Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Pan Tadeusz
Historyjka Telimeny rozbawiła gości. Podczas opowieści Telimeny, Sędzia grał z Robakiem w mariasza. Sędzia podsumował jej opowiadanie tym, że na szczęście na Litwie panują nadal stare obyczaje. Ekonom z kolei stwierdził, że Pan drogo musi płacić chłopu za zniszczone podczas polowania plony.
Telimena i Tadeusz flirtują. Tadeusz prawi komplementy. Młodzi zbliżają się do siebie. Nagle ich łączące się usta rozdziela packa na muchy Wojskiego. Wojski dostrzegł bowiem muchę, którą nazywał szlachecką.
Nagle między Asesorem i Rejentem wybucha awantura. Mężczyźni rzucają się, by rozdzielić zwaśnionych. Rozjemcą staje się ksiądz Robak, który chwyta Rejenta i Asesora za kołnierze i zderza ich głowami. Po czym wychodzi z pokoju. Wojski stara się uspokoić mężczyzn. Opowiada o sławnych myśliwych, którzy nie mieli równych sobie. Mówi, że dawniej godzono skłócone strony dzięki zakładom. Prosi, by Rejent i Asesor tym starym zwyczajem zakończyli spór o Kusego i Sokoła. Rejent stawia konia z wyposażeniem, Asesor – złote obroże z jedwabną smyczą, które dostał od księcia Dominika i które chciał zostawić dla dzieci. Książę obrożą nagrodził niegdyś charcicę Asesora, Kanię, za to, że złapała sześć zajęcy.
Telimena, znudzona opowieściami o polowaniach, bierze koszyk i zaprasza do towarzystwa córkę Podkomorzego. Oznajmia, że idzie na rydze. Tadeusz udaje się za nią. Sędziemu bardzo przypada do gustu pomysł kobiety. Ogłasza konkurs na najpiękniejszego rydza. Jeśli wygra mężczyzna, to usiądzie przy stole obok najpiękniejszej panny. Jeżeli najdorodniejszego rydza znajdzie dama – będzie mogła wybrać sobie najprzystojniejszego chłopca.
Hrabia ma zamiar wrócić do swojego domu, lecz wciąż nie może zapomnieć o tajemniczej pannie, którą widział w sadzie. Cały czas zerka na sad i przez chwilę zdaje mu się, że panna ponownie wybiegła do ogrodu. Odsyła służbę do domu i sam zaczyna skradać się w stronę sadu. Schowany za parkanem, przez jakiś czas obserwuje ogrodniczkę. Potem, ukryty wśród liści, czołga się bliżej dziewczyny.
Widzi ogródek zbożowy, jaki według nowej mody zakładano dla drobiu, wysiewając różne odmiany zbóż. Ogródek taki bywał także schronieniem dla ptactwa. Dostrzega w oddali wśród ptaków gromadkę dzieci. Dziećmi opiekuje się dziewczyna, oganiająca swoją gromadkę od motyli.„Pan Tadeusz” - streszczenie szczegółowe z testem
Autor: Dorota BlednickaHistoryjka Telimeny rozbawiła gości. Podczas opowieści Telimeny, Sędzia grał z Robakiem w mariasza. Sędzia podsumował jej opowiadanie tym, że na szczęście na Litwie panują nadal stare obyczaje. Ekonom z kolei stwierdził, że Pan drogo musi płacić chłopu za zniszczone podczas polowania plony.
Telimena i Tadeusz flirtują. Tadeusz prawi komplementy. Młodzi zbliżają się do siebie. Nagle ich łączące się usta rozdziela packa na muchy Wojskiego. Wojski dostrzegł bowiem muchę, którą nazywał szlachecką.
Nagle między Asesorem i Rejentem wybucha awantura. Mężczyźni rzucają się, by rozdzielić zwaśnionych. Rozjemcą staje się ksiądz Robak, który chwyta Rejenta i Asesora za kołnierze i zderza ich głowami. Po czym wychodzi z pokoju. Wojski stara się uspokoić mężczyzn. Opowiada o sławnych myśliwych, którzy nie mieli równych sobie. Mówi, że dawniej godzono skłócone strony dzięki zakładom. Prosi, by Rejent i Asesor tym starym zwyczajem zakończyli spór o Kusego i Sokoła. Rejent stawia konia z wyposażeniem, Asesor – złote obroże z jedwabną smyczą, które dostał od księcia Dominika i które chciał zostawić dla dzieci. Książę obrożą nagrodził niegdyś charcicę Asesora, Kanię, za to, że złapała sześć zajęcy.
Telimena, znudzona opowieściami o polowaniach, bierze koszyk i zaprasza do towarzystwa córkę Podkomorzego. Oznajmia, że idzie na rydze. Tadeusz udaje się za nią. Sędziemu bardzo przypada do gustu pomysł kobiety. Ogłasza konkurs na najpiękniejszego rydza. Jeśli wygra mężczyzna, to usiądzie przy stole obok najpiękniejszej panny. Jeżeli najdorodniejszego rydza znajdzie dama – będzie mogła wybrać sobie najprzystojniejszego chłopca.
Księga trzecia: Umizgi
Hrabia ma zamiar wrócić do swojego domu, lecz wciąż nie może zapomnieć o tajemniczej pannie, którą widział w sadzie. Cały czas zerka na sad i przez chwilę zdaje mu się, że panna ponownie wybiegła do ogrodu. Odsyła służbę do domu i sam zaczyna skradać się w stronę sadu. Schowany za parkanem, przez jakiś czas obserwuje ogrodniczkę. Potem, ukryty wśród liści, czołga się bliżej dziewczyny.
Hrabia wychodzi z ukrycia i kłania się dziewczynie. Ogrodniczka chce uciec, wyraźnie wystraszona, lecz powstrzymuje ją płacz dzieci. Wraca, tuli je i przemawia łagodnie. Hrabia uśmiecha się do niej, a ona rumieni się, zawstydzona. Panna wydaje mu się zjawiskowa, Hrabia nazywa ją nimfą i pyta o imię oraz o to, kto ją ukrywa przed oczami innych. Mówi, że spieszył do dworu na śniadanie, lecz zbłądził. Dziewczyna wskazuje mu ścieżkę, by wracając ponownie nie zniszczył jej grządek.
Hrabia wypytuje ją o to, gdzie mieszka. Ogrodniczka nie odpowiada. Bierze dwoje dzieci na ręce, resztę prowadzi przed sobą niczym stadko gęsi. Prosi Hrabiego, by zapędził rozpierzchnięte ptactwo ponownie w zboże, a sama oddala się.
Hrabia zostaje sam. Czuje, że dziewczyna, która z daleka zdawała mu się piękną, tajemniczą boginią, okazała się, co prawda ładną, ale jak najbardziej ziemską gęsiareczką. To, co widział, podyktowane było zachwyconym sercem. W rzeczywistości pęk strusich piór to miotełka z trawy, konewka –okazała się marchewką. Cały urok zjawiska, które go zwabiło, prysł w jednej chwili.
Mężczyzna wraca tą samą drogą na ścieżkę, lecz tym razem nie zwraca uwagi na grządki w ogródku dziewczyny. Zrozumiał, że nie może teraz odejść bez odwiedzenia Soplicowa, bo panienka pewnie już opowiedziała o ich spotkaniu. By nie zostać posądzonym o ucieczkę, idzie w stronę dworu.
W pobliskim gaju dostrzega jednak ludzi, szukających w skupieniu grzybów. Są to goście Sędziego Soplicy. Prawie wszyscy poprzebierani są w słomkowe kapelusze oraz płócienne opończe. Hrabia nie zna tego zwyczaju i biegnie zaciekawiony w ich stronę.
Grzybów jest w lesie cała masa. Zbierano różne, lecz każdy wypatrywał rydza. Jedynie Wojski zbierał muchomory. Telimena znudzona grzybobraniem, rozgląda się po lesie. Rejent i Asesor kpią z niej. Kobieta coraz bardziej oddala się od towarzystwa. Wchodzi na górkę, gdzie odnajduje strumyk. Zachwycona miejscem, nazywa je „Świątynią Dumania”. Rozkłada szal, kładzie się na nim i zaczyna czytać książkę.
Nikt poza Tadeuszem, nie zauważa odejścia Telimeny. Młodzieniec zaczyna skradać się w jej kierunku. Jednak ubiega go Sędzia, która siada na kamieniu obok Telimeny. Oznajmia jej, że zamierza pozostawić cały swój majątek Tadeuszowi, ponieważ sam nie ma dzieci. Ma jednak utrapienie. Za granicą ukrywa się ojciec Tadeusza, którego wszyscy, łącznie z Tadeuszem, uznają za zmarłego. Jacek po raz kolejny zmienił decyzję, dotyczącą syna. Wcześniej chciał, by młodzieniec został legionistą, co martwiło Sędziego. Teraz jednak zmienił zdanie i postanowił, że Tadeusza należy ożenić. Sędzia upatrzył dla synowca córkę Podkomorzego, Annę.
Telimena, słysząc słowa Sędziego, blednie i radzi, by nie żenił chłopca tak wcześnie, ponieważ jest na to jeszcze za młody. Proponuje, by wysłać go ponownie do miasta, żeby najpierw poznał wielki świat. Proponuje, że może zabrać na zimę Tadeusza do Petersburga i wprowadzić go do najlepszych domów, by zdobył jakiś urząd, a dopiero potem będzie mógł pomyśleć o objęciu gospodarstwa. Sędzia rozważa możliwość wysłania wychowanka, lecz na to jednak nie godzi się jego brat, który nadal sprawuje kuratelę nad synem. Przysłał nawet księdza Robaka, by ten dopilnował ślubu Tadeusza. Jacek bowiem już wybrał dla niego żonę, wskazując na wychowankę Telimeny, Zosię. Młodzi mają dostać wiano, zarówno od Sędziego, jak i od Jacka.
Soplica uznaje, że nadszedł czas, by Zosia i Tadeusz poznali się. Telimena oznajmia, że Sędzia nie ma prawa decydować o małżeństwie Zosi, bo to ona jest jej opiekunką i tylko ona ma do tego prawo. Nie chce nawet słyszeć o tym, że Jacek Soplica tak zadecydował, choć pamięta, że to on dał jej na wychowanie dziewczynę i płacił jej roczną pensję. Dodaje, że to jest rekompensata od Sopliców dla Horeszków. Nie chce słyszeć o ślubie Tadeusza i Zosi, ponieważ uważa, że Zosia, chociaż nie ma dużego posagu, jest wnuczką Wojewody i zasługuje na porządnego męża. Sędzia jest zasmucony tym, że Telimena nie zgodziła się na zaręczyny młodych, jednak rozumie to i zamierza prosić Podkomorzego o rękę córki dla synowca.
Telimena, słysząc to, powstrzymuje Sędziego, tłumacząc, że Tadeusz i Zosia są zbyt młodzi. Trzeba najpierw ich ze sobą poznać, poczekać na rozwój sytuacji. Sędzia nie powinien namawiać Tadeusza, by pokochał Zosię. Soplica odchodzi, a ku Telimenie z jednej strony zbliża się Tadeusz, z drugiej Hrabia.
Hrabia, który już wcześniej zauważył rozmawiającą parę, zaczął ją szkicować. Widywał on kilkakrotnie kobietę w domu Sędziego, lecz nie zwracał na nią większej uwagi. Dopiero teraz, w lesie, w pięknym otoczeniu, zauważył, jaka jest urodziwa. Przeprasza kurtuazyjnie Telimenę i dziękuje jej, że mógł podziwiać jej zadumanie. Pokazuje swoje szkice. Telimena ogląda rysunki, gratuluje mu talentu, ubolewając jednocześnie nad tym, że Hrabia nie może rozwijać swoich zdolności w innych krajach. Rozpoczynają rozmowę o pięknie odległych zakątków świata, użalając się nad ubogim ojczystym krajobrazem.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Szybki test:
Sędzia wychowywany był u ojca Podkomorzego:a) dwadzieścia lat
b) pięć lat
c) piętnaście lat
d) dziesięć lat
Rozwiązanie
Hrabia, gdy po raz pierwszy widzi Zosię nazywa ją:
a) zjawą
b) boginią
c) gęślarką
d) nimfą
Rozwiązanie
Hrabia zachwyca się nad niebem:
a) włoskim
b) francuskim
c) hiszpańskim
d) angielskim
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies