Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Lalka
W 1872 roku w Warszawie pojawiło się nowe czasopismo, która można określić mianem naukowego, artystycznego i literackiego – „Niwa”. Głowacki szybko stał się jednym z felietonistów dwutygodnika, jednak większość swojej energii poświęcał pisaniem artykułów do „Opiekuna Domowego”, piśmie zbliżonym tematycznie do „Niwy”. Większość jego pierwszych publikacji dotyczyła „filozofii pozytywnej”. Praca felietonisty i publicysty nie przynosiła Głowackiemu prawie żadnych korzyści majątkowych.
Po dwóch latach braku jakiekolwiek kontaktu z ukochaną Głowacki zwrócił się listownie do Oktawii z oświadczynami. Zapowiedział dziewczynie, że wkrótce zatrudni się w fabryce, a jego sytuacja finansowa znacznie się poprawi. Uczynił to jesienią 1871 roku, kiedy to rozpoczął pracę w warszawskiej fabryce „Lilpop i Rau”. Pracował tam do rozpoczęcia współpracy z nowym periodykiem zatytułowanym „Mucha” w styczniu 1872 roku.
16 i 23 października 1872 roku – w tych dwóch numerach „Opiekuna Domowego” pojawiły się po raz pierwszy artykuły autorstwa Głowackiego podpisane przez niego: Bolesław Prus. Sam pisarz tak po latach skomentował decyzję posługiwania się tym pseudonimem: „Od chwili wejścia do literatury nie ukrywałem antypatii do bezcelowych konceptów. Podpisywałem się pseudonimem wprost ze wstydu, że takie głupstwa piszę…”.
Na początku 1874 roku dwutygodnik humorystyczno-satyryczny zaproponował Prusowi współpracę. W tym samym roku zaczęły ukazywać się felietony artysty w „Gazecie Polskiej”. Na łamach tych wszystkich czasopism Prus miał możliwość prezentowania nie tylko swoich poglądów, ale również zaczął umieszczać tam krótkie fragmenty swoich utworów literackich, na przykład w „Niwie” ukazało się opowiadanie Lokator poddasza, a w „Kolcach” Kłopoty babuni. Dzięki pracy w „Kurierze Warszawskim”, gdzie powierzono mu kronikę tygodniową, sytuacja finansowa Prusa była na tyle dobra, aby poślubić ukochaną kuzynkę.
14 stycznia 1875 roku w kościele Św. Ducha w Lublinie odbył się ślub Aleksandra Głowackiego z Oktawią Trembińską. Sakramentu udzielił im wuj pana młodego – Seweryn Trembiński. Bolesław Prus - biografia
Autor: Karolina MarlgaW 1872 roku w Warszawie pojawiło się nowe czasopismo, która można określić mianem naukowego, artystycznego i literackiego – „Niwa”. Głowacki szybko stał się jednym z felietonistów dwutygodnika, jednak większość swojej energii poświęcał pisaniem artykułów do „Opiekuna Domowego”, piśmie zbliżonym tematycznie do „Niwy”. Większość jego pierwszych publikacji dotyczyła „filozofii pozytywnej”. Praca felietonisty i publicysty nie przynosiła Głowackiemu prawie żadnych korzyści majątkowych.
Po dwóch latach braku jakiekolwiek kontaktu z ukochaną Głowacki zwrócił się listownie do Oktawii z oświadczynami. Zapowiedział dziewczynie, że wkrótce zatrudni się w fabryce, a jego sytuacja finansowa znacznie się poprawi. Uczynił to jesienią 1871 roku, kiedy to rozpoczął pracę w warszawskiej fabryce „Lilpop i Rau”. Pracował tam do rozpoczęcia współpracy z nowym periodykiem zatytułowanym „Mucha” w styczniu 1872 roku.
16 i 23 października 1872 roku – w tych dwóch numerach „Opiekuna Domowego” pojawiły się po raz pierwszy artykuły autorstwa Głowackiego podpisane przez niego: Bolesław Prus. Sam pisarz tak po latach skomentował decyzję posługiwania się tym pseudonimem: „Od chwili wejścia do literatury nie ukrywałem antypatii do bezcelowych konceptów. Podpisywałem się pseudonimem wprost ze wstydu, że takie głupstwa piszę…”.
Na początku 1874 roku dwutygodnik humorystyczno-satyryczny zaproponował Prusowi współpracę. W tym samym roku zaczęły ukazywać się felietony artysty w „Gazecie Polskiej”. Na łamach tych wszystkich czasopism Prus miał możliwość prezentowania nie tylko swoich poglądów, ale również zaczął umieszczać tam krótkie fragmenty swoich utworów literackich, na przykład w „Niwie” ukazało się opowiadanie Lokator poddasza, a w „Kolcach” Kłopoty babuni. Dzięki pracy w „Kurierze Warszawskim”, gdzie powierzono mu kronikę tygodniową, sytuacja finansowa Prusa była na tyle dobra, aby poślubić ukochaną kuzynkę.
Ich małżeństwo nigdy nie zaowocowało potomkiem, było pozbawione sensacyjnego wydźwięku. Więź państwa Głowackich oparta była na głębokim uczuciu, zrozumieniu i wsparciu.
Aleksander Głowacki cierpiał na agorafobię, snuł lękowe rozmyślania nad możliwościami katastrof kolejowych, bał się wielkich przestrzeni oraz wysokości. Z tego względu unikał kontaktu ze światem, tłumów i długich podróży. Podróże, które odbył w latach osiemdziesiątych XIX wieku, między innymi do Zakopanego, Wisły, Wiednia, Paryża, wspominał jako udrękę. Znacznie bardziej wolał swoje zaciszne warszawskie mieszkanie lub okolice Nałęczowa, gdzie spędzał większość urlopów wakacyjnych.
Dzięki pracy w „Kurierze Warszawskim” Prus mógł nazywać samego siebie dziennikarzem zawodowym. W tym warszawskim dzienniku w okresie od 1875 roku do 1887 roku ukazało się 345 felietonów tygodniowych autorstwa Głowackiego. Następnym ważnym czasopismem w życiu artysty był „Kurier Codzienny”, w którym w latach 1887 – 1901 opublikował aż 373 felietonów. Lata 1905 - 1911 to okres współpracy Prusa z „Tygodnikiem Ilustrowanym”, dla którego napisał 178 kronik. W sumie, przez całe życie napisał on około 1100 felietonów i kronik. Niemal wszystkie z nich mają wydźwięk pozytywistyczny i społeczny. Sprzeciwiał się w swoich publikacjach hołdowaniu jednostkom najsilniejszym i zwracał uwagę na najsłabsze ogniwa społeczeństwa, które pojmował jak żywy organizm oraz wskazywał na konieczność pomocy im. Drogę do niepodległości Polski upatrywał w postępie cywilizacyjnym.
strona: 1 2 3 4 5
Szybki test:
Leon Głowacki, brat Aleksandra, w Kielcach pracował jako nauczyciel:a) wszystkie odpowiedzi są poprawne
b) języka polskiego
c) łaciny
d) historii Polski
Rozwiązanie
Za miejsce urodzin Prusa uważa się Hrubieszów położony niedaleko:
a) Zamościa
b) Lublina
c) Konstancina
d) Białegostoku
Rozwiązanie
Ślub Aleksandra Głowackiego z Oktawią Trembińską odbył się 14 stycznia 1875 roku w kościele Św. Ducha w:
a) Zakopanem
b) Kaliszu
c) Warszawie
d) Lublinie
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies