JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
Hymn Juliusza SÅ‚owackiego „Smutno mi, Boże!” jest tekstem podnoszÄ…cym uniwersalne i aktualne problemy ludzkoÅ›ci, takie jak porzÄ…dek Å›wiata, konieczność umierania, tÄ™sknota za bliskimi, poczucie samotnoÅ›ci, pogrążanie siÄ™ w smutku i melancholii mimo podnoszÄ…cych na duchu krajobrazów czy widoków. Tekst zyskaÅ‚ miano kultowego, ponieważ z surowÄ… szczeroÅ›ciÄ… wyrażaÅ‚ ból i niedolÄ™ polskich emigrantów, zmuszonych do opuszczenia ojczyzny i tuÅ‚aczej pielgrzymki, której kresem miaÅ‚a być Å›mierć i pochówek w obcej ziemi.
Wiersz rozpoczyna siÄ™ tytuÅ‚owÄ… apostrofÄ…, skierowanÄ… przez pierwszoosobowy podmiot liryczny do Stwórcy, ponieważ – nie majÄ…c żadnego przyjaciela na emigracji - dopiero przed Bogiem otwiera swoje serce i wyznaje bezgraniczny smutek:
„Smutno mi, Boże! - Dla mnie na zachodzie
Rozlałeś tęczę blasków promienistą;
Przede mnÄ… gasisz w lazurowéj wodzie
GwiazdÄ™ ognistÄ…...
Choć mi tak niebo ty złocisz i morze,
Smutno mi, Boże!”.
Choć Bóg „tworzy” dla mężczyzny najpiÄ™kniejsze krajobrazy, widoki malujÄ…cej siÄ™ horyzoncie tÄ™czy czy gwiazdy, spadajÄ…cej z nieba do lazurowej wody nie wpÅ‚ywajÄ… one na polepszenie jego samopoczucia. Mimo piÄ™kna i bogactwa, wÄ™drowiec chciaÅ‚by podziwiać rodzinne okolice, ma przeczucie, że już nigdy ich nie ujrzy. Jego serce trawi smutek, uczucie podkreÅ›lone przez dwukrotne powtórzenie w obrÄ™bie zaledwie szeÅ›ciu wersów tytuÅ‚owej apostrofy, uwydatnione dodatkowo wykrzyknikiem.
Kolejne zwrotki opisują różne odcienie smutku. Podmiot porównuje się do pustego kłosa, stojącego samotnie na polu, wyzbytego radości i pragnień. Podobnie jak roślinny mieszkaniec łąki, mężczyzna także ma wyprostowaną postawę:
„(...) z podniesionÄ… gÅ‚owÄ…
StojÄ™ rozkoszy próżen i dosytu...”.
Niestety, wrażenie dumy i zadowolenia z życia jest tylko pozorne, - przed obcymi ludźmi nakłada maskę, prawdziwe oblicze podmiotu zna tylko Bóg:
„Dla obcych ludzi mam twarz jednakowÄ…,
Ciszę błękitu.
Ale przed tobą głąb serca otworzę,
Smutno mi, Boże!”.
Podobnie jak w wierszu „Do Matki” czy „RozÅ‚Ä…czenie”, także tu SÅ‚owacki wplata motyw swojej rodzicielki:Smutno mi Boże - interpretacja i analiza
Autor: Karolina MarlêgaHymn Juliusza SÅ‚owackiego „Smutno mi, Boże!” jest tekstem podnoszÄ…cym uniwersalne i aktualne problemy ludzkoÅ›ci, takie jak porzÄ…dek Å›wiata, konieczność umierania, tÄ™sknota za bliskimi, poczucie samotnoÅ›ci, pogrążanie siÄ™ w smutku i melancholii mimo podnoszÄ…cych na duchu krajobrazów czy widoków. Tekst zyskaÅ‚ miano kultowego, ponieważ z surowÄ… szczeroÅ›ciÄ… wyrażaÅ‚ ból i niedolÄ™ polskich emigrantów, zmuszonych do opuszczenia ojczyzny i tuÅ‚aczej pielgrzymki, której kresem miaÅ‚a być Å›mierć i pochówek w obcej ziemi.
Wiersz rozpoczyna siÄ™ tytuÅ‚owÄ… apostrofÄ…, skierowanÄ… przez pierwszoosobowy podmiot liryczny do Stwórcy, ponieważ – nie majÄ…c żadnego przyjaciela na emigracji - dopiero przed Bogiem otwiera swoje serce i wyznaje bezgraniczny smutek:
„Smutno mi, Boże! - Dla mnie na zachodzie
Rozlałeś tęczę blasków promienistą;
Przede mnÄ… gasisz w lazurowéj wodzie
GwiazdÄ™ ognistÄ…...
Choć mi tak niebo ty złocisz i morze,
Smutno mi, Boże!”.
Choć Bóg „tworzy” dla mężczyzny najpiÄ™kniejsze krajobrazy, widoki malujÄ…cej siÄ™ horyzoncie tÄ™czy czy gwiazdy, spadajÄ…cej z nieba do lazurowej wody nie wpÅ‚ywajÄ… one na polepszenie jego samopoczucia. Mimo piÄ™kna i bogactwa, wÄ™drowiec chciaÅ‚by podziwiać rodzinne okolice, ma przeczucie, że już nigdy ich nie ujrzy. Jego serce trawi smutek, uczucie podkreÅ›lone przez dwukrotne powtórzenie w obrÄ™bie zaledwie szeÅ›ciu wersów tytuÅ‚owej apostrofy, uwydatnione dodatkowo wykrzyknikiem.
Kolejne zwrotki opisują różne odcienie smutku. Podmiot porównuje się do pustego kłosa, stojącego samotnie na polu, wyzbytego radości i pragnień. Podobnie jak roślinny mieszkaniec łąki, mężczyzna także ma wyprostowaną postawę:
„(...) z podniesionÄ… gÅ‚owÄ…
StojÄ™ rozkoszy próżen i dosytu...”.
Niestety, wrażenie dumy i zadowolenia z życia jest tylko pozorne, - przed obcymi ludźmi nakłada maskę, prawdziwe oblicze podmiotu zna tylko Bóg:
„Dla obcych ludzi mam twarz jednakowÄ…,
Ciszę błękitu.
Ale przed tobą głąb serca otworzę,
Smutno mi, Boże!”.
„Jako na matki odejÅ›cie siÄ™ żali
Mała dziecina, tak ja płaczu bliski,
Patrząc na słońce, co mi rzuca z fali
Ostatnie bÅ‚yski...”.
Wypełniające jego serce uczucia są podobne do tych, jakie odczuwa małe dziecko, żalące się, gdy na chwile zostanie pozostawione przez matkę. Nawet piękny widok zachodzącego słońca nie jest w stanie zapełnić pustki, jaką odczuwa. Podobnie nie ma na to wpływu świadomość kolejnego dnia, pociągającego za sobą nowe szanse, nieprzewidziane zmiany:
„Choć wiem, że jutro bÅ‚yÅ›nie nowe zorze,
Smutno mi, Boże!”.
Czwarta strofa przynosi informacjÄ™ o fizycznym i duchowym poÅ‚ożeniu podmiotu lirycznego, okreÅ›lajÄ…cego siebie mianem „obÅ‚Ä…kanego”. Poeta porównuje swoje życie do pÅ‚ynÄ…cego statku, bÅ‚Ä…kajÄ…cego siÄ™ samotnie, bez celu i znajomoÅ›ci koÅ„ca podróży:
„Dzisiaj, na wielkim morzu obÅ‚Ä…kany,
Sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem,
Widziałem lotne w powietrzu bociany
DÅ‚ugim szeregiem”.
Wersy te potwierdzają tezę o autobiograficznym charakterze wiersza. Podobnie jak snujący polemikę z Bogiem podmiot, także Juliusz Słowacki spędził wiele tygodni na morzu, podążając w kierunku Bliskiego Wschodu. W 1836 roku, nie mogąc wrócić do kraju wskutek nasilenia carskich represji po upadku powstania listopadowego, wybrał się w długą podróż, zwiedził Korynt, Ateny, Aleksandrię, Kair, Teby, był w Jerozolimie, Betlejem, Nazarecie, Damaszku i Bejrucie. Smutek z powodu nieobecności w kraju towarzyszył mu jednak nieustannie.
Wracając do tekstu, widok szeregu lecących bocianów, symbolu Polski, przynosi gorzkie i bolesne wspomnienie oddalonej o setki mil ojczyzny:
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies