Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
W pozytywizmie motyw testamentu pojawia się przede wszystkim w dziele Bolesława Prusa „Lalka”, w którym główny bohater Stanisław Wokulski spisuje ostatnią wolę, tuż przed swoim zagadkowym zniknięciem:
„Oto w dniu pierwszego października jeden z rejentów zawezwał do siebie pana Ignacego i pokazał mu akt, zeznany przez Wokulskiego przed wyjazdem do Moskwy. Był to formalny testament; w którym Wokulski rozporządził pozostałymi w Warszawie pieniędzmi, z których siedemdziesiąt tysięcy rs leżały w banku, zaś sto dwadzieścia tysięcy rs. u Szlangbauma. Dla osób obcych rozporządzenie to było dowodem niepoczytalności Wokulskiego; Rzeckiemu jednak wydało się całkiem logiczne. Testator zapisał: ogromną sumę stu czterdziestu tysięcy rubli Ochockiemu, dwadzieścia pięć tysięcy rs. Rzeckiemu, dwadzieścia tysięcy rs. Helence Stawskiej. Pozostałe zaś pięć tysięcy rs. podzielił między swoją dawną służbę albo biedaków, którzy mieli z nim stosunki. Z tej sumy otrzymali po pięćset rubli: Węgiełek, stolarz z Zasławia, Wysocki, furman z Warszawy, i drugi Wysocki, jego brat, dróżnik ze Skierniewic. Wokulski rzewnymi słowami prosił obdarowanych, ażeby zapisy przyjęli jak od zmarłego; rejenta zaś zobowiązał do nieogłaszania aktu przed pierwszym październikiem”.
Kolejna epoka w kwestii literackich testamentów dokłada swoją cegiełkę w postaci utworu „Nocny testament” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Czołowy poeta XX-lecia międzywojennego pisze w nim:
„Ja Konstanty, syn Konstantego,
zwany w Hiszpanii mistrzem Idelfonsem,
będąc niespełna rozumu,
piszę testament przy świecach.
(…)
Wszystkim dobry cały czar, co wezbrał
na tej ziemi, daje jak alfabet:
pory roku ze złota i srebra
i motyle i te muszki nawet,
wieczorami, wielkim rojem, przy akacjach,
w głębi zorza, z której się nie wraca.
Wierszom moim fosforyczne furie
blaskiem w wertep ciemny i zły,
a mojej Smagłej, mojej Smukłej,
mojej Pochmurnej łzy.
Konstanty Ildefons Gałczyński”.
Współczesność wpisuje się w kanon utworów-testamentów tekstem Zbigniewa Herberta, „Testament”:Testament mój - wiadomości wstępne
Autor: Karolina Marl�gaW pozytywizmie motyw testamentu pojawia się przede wszystkim w dziele Bolesława Prusa „Lalka”, w którym główny bohater Stanisław Wokulski spisuje ostatnią wolę, tuż przed swoim zagadkowym zniknięciem:
„Oto w dniu pierwszego października jeden z rejentów zawezwał do siebie pana Ignacego i pokazał mu akt, zeznany przez Wokulskiego przed wyjazdem do Moskwy. Był to formalny testament; w którym Wokulski rozporządził pozostałymi w Warszawie pieniędzmi, z których siedemdziesiąt tysięcy rs leżały w banku, zaś sto dwadzieścia tysięcy rs. u Szlangbauma. Dla osób obcych rozporządzenie to było dowodem niepoczytalności Wokulskiego; Rzeckiemu jednak wydało się całkiem logiczne. Testator zapisał: ogromną sumę stu czterdziestu tysięcy rubli Ochockiemu, dwadzieścia pięć tysięcy rs. Rzeckiemu, dwadzieścia tysięcy rs. Helence Stawskiej. Pozostałe zaś pięć tysięcy rs. podzielił między swoją dawną służbę albo biedaków, którzy mieli z nim stosunki. Z tej sumy otrzymali po pięćset rubli: Węgiełek, stolarz z Zasławia, Wysocki, furman z Warszawy, i drugi Wysocki, jego brat, dróżnik ze Skierniewic. Wokulski rzewnymi słowami prosił obdarowanych, ażeby zapisy przyjęli jak od zmarłego; rejenta zaś zobowiązał do nieogłaszania aktu przed pierwszym październikiem”.
Kolejna epoka w kwestii literackich testamentów dokłada swoją cegiełkę w postaci utworu „Nocny testament” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Czołowy poeta XX-lecia międzywojennego pisze w nim:
„Ja Konstanty, syn Konstantego,
zwany w Hiszpanii mistrzem Idelfonsem,
będąc niespełna rozumu,
piszę testament przy świecach.
(…)
Wszystkim dobry cały czar, co wezbrał
na tej ziemi, daje jak alfabet:
pory roku ze złota i srebra
i motyle i te muszki nawet,
wieczorami, wielkim rojem, przy akacjach,
w głębi zorza, z której się nie wraca.
Wierszom moim fosforyczne furie
blaskiem w wertep ciemny i zły,
a mojej Smagłej, mojej Smukłej,
mojej Pochmurnej łzy.
Konstanty Ildefons Gałczyński”.
„Zapisuje czterem żywiołom
to co miałem na niedługie władanie
ogniowi - myśl
niech kwitnie ogień
ziemi którą kochałem za bardzo
ciało moje jałowe ziarno
a powietrzu słowa i ręce
i tęsknoty to jest rzeczy zbędne
to co zostanie
kropla wody
niech krąży między
ziemia niebem
(...)”.
Obok przytoczonych przykładów nie można zapominać o poetyckiej spuściźnie Juliusza Słowackiego. W wierszu „Testament mój”, znanym także pod tytułem „Żyłem z wami”, przebywający akurat na emigracji romantyczny wiesz dzieli się przemyśleniami na temat śmierci i życia.
Tekst został napisany przez Juliusza Słowackiego na przełomie lat 1839 i 1840 w Paryżu.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies