Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Lalka
Postaci wywodzące się z tej klasy, choć są ukazane w wątkach epizodycznych, to jednak tak skonstruowanych, by w czytelniku na długo po lekturze pozostała świadomość niższości społecznej ludzi krzywdzonych, pozbawionych jakiejkolwiek szansy poprawy swej sytuacji czy możliwości rozwoju, bez pomocy kogoś takiego, jak Stanisław Wokulski. Oto przykłady:
- rodzina Wysockich, czyli furman z rodziną, wyciągnięty przez bohatera z nędzy, oraz jego brat – dróżnik, przeniesiony do lepszej pracy dzięki Stanisławowi (to właśnie dróżnik Wysocki uratował niedoszłego samobójcę spod kół pędzącego pociągu).
- kamieniarz i drobny rzemieślnik Węgiełek („(…) Dawniej robiłem stolarszczyznę i nie mogłem nadążyć. Za jakie parę lat odłożyłbym z tysiąc rubli. Ale spaliłem się tamtego roku i już nie mogę przyjść do siebie. Drzewo, warsztaty, wszystko poszło na węgiel, a mówię łasce pana, był taki ogień, że najtwardsze pilniki stopiły się jak smoła. Kiedym spojrzał na pogorzel, tom ino plunął ze złości, ale dziś nawet mi szkoda tej śliny... - Odbudowałeś się? Masz warsztat? - Ehe! panie... Odbudowałem w ogrodzie chałupę jak barak, żeby matka miała gdzie gotować, ale warsztaty... Toż by na to, panie, trzeba pięćset rubli gotowego grosza, słowo honoru daję, jak mi Bóg miły...Ileż to przecie lat ojciec nieboszczyk harował, nim postawił dom i zebrał naczynie” [w rozmowie z Wokulskim; rozdział szósty, tom II]).
Ten wrażliwy bohater żeni się pod koniec powieści z niedawną prostytutką, w której jest zakochany. Rodzinne szczęście legnie w gruzach z chwilą spotkania Starskiego – zjawy z przeszłości dziewczyny.
- młoda prostytutka Marianna, która dzięki pomocy Wokulskiego skończyła ze sprzedawaniem swego ciała (Stanisław zarekomendował ją do nauki szycia, prowadzonej przez zakonnice magdalenki, a potem postarał się, by zaczęła wieść godne życie pod opieką rodziny furmana Wysockiego).
Symbolem nędzy proletariatu jest sugestywny, naturalistyczny obraz Powiśla podczas spaceru Stacha w rozdziale ósmym tomu pierwszego:
„Zatrzymał się w połowie drogi i patrzył na ciągnącą się u jego stóp dzielnicę między Nowym Zjazdem i Tamką. Uderzyło go podobieństwo do drabiny, której jeden bok stanowi ulica Dobra, drugi - linia od Garbarskiej do Topieli, a kilkanaście uliczek poprzecznych formują jakby szczeble. (…)Wokulski doszedł do brzegu Wisły i zdumiał się. Na kilkumorgowej przestrzeni wznosił się tu pagórek najobrzydliwszych śmieci, cuchnących, nieomal ruszających się pod słońcem, a o kilkadziesiąt kroków dalej leżały zbiorniki wody, którą piła Warszawa. (…)Na stoku i w szczelinach obmierzłego wzgórza spostrzegł niby postacie ludzkie. Było tu kilku drzemiących na słońcu pijaków czy złodziei, dwie śmieciarki i jedna kochająca się para, złożona z trędowatej kobiety i suchotniczego mężczyzny, który nie miał nosa”. Lud miejski w „Lalce”
Autor: Karolina MarlgaPostaci wywodzące się z tej klasy, choć są ukazane w wątkach epizodycznych, to jednak tak skonstruowanych, by w czytelniku na długo po lekturze pozostała świadomość niższości społecznej ludzi krzywdzonych, pozbawionych jakiejkolwiek szansy poprawy swej sytuacji czy możliwości rozwoju, bez pomocy kogoś takiego, jak Stanisław Wokulski. Oto przykłady:
- rodzina Wysockich, czyli furman z rodziną, wyciągnięty przez bohatera z nędzy, oraz jego brat – dróżnik, przeniesiony do lepszej pracy dzięki Stanisławowi (to właśnie dróżnik Wysocki uratował niedoszłego samobójcę spod kół pędzącego pociągu).
- kamieniarz i drobny rzemieślnik Węgiełek („(…) Dawniej robiłem stolarszczyznę i nie mogłem nadążyć. Za jakie parę lat odłożyłbym z tysiąc rubli. Ale spaliłem się tamtego roku i już nie mogę przyjść do siebie. Drzewo, warsztaty, wszystko poszło na węgiel, a mówię łasce pana, był taki ogień, że najtwardsze pilniki stopiły się jak smoła. Kiedym spojrzał na pogorzel, tom ino plunął ze złości, ale dziś nawet mi szkoda tej śliny... - Odbudowałeś się? Masz warsztat? - Ehe! panie... Odbudowałem w ogrodzie chałupę jak barak, żeby matka miała gdzie gotować, ale warsztaty... Toż by na to, panie, trzeba pięćset rubli gotowego grosza, słowo honoru daję, jak mi Bóg miły...Ileż to przecie lat ojciec nieboszczyk harował, nim postawił dom i zebrał naczynie” [w rozmowie z Wokulskim; rozdział szósty, tom II]).
Ten wrażliwy bohater żeni się pod koniec powieści z niedawną prostytutką, w której jest zakochany. Rodzinne szczęście legnie w gruzach z chwilą spotkania Starskiego – zjawy z przeszłości dziewczyny.
- młoda prostytutka Marianna, która dzięki pomocy Wokulskiego skończyła ze sprzedawaniem swego ciała (Stanisław zarekomendował ją do nauki szycia, prowadzonej przez zakonnice magdalenki, a potem postarał się, by zaczęła wieść godne życie pod opieką rodziny furmana Wysockiego).
Symbolem nędzy proletariatu jest sugestywny, naturalistyczny obraz Powiśla podczas spaceru Stacha w rozdziale ósmym tomu pierwszego:
Nędzarze nie przypominali ludzi, lecz: „(…) widma ukrytych tutaj chorób, które odziały się w wykopane w tym miejscu szmaty. Wszystkie te indywidua zwietrzyły obcego człowieka; nawet śpiący podnieśli głowy i z wyrazem zdziczałych psów przypatrywali się gościowi”.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies