Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Lalka
Studenci zostali przedstawieni w „Lalce” Prusa w sposób humorystyczny. Trzech z nich: Pietkiewicz, Maleski i trzeci, którego nazwiska nie poznajemy zamieszkują w kamienicy Łęckich. Nie płacą czynszu i żyją bardzo skromnie. Nazywani są nihilistami. O ich ekstrawagancji świadczy fakt, że trzymają w trupich główkach cukier i tytoń. Rzecki odwiedza ich po nabyciu kamienicy przez Wokulskiego.
Czas studenci spędzają na nauce, zaś wieczorami organizują imprezy i schadzki z młodymi praczkami, które pracują w kamienicy. Po swoim pokoju chodzą nago, czym drażnią współlokatorów. Ich „zajęciem” jest też uprzykrzanie życia baronowej Krzeszowskiej. Ciągle na nią „polują”. Gdy kobieta wyjrzy przez okno, wylewają na nią nieczystości lub rzucają w nią śledziami.
Rzecki tak opisuje studentów: „Naprzód ci studenci, z trzeciego piętra od frontu, byli to istotnie ludzie niespokojnego ducha. Do godziny drugiej po północy śpiewali i krzyczeli, czasami nawet ryczeli i w ogóle starali się wydawać jak najwięcej głosów nieludzkich. W ciągu dnia, gdy choćby jeden z nich był w domu, a zawsze był któryś, jeżeli tylko pani baronowa Krzeszowska wychyliła głowę przez lufcik (robiła to po kilkanaście razy na dzień), zawsze jej ktoś usiłował wylać z góry wodę na głowę.
Powiem nawet, że między nią a mieszkającymi nad nią studentami wytworzył się pewien rodzaj sportu, polegający na tym, że ona wyjrzawszy przez lufcik starała się jak najprędzej cofnąć głowę, a oni usiłowali wylewać na nią wodę jak najczęściej i w jak największych ilościach.”
Wieczorami zaś młodzi ludzie zapraszalido siebie praczki i służące z całej kamienicy.
Krzeszowska po nabyciu domu Łęckich wytacza studentom proces. Chce by opuścili pokój. Studenci medycyny podczas rozprawy zachowują się niepoważnie – Pietkiewicz udaje trupa, czym rozbawia zgromadzonych.
Młodzi ludzie pragną się kształcić, jednak nie mają na to funduszy. Uważają, że w imię sprawiedliwości nie powinni płacić za stancję w kamienicy. Nie płacą za komorne dla zasady. Uważają, że: „jeżeli społeczeństwo chce, abym mu płacił za mieszkanie, to niechaj samo płaci mi tyle za korepetycje, żeby z nich wystarczyło na komorne”.
Państwo nie wspiera ich edukacji, a pieniądze które posiadają wystarczają jedynie na wyżywienie i drobne wydatki. Ich spojrzenie na społeczeństwo zawierają słowa jednego z nich: Scharakteryzuj studentów i ich relacje ze społeczeństwem w „Lalce” Prusa
Autor: Jakub RudnickiStudenci zostali przedstawieni w „Lalce” Prusa w sposób humorystyczny. Trzech z nich: Pietkiewicz, Maleski i trzeci, którego nazwiska nie poznajemy zamieszkują w kamienicy Łęckich. Nie płacą czynszu i żyją bardzo skromnie. Nazywani są nihilistami. O ich ekstrawagancji świadczy fakt, że trzymają w trupich główkach cukier i tytoń. Rzecki odwiedza ich po nabyciu kamienicy przez Wokulskiego.
Czas studenci spędzają na nauce, zaś wieczorami organizują imprezy i schadzki z młodymi praczkami, które pracują w kamienicy. Po swoim pokoju chodzą nago, czym drażnią współlokatorów. Ich „zajęciem” jest też uprzykrzanie życia baronowej Krzeszowskiej. Ciągle na nią „polują”. Gdy kobieta wyjrzy przez okno, wylewają na nią nieczystości lub rzucają w nią śledziami.
Rzecki tak opisuje studentów: „Naprzód ci studenci, z trzeciego piętra od frontu, byli to istotnie ludzie niespokojnego ducha. Do godziny drugiej po północy śpiewali i krzyczeli, czasami nawet ryczeli i w ogóle starali się wydawać jak najwięcej głosów nieludzkich. W ciągu dnia, gdy choćby jeden z nich był w domu, a zawsze był któryś, jeżeli tylko pani baronowa Krzeszowska wychyliła głowę przez lufcik (robiła to po kilkanaście razy na dzień), zawsze jej ktoś usiłował wylać z góry wodę na głowę.
Powiem nawet, że między nią a mieszkającymi nad nią studentami wytworzył się pewien rodzaj sportu, polegający na tym, że ona wyjrzawszy przez lufcik starała się jak najprędzej cofnąć głowę, a oni usiłowali wylewać na nią wodę jak najczęściej i w jak największych ilościach.”
Wieczorami zaś młodzi ludzie zapraszalido siebie praczki i służące z całej kamienicy.
Krzeszowska po nabyciu domu Łęckich wytacza studentom proces. Chce by opuścili pokój. Studenci medycyny podczas rozprawy zachowują się niepoważnie – Pietkiewicz udaje trupa, czym rozbawia zgromadzonych.
Młodzi ludzie pragną się kształcić, jednak nie mają na to funduszy. Uważają, że w imię sprawiedliwości nie powinni płacić za stancję w kamienicy. Nie płacą za komorne dla zasady. Uważają, że: „jeżeli społeczeństwo chce, abym mu płacił za mieszkanie, to niechaj samo płaci mi tyle za korepetycje, żeby z nich wystarczyło na komorne”.
„społeczeństwo, jeżeli nie zabiło mnie przy urodzeniu, jeżeli każe
mi się uczyć i zdawać kilkanaście egzaminów, zobowiązało się tym samym, że mi da pracę ubezpieczającą mój byt... Tymczasem albo nie daje mi pracy, albo oszukuje mnie na wynagrodzeniu... Jeżeli więc społeczność względem mnie nie dotrzymuje umowy, z jakiej racji żąda, abym ja jej dotrzymywał względem niego. Zresztą co tu gadać, z zasady nie płacę komornego, i basta. Tym bardziej że obecny właściciel domu nie budował tego domu; nie wypalał cegieł, nie rozrabiał wapna, nie murował, nie narażał się na skręcenie karku. Przyszedł z pieniędzmi, może ukradzionymi, zapłacił innemu, który może także okradł kogo, i na tej zasadzie chce mnie zrobić swoim niewolnikiem. Kpiny ze zdrowego
rozsądku!”
Choć można ich krytykować za hulaszczy tryb życia w czytelniku wzbudzają sympatię. Ich żarty i szaleństwa można zrzucić na karb młodego wieku. Są nadzieją na przyszłość kraju, ponieważ mają w życiu cel.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies