Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
Sonet jako gatunek liryczny, wywodzi się z tradycji włoskiej. W swojej klasycznej postaci składa się z czterech strof – dwóch czterowersowych (o rymach okalających o układzie ABBA) oraz dwóch trójwersowych (o układzie rymów CDC DCD lub CDE CDE). W dwóch pierwszych strofach sonetu należało się spodziewać sytuacji narracyjnej, opisu, w dwóch ostatnich refleksji.
W średniowieczu, kiedy to sonet święcił swoje największe triumfu, zwłaszcza we Włoszech, nie do pomyślenia było, by poeta odważył się złamać przyjęty schemat. W XIX wieku twórcy mogli pozwolić sobie na więcej swobody. Sonet w wykonaniu Mickiewicza charakteryzował się eklektyzmem stylowym. Poeta wprowadził do gatunku między innymi elementy dramatu, na przykład dialog, a także złamał „świętą zasadę” podziału utworu na część opisową i refleksyjną. Niektóre z sonetów Mickiewicza całkowicie pozbawione są tej drugiej.
Czesław Zgorzelski przekonuje, iż eksperymenty poety z klasyczną i skostniałą już formą nie tylko miały na celu dopasować ją do czasów mu współczesnych, ale przede wszystkim urozmaicić cykl, by nie był on nudny dla odbiorcy.
„Trzeba był tak skonstruować utwór, by – zgodnie z epigramatyczną skłonnością wzoru do zamykania całości pointą – uczynić ją, jak najbardziej naturalną, umotywować końcowy wydźwięk sonetu każdym szczegółem strof poprzedzających. Wymagało to jednolitego, konsekwentnego rozwijania wątku ze stałą uwagą, by ani na krok nie zboczyć z linii, wytkniętej w kierunku sformułowań końcowych. Zadanie – niełatwe do jednorazowego rozwiązania – wyrastało natychmiast w trudność nierównie większą, skoro autor występował z cyklem takich utworów. Natychmiast bowiem zjawiało się niebezpieczeństwo szablonu, monotonii, wynikał nakaz różnorodności w kompozycyjnym rysunku poszczególnych sonetów. Należało zatem w każdym z nich inaczej wykorzystywać zasadę podziału na strofy w doprowadzaniu wątku lirycznego do kulminacyjnych sformułowań finału” (Cz. Zgorzelski, „Drogi rozwojowe liryki Mickiewicza, [w:] „O twórczości poetyckiej Mickiewicza”, Warszawa 2001).
Poeta nie odważył się złamać jednak zasady najważniejszej, czyli nieprzekraczania liczby czternastu wersów. To surowe ograniczenie wymusiło na Mickiewiczu lakoniczność języka. Wszystkie opisy, wypowiedzi i refleksje musiały być oszczędne w słowach, a jednocześnie sugestywne, wyraziste i zrozumiałe. Poeta musiał starannie dobierać każde słowo, przez co prace nad sonetami trwały zdecydowanie dłużej, niż na przykład nad balladami. Znany jest przekaz mówiący o trudnościach, z jakimi musiał borykać się Mickiewicz już z pierwszymi strofami pierwszego utworu cykluZmagania Mickiewicza z sonetem
Sonet jako gatunek liryczny, wywodzi się z tradycji włoskiej. W swojej klasycznej postaci składa się z czterech strof – dwóch czterowersowych (o rymach okalających o układzie ABBA) oraz dwóch trójwersowych (o układzie rymów CDC DCD lub CDE CDE). W dwóch pierwszych strofach sonetu należało się spodziewać sytuacji narracyjnej, opisu, w dwóch ostatnich refleksji.
W średniowieczu, kiedy to sonet święcił swoje największe triumfu, zwłaszcza we Włoszech, nie do pomyślenia było, by poeta odważył się złamać przyjęty schemat. W XIX wieku twórcy mogli pozwolić sobie na więcej swobody. Sonet w wykonaniu Mickiewicza charakteryzował się eklektyzmem stylowym. Poeta wprowadził do gatunku między innymi elementy dramatu, na przykład dialog, a także złamał „świętą zasadę” podziału utworu na część opisową i refleksyjną. Niektóre z sonetów Mickiewicza całkowicie pozbawione są tej drugiej.
Czesław Zgorzelski przekonuje, iż eksperymenty poety z klasyczną i skostniałą już formą nie tylko miały na celu dopasować ją do czasów mu współczesnych, ale przede wszystkim urozmaicić cykl, by nie był on nudny dla odbiorcy.
„Trzeba był tak skonstruować utwór, by – zgodnie z epigramatyczną skłonnością wzoru do zamykania całości pointą – uczynić ją, jak najbardziej naturalną, umotywować końcowy wydźwięk sonetu każdym szczegółem strof poprzedzających. Wymagało to jednolitego, konsekwentnego rozwijania wątku ze stałą uwagą, by ani na krok nie zboczyć z linii, wytkniętej w kierunku sformułowań końcowych. Zadanie – niełatwe do jednorazowego rozwiązania – wyrastało natychmiast w trudność nierównie większą, skoro autor występował z cyklem takich utworów. Natychmiast bowiem zjawiało się niebezpieczeństwo szablonu, monotonii, wynikał nakaz różnorodności w kompozycyjnym rysunku poszczególnych sonetów. Należało zatem w każdym z nich inaczej wykorzystywać zasadę podziału na strofy w doprowadzaniu wątku lirycznego do kulminacyjnych sformułowań finału” (Cz. Zgorzelski, „Drogi rozwojowe liryki Mickiewicza, [w:] „O twórczości poetyckiej Mickiewicza”, Warszawa 2001).
Ireneusz Opacki w artykule „Człowiek w sonetach przełomu” wspomina:
„W pierwszej redakcji (…) otwierający «Stepy Akermańskie» wers brzmiał: «Poznałem stepowego podróż oceanu». Trudził się z nim poeta niemało, zmieniał go kilkakrotnie – na wersję «Żeglowałem i w suchych stepach oceanu», potem na «Okrążyły mię stepy na kształt oceanu» – nim wreszcie dobrnął szczęśliwie do formuły ostatecznej: «Wypłynąłem na suchego przestwór oceanu», formuły otwierającej tekst znany dziś każdemu, kto otarł się o poezję Mickiewicza” (I. Opacki, „Człowiek w sonetach przełomu” [w:] „Poezja romantycznych przełomów. Szkice”, Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk, 1972).
Mickiewicz nie ukrywał, iż pisanie sonetów było dla niego niezwykle trudnym wyzwaniem. Jednakże dzięki temu doświadczeniu znacząco wzbogacił się jego warsztat poetycki. Sonet z góry narzucał mu pewien formalny rygor wypowiedzi lirycznej, skutecznie ograniczając potok słów, zmuszając poetę do wysiłku artystycznego, z jakim wcześniej się nie spotkał, dlatego też: „w rozwoju liryki Mickiewicza sonety stały się szkołą, w której wykształcił swą sztukę panowania nad słowem, umiejętność zawsze celowej gospodarki środkami wyrazu poetyckiego, technikę zwartej, epigramatycznej, pointowej budowy utworu” (Cz. Zgorzelski, dz. cyt.).
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies