Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Sienkiewicza
„ (...) dzięki tej nieocenionej zasadzie nieinterwencji wszystkie sprawy mogły być rozstrzygane w ten sposób, że tak strona wygrywająca, jak i przegrywająca wnosiły zawsze pewne kwoty, stosunkowo dość znaczne „na kancelarię”. Zapewniało to ubocznie tak pożądaną w instytucjach gminnych niezależność wójta i pisarza, a wprost mogło oduczyć ludzi pieniactwa i podnieść moralność gminy Barania Głowa do stanu, o jakim na próżno marzyli filozofowie XVIII stulecia. Godnym uwagi było także i to, o czym zresztą wstrzymujemy się od wypowiedzenia pochwalnego lub nagannego zdania, ze pan Zołzikiewicz zapisywał do ksiąg zawsze połowę kwot przeznaczonych na kancelarię, druga zaś płowa przeznaczona była na „nieprzewidziane wypadki”, w jakich znaleźć się mogli pisarz, wójt i ławnik Gomuła.” (kombinacje pana Zołzikiewicza, samowola urzędników)
„A teraz powiem wam coś na ucho, czytelnicy: Rzepy nie byliby wzięli do wojska wzięli do wojska. Taka ugoda, jaką spisano w karczmie, nie była wystarczająca. Ale widzicie, chłopi się na takich rzeczach nie znają, inteligencja dzięki neutralności także niewiele, więc... pan Zołzikiewicz, który trochę wiedział o tym, liczył, że w każdym razie sprawa się przewlecze, a strach rzuci kobietę w jego ramiona. I nie przeliczył się ten wielki człowiek. (...)” (zacofanie chłopów, brak orientacji w sprawach społecznych, komentarz odautorski)
strona: 1 2
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Najważniejsze cytaty z noweli „Szkice węglem”
Autor: Jakub Rudnicki„ (...) dzięki tej nieocenionej zasadzie nieinterwencji wszystkie sprawy mogły być rozstrzygane w ten sposób, że tak strona wygrywająca, jak i przegrywająca wnosiły zawsze pewne kwoty, stosunkowo dość znaczne „na kancelarię”. Zapewniało to ubocznie tak pożądaną w instytucjach gminnych niezależność wójta i pisarza, a wprost mogło oduczyć ludzi pieniactwa i podnieść moralność gminy Barania Głowa do stanu, o jakim na próżno marzyli filozofowie XVIII stulecia. Godnym uwagi było także i to, o czym zresztą wstrzymujemy się od wypowiedzenia pochwalnego lub nagannego zdania, ze pan Zołzikiewicz zapisywał do ksiąg zawsze połowę kwot przeznaczonych na kancelarię, druga zaś płowa przeznaczona była na „nieprzewidziane wypadki”, w jakich znaleźć się mogli pisarz, wójt i ławnik Gomuła.” (kombinacje pana Zołzikiewicza, samowola urzędników)
„A teraz powiem wam coś na ucho, czytelnicy: Rzepy nie byliby wzięli do wojska wzięli do wojska. Taka ugoda, jaką spisano w karczmie, nie była wystarczająca. Ale widzicie, chłopi się na takich rzeczach nie znają, inteligencja dzięki neutralności także niewiele, więc... pan Zołzikiewicz, który trochę wiedział o tym, liczył, że w każdym razie sprawa się przewlecze, a strach rzuci kobietę w jego ramiona. I nie przeliczył się ten wielki człowiek. (...)” (zacofanie chłopów, brak orientacji w sprawach społecznych, komentarz odautorski)
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies