniach wojennych był zbyt słaby, żeby pracować w gospodarstwie. Magda usiłowała jakoś sobie radzić. Pomagali jej sąsiedzi Czemierniccy. Miała już sporo długów. Zadłużyła się u niemieckiego kolonisty Justa. Ten wykupił część ziem w Pognębinie, rozbudował gospodarstwo, które z czasem stało się dochodowe. Dzięki temu posiadał sporą sumę, a pieniądze pożyczał na wysoki procent. Z jego finansów korzystał także pan Jarzyński, zubożały szlachcic, który musiał zadłużać się u Niemca, by podtrzymać świetność swego rodu. Pożyczali u Justa także chłopi. Magda posiadała dług w wysokości kilkudziesięciu talarów, „które częścią włożyła w gospodarstwo, częścią posyłała w czasie wojny Bartkowi.” Sprawa zadłużenia rozwiązałaby się, gdyby zebrano obfite plony, lecz by tak się stało, potrzebne były ręce do pracy. W sprawie męża kobieta radziła się pognębińskiego proboszcza. Bartek ciągle skarżył się na nękające go bóle krzyża, siadywał przed chałupą „i palił porcelanową fajkę z wyobrażeniem Bismarcka w białym mundurze i kirasjerskim hełmie na głowie (...)”, nie miał sił, by pomagać żonie. Zamiast tego rozmyślał.
strona: 1 2 3 4 5 6 7
Szybki test:
Syn głównego bohatera noweli "Bartek Zwycięzca" to:a) Maciek
b) Kuba
c) Staś
d) Franek
Rozwiązanie
Bartka, tytułowego bohatera noweli "Bartek Zwyciężca" nazywano m.in.:
a) Wyczepiastym
b) Wyłupiastym
c) Wyrazistym
d) Wygłupiastym
Rozwiązanie
Generał Steinmetz chciał nadać głównemu bohaterowi noweli "Bartek Zwycięzca" tytuł
a) majora
b) podoficera
c) oficera
d) kapitana
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies