Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Pan Tadeusz
Swoją spowiedź Jacek Soplica wyznaje w obecności brata i Klucznika Gerwazego. Najpierw wyjawia swą prawdziwą tożsamość. Gerwazym targają silne emocje. Chce rzucić się na Księdza i dokonać przyrzeczonej nad ciałem Stolnika zemsty. Jacek jest jednak świadomy, że umiera i prosi na łożu śmierci o przebaczenie. Pragnie, by sługa Horeszków wysłuchał jego spowiedzi, a potem zrobił z nim, co zechce. Jego wypowiedź była często bezładna.
Najpierw Robak wspomina, że często był zapraszany do Stolnika na biesiady. Słyszał wówczas, że jest jego najlepszym przyjacielem. Szlachta jednak drwiła z jego starań o rękę Ewy Horeszkówny, mówiąc, że jest niżej urodzony i nie jest jej godny. Jacek drwił sobie z tego, uważając swoje pochodzenie za wystarczające. Jednak Stolnik był okrutny i nie zgodził się na małżeństwo młodych, co sprowadziło na niego śmierć z rąk Jacka i spowodowało, że całe życie był nieszczęśliwy.
Soplica zarzucał Horeszce, że gdyby mu w porę odmówił, to by odjechał i „odpuścił sobie” zaloty do stolnikówny. Jednak magnat świadomy jego miłości, zapraszał go jeszcze częściej, licząc na poparcie Wąsala w procesach i na sejmikach. Udawał przyjaźń, co wzbudzało w Jacku złość. Nie wybuchł jednak, bo widział zakochane oczy ukochanej. Myślał nawet o jej porwaniu, ale wiedział, że jest zbyt delikatna. Soplica czuł, że jego dusza została urażona, ale nie śmiał zbrojnie walczyć o rękę ukochanej, bo byłby to dyshonor. Diabeł podpowiadał mu inną zemstę.
Soplica przestał bywać u Horeszków. Ożenił się z pierwszą lepszą dziewczyną która go kochała. Nie mógł jednak zapomnieć o Ewie. Nie mógł skupić się na prowadzeniu gospodarstwa. Szalał ze złości i miłości. Jego żona zmarła zostawiając syna – Tadeusza. Soplica z żalu zaczął pić, jego gospodarstwo, niegdyś najlepsze w powiecie popadło w ruinę. Dręczyło uczucie pychy.
Po zaręczynach Ewy Horeszkówny z Wojewodą dziewczyna z żalu rozchorowała się. Stolnik nie przestał wydawać na zamku przyjęć. Jacek, pozbawiony wpływów, nie był mu już do niczego potrzebny. Często podjeżdżał pod zamek obserwując zabawy i pijatyki. Pewnego razu, jak wyznaje Robak, opętały go biesy, a szatan nasłał Moskali, którzy szturmowali siedzibę Horeszki. Soplica nigdy nie był z nimi w zmowie.
Cieszyło go, że Stolnik w końcu dostanie nauczkę, ale zastanawiał się czy nie pomóc magnatowi. Zwycięski Stolnik po odparciu ataku nieprzyjaciela wyszedł na ganek. Miał dumny wzrok. Soplicy wydawało się, że szydzi z niego i grozi mu. Chwycił karabin Moskala i prawie nie mierząc – wypalił. Wspomina, że Gerwazy dwukrotnie do niego strzelał, a on nie szukał ucieczki. Jednak los sprawił, że przez kolejne lata musiał jako ksiądz Robak odpokutować swoją winę. Spowiedź Jacka Soplicy
Autor: Jakub RudnickiSwoją spowiedź Jacek Soplica wyznaje w obecności brata i Klucznika Gerwazego. Najpierw wyjawia swą prawdziwą tożsamość. Gerwazym targają silne emocje. Chce rzucić się na Księdza i dokonać przyrzeczonej nad ciałem Stolnika zemsty. Jacek jest jednak świadomy, że umiera i prosi na łożu śmierci o przebaczenie. Pragnie, by sługa Horeszków wysłuchał jego spowiedzi, a potem zrobił z nim, co zechce. Jego wypowiedź była często bezładna.
Najpierw Robak wspomina, że często był zapraszany do Stolnika na biesiady. Słyszał wówczas, że jest jego najlepszym przyjacielem. Szlachta jednak drwiła z jego starań o rękę Ewy Horeszkówny, mówiąc, że jest niżej urodzony i nie jest jej godny. Jacek drwił sobie z tego, uważając swoje pochodzenie za wystarczające. Jednak Stolnik był okrutny i nie zgodził się na małżeństwo młodych, co sprowadziło na niego śmierć z rąk Jacka i spowodowało, że całe życie był nieszczęśliwy.
Soplica zarzucał Horeszce, że gdyby mu w porę odmówił, to by odjechał i „odpuścił sobie” zaloty do stolnikówny. Jednak magnat świadomy jego miłości, zapraszał go jeszcze częściej, licząc na poparcie Wąsala w procesach i na sejmikach. Udawał przyjaźń, co wzbudzało w Jacku złość. Nie wybuchł jednak, bo widział zakochane oczy ukochanej. Myślał nawet o jej porwaniu, ale wiedział, że jest zbyt delikatna. Soplica czuł, że jego dusza została urażona, ale nie śmiał zbrojnie walczyć o rękę ukochanej, bo byłby to dyshonor. Diabeł podpowiadał mu inną zemstę.
Soplica przestał bywać u Horeszków. Ożenił się z pierwszą lepszą dziewczyną która go kochała. Nie mógł jednak zapomnieć o Ewie. Nie mógł skupić się na prowadzeniu gospodarstwa. Szalał ze złości i miłości. Jego żona zmarła zostawiając syna – Tadeusza. Soplica z żalu zaczął pić, jego gospodarstwo, niegdyś najlepsze w powiecie popadło w ruinę. Dręczyło uczucie pychy.
Po zaręczynach Ewy Horeszkówny z Wojewodą dziewczyna z żalu rozchorowała się. Stolnik nie przestał wydawać na zamku przyjęć. Jacek, pozbawiony wpływów, nie był mu już do niczego potrzebny. Często podjeżdżał pod zamek obserwując zabawy i pijatyki. Pewnego razu, jak wyznaje Robak, opętały go biesy, a szatan nasłał Moskali, którzy szturmowali siedzibę Horeszki. Soplica nigdy nie był z nimi w zmowie.
Klucznik potwierdza, że chciał szczerze go zabić. Poprzysiągł zemstę na całym rodzie Sopliców i przez lata dokonywał jej. Jednak to ksiądz Robak ocalił życie Hrabiemu podczas polowania na niedźwiedzia, a następnie własnym ciałem zasłonił go przed strzałami Moskali. Ocalił życie także Gerwazemu, dlatego ten uznał, że są kwita. Chce wyjść, ale Robak prosi go, by został. Wzywa księdza.
Soplica wyznaje, że za swój czyn został okrzyknięty zdrajcą ojczyzny i to miano prześladowało go przez całe życie. Nie przyjął urzędu od Rosjan, choć zapewniłby mu dostatek i uważanie innych. Uciekł z kraju. Gdy dowiedział się o śmierci Ewy Horeszkówny postanowił wychować jej córkę – Zosię. Wstąpił do klasztoru i przywdział imię Robaka. Dobrymi przykładami, krwią i poświęceniem odkupił swą zdradę. Bił się za ojczyznę, nie pragnąc sławy. Nieraz pełnił rolę emisariusza i przenosił do kraju rozkazy. Trzy razy był torturowany przez Rosjan, zesłano go na Syberię, był w austriackich lochach.
Zarzuca Klucznikowi, że przez podżeganie do zajazdu na Soplicowo przyspieszył powstanie na Litwie i zniszczył wieloletnie plany narodowego zrywu. Klucznik wyznaje, że Stolnik Horeszko tuż przed śmiercią uczynił znak krzyża, przebaczając swemu zabójcy. Ze złości i chęci zemsty wierny sługa nigdy tego nie wyznał. Gdy zebrani oczekują księdza nadchodzi wiadomość, że Napoleon szykuje się do wojny z Rosją. Jacek Soplica umiera w spokoju.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies