Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Pan Tadeusz
Po raz pierwszy młody Tadeusz ujrzał Zosię przypadkiem. Po powrocie ze szkoły do Soplicowa zastał opuszczony dom. Gospodarz z gośćmi byli poza domem. Zwiedzając znane z dzieciństwa pomieszczenia, zaszedł do swego dawnego pokoju. Zastał tam ubrania i przedmioty świadczące, że mieszka tam dziewczyna.
Zajrzał do przylegającego do pokoju ogródka. Na ścieżce zobaczył drobne ślady bosych stóp. Na parkanie ujrzał młodą dziewczynę. Ubrana była w biały strój. Jej ramiona i szyja były odsłonięte. Postać miała splecione na piersiach ręce. Włosy ułożone miała w małe węzełki. Splecione były w taki sposób, że przypominały koronę ze świętych obrazków. Nie widział twarzy dziewczyny, ponieważ ta zapatrzona była w pola. Nagle ujrzała kogoś i , niczym „biały ptak” wbiegła po desce przez okno do pokoju.
Zosia zaczęła się ubierać, gdy nagle ujrzała Tadeusza. Suknia wypadła jej z rąk. Tadeusz zarumienił się. Zasłonił oczy, chciał przeprosić za najście, jednak tylko się ukłonił. Dziewczyna krzyknęła z przerażenia i schowała się. Tadeusz nie wiedział czy ma się wstydzić tego spotkania, czy cieszyć.
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Pierwsze spotkanie Tadeusza i Zosi
Autor: Jakub RudnickiPo raz pierwszy młody Tadeusz ujrzał Zosię przypadkiem. Po powrocie ze szkoły do Soplicowa zastał opuszczony dom. Gospodarz z gośćmi byli poza domem. Zwiedzając znane z dzieciństwa pomieszczenia, zaszedł do swego dawnego pokoju. Zastał tam ubrania i przedmioty świadczące, że mieszka tam dziewczyna.
Zajrzał do przylegającego do pokoju ogródka. Na ścieżce zobaczył drobne ślady bosych stóp. Na parkanie ujrzał młodą dziewczynę. Ubrana była w biały strój. Jej ramiona i szyja były odsłonięte. Postać miała splecione na piersiach ręce. Włosy ułożone miała w małe węzełki. Splecione były w taki sposób, że przypominały koronę ze świętych obrazków. Nie widział twarzy dziewczyny, ponieważ ta zapatrzona była w pola. Nagle ujrzała kogoś i , niczym „biały ptak” wbiegła po desce przez okno do pokoju.
Zosia zaczęła się ubierać, gdy nagle ujrzała Tadeusza. Suknia wypadła jej z rąk. Tadeusz zarumienił się. Zasłonił oczy, chciał przeprosić za najście, jednak tylko się ukłonił. Dziewczyna krzyknęła z przerażenia i schowała się. Tadeusz nie wiedział czy ma się wstydzić tego spotkania, czy cieszyć.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies