Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Lalka
Z jednej strony Izabelę łęcką można ocenić zdecydowanie negatywnie i określić jako pustą lalkę. Z drugiej na jej postępowanie i charakter w dużym stopniu wpłynęły wychowanie w świecie arystokratówm. Wokulski myślał o niej: „Sądząc jej czyny, jest to panna na wydaniu, która szuka najlepszej partii; patrząc w jej oczy, jest to anielska dusza, której konwenanse ludzkie spętały skrzydła.”
Izabela od najmłodszych lat wychowywana była w puchu. Wszelkie czynności, które wymagały wysiłku wykonywali za nią innych. Czas mijał jej na podróżach. Świat znała z sentymentalnych lektur, zaś ten widziany z okien powozów, wydawał się jej nierealny. Uważała, że luksus się jej należy, nie dbała, skąd biorą się pieniądze na zbytki. Świat salonów kochała panna Izabela na śmierć i życie. Żyła w świecie ułudy. Wierzyła, że ludzie którzy musieli pracować, zasłużyli sobie na to ciężkimi grzechami. Gardziła ludźmi.
Odkąd ukończyła osiemnaście lat czuła wstręt do małżeństwa i lekką wzgardę dla mężczyzn. Gdy zaczął interesować się nią Wokulski, pogardza nim ze względu na niskie pochodzenie. Uważała, że mężczyzna osacza ją. Pogarszająca się sytuacja materialna zmusiła ją do decyzji o zamążpójściu. O jej rękę starali się marszałek i baron. Obu uważała za starych i nieatrakcyjnych.
Panna Łęcka, widząc zaangażowanie Wokulskiego świadomie go kokietowała. Nie obiecywała mu nic pewnego. Mniej lub bardziej świadomie korzystała z jego pieniędzy. Nawet, gdy przyjęła oświadczyny Stanisława jej postawa się nie zmieniła. Wciąż flirtowała z licznymi mężczyznami. Nigdy nie przerwała romansu z Kazimierzem Starskim.
Delikatna i wyniosła Łęcka tak naprawdę była pozbawiona uczuć. Miała chłodny temperament. Skupiała się wyłącznie na sobie. Zajmowały ją błahostki. Znajdywała sobie wciąż nowych adoratorów. Brylowanie w świecie arystokracji i epatowanie swą urodą to jedyne co potrafiła. Perfidnie potrafiła to wykorzystać dla własnych korzyści. W osobie Wokulskiego znalazła wiernego poddanego, który na jedno jej skinienie dokonać mógł wszystkiego. Mężczyzna zaprzedał jej swą duszę, a ona skrzętnie to wykorzystała.
Jak pokazują losy Łęckiej, życie w nierealnym świecie, bawienie się uczuciami innych może skończyć się tragicznie. Po latach spędzonych w luksusie i otoczeniu ludzi z wyższych sfer, panna Izabela zmuszona została wstąpić do klasztoru. To cena, jaką zapłaciła za puste życie salonowej lalki.
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Ocena Izabeli Łęckiej
Autor: Jakub RudnickiZ jednej strony Izabelę łęcką można ocenić zdecydowanie negatywnie i określić jako pustą lalkę. Z drugiej na jej postępowanie i charakter w dużym stopniu wpłynęły wychowanie w świecie arystokratówm. Wokulski myślał o niej: „Sądząc jej czyny, jest to panna na wydaniu, która szuka najlepszej partii; patrząc w jej oczy, jest to anielska dusza, której konwenanse ludzkie spętały skrzydła.”
Izabela od najmłodszych lat wychowywana była w puchu. Wszelkie czynności, które wymagały wysiłku wykonywali za nią innych. Czas mijał jej na podróżach. Świat znała z sentymentalnych lektur, zaś ten widziany z okien powozów, wydawał się jej nierealny. Uważała, że luksus się jej należy, nie dbała, skąd biorą się pieniądze na zbytki. Świat salonów kochała panna Izabela na śmierć i życie. Żyła w świecie ułudy. Wierzyła, że ludzie którzy musieli pracować, zasłużyli sobie na to ciężkimi grzechami. Gardziła ludźmi.
Odkąd ukończyła osiemnaście lat czuła wstręt do małżeństwa i lekką wzgardę dla mężczyzn. Gdy zaczął interesować się nią Wokulski, pogardza nim ze względu na niskie pochodzenie. Uważała, że mężczyzna osacza ją. Pogarszająca się sytuacja materialna zmusiła ją do decyzji o zamążpójściu. O jej rękę starali się marszałek i baron. Obu uważała za starych i nieatrakcyjnych.
Panna Łęcka, widząc zaangażowanie Wokulskiego świadomie go kokietowała. Nie obiecywała mu nic pewnego. Mniej lub bardziej świadomie korzystała z jego pieniędzy. Nawet, gdy przyjęła oświadczyny Stanisława jej postawa się nie zmieniła. Wciąż flirtowała z licznymi mężczyznami. Nigdy nie przerwała romansu z Kazimierzem Starskim.
Delikatna i wyniosła Łęcka tak naprawdę była pozbawiona uczuć. Miała chłodny temperament. Skupiała się wyłącznie na sobie. Zajmowały ją błahostki. Znajdywała sobie wciąż nowych adoratorów. Brylowanie w świecie arystokracji i epatowanie swą urodą to jedyne co potrafiła. Perfidnie potrafiła to wykorzystać dla własnych korzyści. W osobie Wokulskiego znalazła wiernego poddanego, który na jedno jej skinienie dokonać mógł wszystkiego. Mężczyzna zaprzedał jej swą duszę, a ona skrzętnie to wykorzystała.
Jak pokazują losy Łęckiej, życie w nierealnym świecie, bawienie się uczuciami innych może skończyć się tragicznie. Po latach spędzonych w luksusie i otoczeniu ludzi z wyższych sfer, panna Izabela zmuszona została wstąpić do klasztoru. To cena, jaką zapłaciła za puste życie salonowej lalki.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies