Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Sienkiewicza
Bismarck – Otto von Bismarck, (1815 – 1898), Od 1862 roku premier i minister spraw zagranicznych Prus, od 1871, czyli od momentu powstania II Rzeszy nazywanej również Cesarstwem Niemieckim, genialny kanclerz Rzeszy, zwany „Żelaznym Kanclerzem” z racji „twardej” - bezwzględnej polityki. Doprowadził do zjednoczenia Niemiec. Toczył nieformalną wojnę z kościołem katolickim – tzw. „Kulturkampf” (wojna o kulturę), usiłując ograniczyć autonomię i wpływy Kościoła katolickiego. W zaborze pruskim prowadził politykę masowej germanizacji.
Pewnego dnia ze szkoły wrócił spłakany Franek. Chłopiec twierdził, że niemiecki nauczyciel – pan Boege uderzył go w twarz i nazwał polską świnią, dodał przy tym, że skoro pokonali Francuzów, to teraz wezmą się za Polaków. Usłyszawszy to Magda, zaczęła narzekać na Bartka. Jego „zwycięstwa” wcale nie przyczyniły się do polepszenia sytuacji Poznańczyków, a jedynie ją pogorszyły. Oburzony chłop zerwał się i ruszył w stronę domu pedagoga. Tu wszczął z kłótnię z nauczycielem, doszło do rękoczynów. Dwudziestoletni Oskar – syn Boegego wybiegł ojcu na pomoc, lecz w Bartku ponownie zbudził się duch walki. Uniósł rywala i wrzucił go w beczkę pomyj. Pani Boegegowa w porę zorientowała się w sytuacji i przewróciła beczkę. Wraz z zawartością „wylała” także męża. Z odsieczą nadbiegli niemieccy koloniści. Bartek wyrwał potężną żerdź z pobliskiego płotu i zamachnął się na rywali. Uciekli w popłochu, ale niebawem wrócili w liczbie blisko dwudziestu. Bali się przeciwnika, ciskali w niego kamieniami. Jeden ugodził chłopa w czoło. Krew zalała mu oczy. Upadł. Chcieli go pochwycić, ale podniósł się, to ich powstrzymało. Bartek cofał się w stronę chałup. Od strony wsi na plac boju biegło już kilu parobków. „Koloniści cofnęli się do domów.”
VIII
O zatargu między pruskimi kolonistami a Bartkiem zaczęły pisać gazety. Była to swoista „nagonka” na Polaków. Przestawiano ich jako barbarzyńskich prześladowców. Boege natomiast został bohaterem – biedną ofiarą rozruchów. Niemcy obiecywali pomścić krzywdy. Bartek nawet nie przeczuwał, jak fatalny obrót przyjmą sprawy. Uznał, że w sądzie jakoś się wytłumaczy – zasłużył się przecież w wojnie prusko – francuskiej, no i sam był ofiarą – zraniono go kamieniem. Zgadywał, że jego zasługi nie zostaną zapomniane.
Do Pognębina przybyli uzbrojeni żandarmi. Aresztowano Bartka. Chłop przypiął wszystkie zdobyte ordery i odjechał z wojskowymi. Sąd skazał go na trzy miesiące więzienia. Wyznaczył karę pieniężną w wysokości stu pięćdziesięciu marek, celem powetowania krzywd doznanych przez pana Boegego. Sprawozdanie z procesu opublikowała „Gazeta Poznańska” – „Posener Zeituneg”. Pisano w niej o bezdusznym zachowaniu oskarżonego, który „nie okazał najmniejszej skruchy”, tylko bezczelnie wyliczał, w obliczu zgromadzonych, swoje zasługi wobec Prus. Zachowanie niemieckiego nauczyciela skrytykował polski poseł, mówiąc o antypolskich nastrojach w Poznańskiem. Padał wtedy deszcz. Wszyscy siedzieli znużeni i czekali na zamknięcie obrad. Nikt nie zważał na słowa mówcy. „Bartek Zwycięzca” – streszczenie szczegółowe
Autor: Ewa PetniakBismarck – Otto von Bismarck, (1815 – 1898), Od 1862 roku premier i minister spraw zagranicznych Prus, od 1871, czyli od momentu powstania II Rzeszy nazywanej również Cesarstwem Niemieckim, genialny kanclerz Rzeszy, zwany „Żelaznym Kanclerzem” z racji „twardej” - bezwzględnej polityki. Doprowadził do zjednoczenia Niemiec. Toczył nieformalną wojnę z kościołem katolickim – tzw. „Kulturkampf” (wojna o kulturę), usiłując ograniczyć autonomię i wpływy Kościoła katolickiego. W zaborze pruskim prowadził politykę masowej germanizacji.
Pewnego dnia ze szkoły wrócił spłakany Franek. Chłopiec twierdził, że niemiecki nauczyciel – pan Boege uderzył go w twarz i nazwał polską świnią, dodał przy tym, że skoro pokonali Francuzów, to teraz wezmą się za Polaków. Usłyszawszy to Magda, zaczęła narzekać na Bartka. Jego „zwycięstwa” wcale nie przyczyniły się do polepszenia sytuacji Poznańczyków, a jedynie ją pogorszyły. Oburzony chłop zerwał się i ruszył w stronę domu pedagoga. Tu wszczął z kłótnię z nauczycielem, doszło do rękoczynów. Dwudziestoletni Oskar – syn Boegego wybiegł ojcu na pomoc, lecz w Bartku ponownie zbudził się duch walki. Uniósł rywala i wrzucił go w beczkę pomyj. Pani Boegegowa w porę zorientowała się w sytuacji i przewróciła beczkę. Wraz z zawartością „wylała” także męża. Z odsieczą nadbiegli niemieccy koloniści. Bartek wyrwał potężną żerdź z pobliskiego płotu i zamachnął się na rywali. Uciekli w popłochu, ale niebawem wrócili w liczbie blisko dwudziestu. Bali się przeciwnika, ciskali w niego kamieniami. Jeden ugodził chłopa w czoło. Krew zalała mu oczy. Upadł. Chcieli go pochwycić, ale podniósł się, to ich powstrzymało. Bartek cofał się w stronę chałup. Od strony wsi na plac boju biegło już kilu parobków. „Koloniści cofnęli się do domów.”
VIII
O zatargu między pruskimi kolonistami a Bartkiem zaczęły pisać gazety. Była to swoista „nagonka” na Polaków. Przestawiano ich jako barbarzyńskich prześladowców. Boege natomiast został bohaterem – biedną ofiarą rozruchów. Niemcy obiecywali pomścić krzywdy. Bartek nawet nie przeczuwał, jak fatalny obrót przyjmą sprawy. Uznał, że w sądzie jakoś się wytłumaczy – zasłużył się przecież w wojnie prusko – francuskiej, no i sam był ofiarą – zraniono go kamieniem. Zgadywał, że jego zasługi nie zostaną zapomniane.
Bartek leżał w szpitalu więziennym, ponieważ otworzyła mu się rana - blizna z czasów wojny. Magda nie wiedziała, skąd wziąć pieniądze na spłatę kary. Miała już długi. Chciał ją finansowo wesprzeć ksiądz, ale kasa kościelna świeciła pustkami. Dziedzica – pana Jarzyńskiego nie było w domu. Udał się akurat w konkury do jakiejś zamożnej damy z Królestwa. Musiał ratować posiadłość przed upadkiem.
Słowikowa myślała o sprzedaży bydła. Zbliżały się żniwa, potrzebne były ręce do pracy. Słała listy do sądu, wypominając zasługi męża, ale na żaden nie dostała odpowiedzi. Modliła się i wspominała przedwojenne czasy, kiedy to jej i Bartkowi żyło się w miarę dostatnio. Myślała o pożyczce u Justa, miała jednak u niego dług, więc się wahała. Niespodziewanie Just przyszedł do niej i zaproponował dofinansowanie, jednakże z procentem. Poradziła się proboszcza, a potem zgodziła na warunki Niemca. Należało jeszcze wypełnić kilka dokumentów i sprawa była załatwiona. Liczyła na tegoroczny urodzaj, a wtedy może udałoby się oddać pieniądze. Pożyczyła trzysta marek, by zapłacić karę i mieć jeszcze na prowadzenie gospodarstwa. Bartek również podpisał należne dokumenty, chciał wystosować jeszcze pismo, przypominając o swoich „zwycięstwach”, ale to nie rokowało nadziei. Całe gospodarstwo było tak zadłużone, że formalnie należało do Niemca. Rząd niemiecki otoczył szczególną opieką swój naród, który tak przecież zasłużył się w ostatniej wojnie. Niemcy czuli się silni, bezkarni i coraz bardziej prześladowali Polaków. Cierpiał także Franek w szkole. Pan Boege był do niego uprzedzony.
strona: 1 2 3 4 5 6 7
Szybki test:
Generał Steinmetz chciał nadać głównemu bohaterowi noweli "Bartek Zwycięzca" tytuła) oficera
b) majora
c) kapitana
d) podoficera
Rozwiązanie
Boege z noweli "Bartek Zwycięzca" to:
a) wójt
b) oficer
c) kolonista niemiecki
d) nauczyciel
Rozwiązanie
Po powrocie Bartka z noweli "Bartek Zwycięzca" z wojny:
a) sprzedał ziemię by wyjechać do miasta
b) wziął się do pracy
c) zaczął pić w karczmie
d) postanowił zaciągnąć się do stałego wojska
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies