Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
„Dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? (...) Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był!” - ironiczne słowa jednego z bohaterów powieści Witolda Gombrowicza „Ferdydurke” pokrótce nakreślają fenomen Juliusza Słowackiego, niekwestionowanego mistrza polskiej poezji romantycznej.
19 października 1836 roku, przebywając niedaleko Aleksandrii, w czasie podróży morskiej Juliusz Słowacki napisał jeden ze swoich najważniejszych wierszy – także jeden z ważniejszych tekstów epoki, hymn „Smutno mi, Boże!”. W tej nostalgicznej i pełnej różnorakich odniesień kulturowych elegijnej rozmowie z Bogiem autor jawi się jako samotny i skazany na polityczną tułaczkę pielgrzym, nękany przez poczucie oddalenia od kraju rodzinnego, samotność i opuszczenia.
Jego niezwykle emocjonalna i bardzo osobista skarga miała wpływ na późniejszych twórców, została przetłumaczona na język włoski, angielski, węgierski, fiński, francuski, bułgarski, serbski, chorwacki, szwedzki, czeski, hebrajski, rosyjski. Nawiązania do dzieła Słowackiego odnajdziemy między innymi w dziełach Jana Kasprowicza, Marii Konopnickiej, Cypriana Kamila Norwida, Wiktora Gomulickiego, Kornela Ujejskiego, Kazimierza Przerwy-Tetmajera czy Antoniego Słonimskiego.
Antoni Słonimski, tworzący w epoce międzywojnia,nadał swemu lirykowi taki sam tytuł, jaki nosił wiersz II połowy XIX wieku. Tę analogię celnie podsumowała Alina Kowalczykowa, autorka rozdziału o Antonim Słonimskim w książce „Poeci dwudziestolecia międzywojennego” pod redakcją Ireny Maciejewskiej (tytuł rozdziału brzmi „Liberał zbuntowany”)”. Jej zdaniem wiersz Słonimskiego jest: „nie najszczęśliwszą może parafrazą wiersza Słowackiego, ale bardzo interesującym jako przepełnione dramatyczną goryczą porównanie obczyzny z ojczyzną”.
Partner serwisu: 
kontakt | polityka cookies
Smutno mi, Boże! - wiadomości wstępne
„Dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? (...) Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był!” - ironiczne słowa jednego z bohaterów powieści Witolda Gombrowicza „Ferdydurke” pokrótce nakreślają fenomen Juliusza Słowackiego, niekwestionowanego mistrza polskiej poezji romantycznej.
19 października 1836 roku, przebywając niedaleko Aleksandrii, w czasie podróży morskiej Juliusz Słowacki napisał jeden ze swoich najważniejszych wierszy – także jeden z ważniejszych tekstów epoki, hymn „Smutno mi, Boże!”. W tej nostalgicznej i pełnej różnorakich odniesień kulturowych elegijnej rozmowie z Bogiem autor jawi się jako samotny i skazany na polityczną tułaczkę pielgrzym, nękany przez poczucie oddalenia od kraju rodzinnego, samotność i opuszczenia.
Jego niezwykle emocjonalna i bardzo osobista skarga miała wpływ na późniejszych twórców, została przetłumaczona na język włoski, angielski, węgierski, fiński, francuski, bułgarski, serbski, chorwacki, szwedzki, czeski, hebrajski, rosyjski. Nawiązania do dzieła Słowackiego odnajdziemy między innymi w dziełach Jana Kasprowicza, Marii Konopnickiej, Cypriana Kamila Norwida, Wiktora Gomulickiego, Kornela Ujejskiego, Kazimierza Przerwy-Tetmajera czy Antoniego Słonimskiego.
Antoni Słonimski, tworzący w epoce międzywojnia,nadał swemu lirykowi taki sam tytuł, jaki nosił wiersz II połowy XIX wieku. Tę analogię celnie podsumowała Alina Kowalczykowa, autorka rozdziału o Antonim Słonimskim w książce „Poeci dwudziestolecia międzywojennego” pod redakcją Ireny Maciejewskiej (tytuł rozdziału brzmi „Liberał zbuntowany”)”. Jej zdaniem wiersz Słonimskiego jest: „nie najszczęśliwszą może parafrazą wiersza Słowackiego, ale bardzo interesującym jako przepełnione dramatyczną goryczą porównanie obczyzny z ojczyzną”.
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies