Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
I „Stepy akermańskie”
Pierwszy sonet opowiada o wrażeniach bohatera, który na przepastnym stepie krymskim czuje się niczym na „suchym oceanie”. Falująca trawa do złudzenia przypomina morskie fale, przez co wóz, którym podróżuje wygląda niczym łódź. Podmiot liryczny z jednej strony napawa się zapierającym dech w piersiach widokiem, podziwia piękno przyrody, lecz z drugiej strony jego serce tęskni do ojczyzny. Dlatego też w momencie, gdy zapada przejmująca cisza on nasłuchuje, czy przypadkiem nikt nie woła do niego z odległej Litwy. Niestety, mimo wytężania słuchu nic dobiegły do niego głosy z ojczyzny, zamiast tego do jego uszu trafił szelest kołyszącego się na trawie motyla, dźwięk ptasich skrzydeł czy szelest węża sunącego w gąszczu trawy.
II „Cisza morska”
W drugim sonecie towarzyszymy bohaterowi w jego podróży statkiem. Podobnie jak w przypadku pierwszego utworu, choć tym razem mamy do czynienia z prawdziwym morzem, fale kołyszą się lekko i spokojnie. Właśnie taki widok staje się przyczynkiem do refleksji poetyckiej. Podmiot liryczny dochodzi do wniosku, iż meduza („polip”), który w czasie sztormu spokojnie śpi na dnie, a ożywia się wtedy, gdy morze jest spokojne, przypomina w znacznej mierze tęsknotę. Nie nazywa jednak tego uczucia wprost, ale posługuje się zwrotem „hydra pamiątek”, odnosząc się do mitycznej postaci, której nie sposób było zabić, gdyż odcięcie jej głowy skutkowało wyrośnięciem trzech kolejnych. Zdaniem bohatera cisza i spokój sprzyjają rozpamiętywaniu o utraconej ojczyźnie i bliskich. Jedynie zaangażowanie się w jaką czynność, jak na przykład utrzymanie statku na powierzchni w czasie sztormu pozwoli zająć rozum czym innym i ulżyć sercu.
III „Żegluga”
W trzecim sonecie wzmaga się wiatr. Zaczyna wiać coraz bardziej, a majtek pokładowy oznajmia podróżującym, iż nadciąga prawdziwy sztorm. Bohater nie może oprzeć się wrażeniu, iż członek załogi wspinający się na maszt by zwinąć żagiel przypomina pająka zwisającego z gałęzi. Wizja spotkania się oko w oko z przerażającą siła natury niesłychanie ekscytuje podróżnika. Bohater cieszy się, że będzie miał czym się zająć, dzięki czemu chociaż na chwilę zapomni o targającej jego sercem tęsknotą za ojczyzną. Wreszcie dołączył do współtowarzyszy i zaczął razem z nimi odczuwać te same emocje.
IV „Burza”„Sonety krymskie” - streszczenie ogólne
I „Stepy akermańskie”
Pierwszy sonet opowiada o wrażeniach bohatera, który na przepastnym stepie krymskim czuje się niczym na „suchym oceanie”. Falująca trawa do złudzenia przypomina morskie fale, przez co wóz, którym podróżuje wygląda niczym łódź. Podmiot liryczny z jednej strony napawa się zapierającym dech w piersiach widokiem, podziwia piękno przyrody, lecz z drugiej strony jego serce tęskni do ojczyzny. Dlatego też w momencie, gdy zapada przejmująca cisza on nasłuchuje, czy przypadkiem nikt nie woła do niego z odległej Litwy. Niestety, mimo wytężania słuchu nic dobiegły do niego głosy z ojczyzny, zamiast tego do jego uszu trafił szelest kołyszącego się na trawie motyla, dźwięk ptasich skrzydeł czy szelest węża sunącego w gąszczu trawy.
II „Cisza morska”
W drugim sonecie towarzyszymy bohaterowi w jego podróży statkiem. Podobnie jak w przypadku pierwszego utworu, choć tym razem mamy do czynienia z prawdziwym morzem, fale kołyszą się lekko i spokojnie. Właśnie taki widok staje się przyczynkiem do refleksji poetyckiej. Podmiot liryczny dochodzi do wniosku, iż meduza („polip”), który w czasie sztormu spokojnie śpi na dnie, a ożywia się wtedy, gdy morze jest spokojne, przypomina w znacznej mierze tęsknotę. Nie nazywa jednak tego uczucia wprost, ale posługuje się zwrotem „hydra pamiątek”, odnosząc się do mitycznej postaci, której nie sposób było zabić, gdyż odcięcie jej głowy skutkowało wyrośnięciem trzech kolejnych. Zdaniem bohatera cisza i spokój sprzyjają rozpamiętywaniu o utraconej ojczyźnie i bliskich. Jedynie zaangażowanie się w jaką czynność, jak na przykład utrzymanie statku na powierzchni w czasie sztormu pozwoli zająć rozum czym innym i ulżyć sercu.
III „Żegluga”
W trzecim sonecie wzmaga się wiatr. Zaczyna wiać coraz bardziej, a majtek pokładowy oznajmia podróżującym, iż nadciąga prawdziwy sztorm. Bohater nie może oprzeć się wrażeniu, iż członek załogi wspinający się na maszt by zwinąć żagiel przypomina pająka zwisającego z gałęzi. Wizja spotkania się oko w oko z przerażającą siła natury niesłychanie ekscytuje podróżnika. Bohater cieszy się, że będzie miał czym się zająć, dzięki czemu chociaż na chwilę zapomni o targającej jego sercem tęsknotą za ojczyzną. Wreszcie dołączył do współtowarzyszy i zaczął razem z nimi odczuwać te same emocje.
W sonecie czwartym statek znajduje się w samym centrum wielkiej burzy. Słońce już zaszło, co tylko jeszcze bardziej spotęgowało przerażenie załogi i podróżnych. Szybko okazało się, iż burza była znacznie silniejsza, niż jej się spodziewano. Większość lin albo pękła, albo wyślizgnęła się z rąk majtków. Wszyscy zdali sobie sprawę, iż spoglądają śmierci w oczy. Podmiot liryczny przyglądał się z boku, jak pozostali uczestnicy podróży powodowani przerażeniem biegają chaotycznie, rzucają się sobie w ramiona i modlą się o boską opiekę. Główny bohater jest jednak wyłączony z tych czynności. On nie ma do kogo się modlić, ani z kim się żegnać.
V „Widok gór ze stepów Kozłowa”
W piątym sonecie po raz pierwszy pojawia się postać Mirzy. Utwór ma charakter dialogu podróżnika z przewodnikiem. Podmiot liryczny nie może uwierzyć w monumentalność i niezwykłość krajobrazu Krymu. Bohater zachwyca się do tego stopnia, iż brakuje mu słów by opisać to, co widzi. Mirza ze stoickim spokojem odsłania przed nim majestat Czatyrdahu, szczytu górującego nad horyzontem.
VI „Bakczysaraj”
Szósty sonet jest opisem ruin pałacu władców Krymu, które od dawien dawna spowijane są przez roślinność i zamieszkiwane przez coraz większą ilość owadów. Utwór ten jest refleksją na temat przemijalności ludzkiej cywilizacji. Widzimy w nim relikt dawnej świetności i potęgi państwa orientu, które legło pod własnym ciężarem. Coś, co w przeszłości było kwintesencją ludzkiego pędu do władzy, w chwili obecnej jest trawione przez chaszcze i insekty. Pałac w „Bakczysaraju” symbolizuje kruchość i nietrwałość dorobku cywilizacji człowieka, wobec odwiecznej natury, z którą mierzyć się nie sposób.
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies