Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Lalka
Julian Ochocki to dwudziestoośmioletni młodzieniec wywodzący się z warstwy arystokratów. „Młody człowiek nie dosięgnął jeszcze lat trzydziestu i rzeczywiście odznaczał się niezwykłą fizjognomią. Zdawało się, że ma rysy Napoleona Pierwszego, przysłonięte jakimś obłokiem marzycielstwa” [Ton 1. Rozdział XII]. Był spowinowacony z Łęckimi. Wyróżniał się z otoczenia, ponieważ nie oddawał się zajęciom typowym dla swej klasy – nie trwonił pieniędzy na wyścigi czy grę w karty. Uważany był za nieszkodliwego dziwaka.
Ochocki ukończył studia przyrodnicze na uniwersytecie i techniczne na politechnice. Zajmował się fizyką, chemią i technologią. Był autorem kilku udanych wynalazków. Towarzyszyła mu utopijna wiara w wynalezienie maszyny latającej. Swoją pasję do postępu i wynalazków dzielił z Wokulskim. Uważał, że badacz powinien poświęcić szczęście rodzinne i osobiste dla dobra nauki: „Co mnie żeniaczka, kobiety, a nawet mikroskopy, stosy i lampy elektryczne? Oszaleję albo… przypnę ludzkości skrzydła…”.. Powinien być sam lub znaleźć kobietę, która będzie pomagała mu w pracy.
Był introwertykiem i zazwyczaj unikał towarzystwa. Przebywając w Zasławku czas spędzał na łowieniu ryb. Uważał, że czas na odpoczynek jest czasem straconym. Miał świadomość, że w kraju nie ceni się takich ludzi jak on.
Myślał o wyjeździe za granicę (do Zurychu), by dalej rozwijać swą naukową karierę. Umożliwiły mu to pieniądze zapisane w testamencie przez Wokulskiego. Nie było jednak dla tych aspiracji miejsca w ówczesnym społeczeństwie i dlatego, nie znajdując warunków do naukowej pracy, opuścił Polskę.
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Julian Ochocki - charakterystyka
Autor: Karolina MarlgaJulian Ochocki to dwudziestoośmioletni młodzieniec wywodzący się z warstwy arystokratów. „Młody człowiek nie dosięgnął jeszcze lat trzydziestu i rzeczywiście odznaczał się niezwykłą fizjognomią. Zdawało się, że ma rysy Napoleona Pierwszego, przysłonięte jakimś obłokiem marzycielstwa” [Ton 1. Rozdział XII]. Był spowinowacony z Łęckimi. Wyróżniał się z otoczenia, ponieważ nie oddawał się zajęciom typowym dla swej klasy – nie trwonił pieniędzy na wyścigi czy grę w karty. Uważany był za nieszkodliwego dziwaka.
Ochocki ukończył studia przyrodnicze na uniwersytecie i techniczne na politechnice. Zajmował się fizyką, chemią i technologią. Był autorem kilku udanych wynalazków. Towarzyszyła mu utopijna wiara w wynalezienie maszyny latającej. Swoją pasję do postępu i wynalazków dzielił z Wokulskim. Uważał, że badacz powinien poświęcić szczęście rodzinne i osobiste dla dobra nauki: „Co mnie żeniaczka, kobiety, a nawet mikroskopy, stosy i lampy elektryczne? Oszaleję albo… przypnę ludzkości skrzydła…”.. Powinien być sam lub znaleźć kobietę, która będzie pomagała mu w pracy.
Był introwertykiem i zazwyczaj unikał towarzystwa. Przebywając w Zasławku czas spędzał na łowieniu ryb. Uważał, że czas na odpoczynek jest czasem straconym. Miał świadomość, że w kraju nie ceni się takich ludzi jak on.
Myślał o wyjeździe za granicę (do Zurychu), by dalej rozwijać swą naukową karierę. Umożliwiły mu to pieniądze zapisane w testamencie przez Wokulskiego. Nie było jednak dla tych aspiracji miejsca w ówczesnym społeczeństwie i dlatego, nie znajdując warunków do naukowej pracy, opuścił Polskę.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies