Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
Podmiotem lirycznym sonetu „Czatyrdah” jest Mirza – muzułmański przewodnik po Krymie. Utwór jest apostrofą, modlitwą, do szczytu górskiego. Czatyrdah jest miejscem wyjątkowym, otoczonym kultem wśród wyznawców Islamu. Góra-namiot, jak ją określają, znacznie przewyższa okoliczne wzniesienia i niepodzielnie panuje nad krajobrazem.
Potęga Czatyrdahu budzi naturalny respekt i podziw. Pierwsze wyrazu utworu sugerują, iż Mirza odczuwa nawet strach przed majestatem góry: „Drżąc muślemin całuje stopy twej opoki”. Muślemin, to oczywiście muzułmanin, który pada na kolana przed Czatyrdahem i bije mu pokłony. Z wypowiedzi Mirzy, który był przecież człowiekiem szlachetnie urodzonym, a nie miejscowym chłopem, dowiadujemy się, iż góra to miejsce święte:
„Maszcie krymskiego statku, wielki Czatyrdachu!
O minarecie świata! o gór Padyszachu!”.
Nazywając górę „minaretem świata”, przewodnik odniósł się do strzelistej wieży świątyni muzułmańskiej, która symbolizuje most pomiędzy światem doczesnym, a nieskończonością niebieską. Tak właśnie postrzegany jest Czatyrdah przez mieszkańców Krymu – jako emanacja boskiej doskonałości na ziemi. W ostatniej tercynie motyw ten powraca:
„Między światem i niebem jak drogman stworzenia”.
Słowo „drogman” to określenie tłumacza. Góra jest zatem dla muzułmanina sposobem na interpretacje boskich wyroków. Czatyrdah postrzegany jest jako milczący świadek wszystkiego, co dzieje się na Krymie, również nieszczęść i klęsk. Jednocześnie swoim majestatem przypomina mieszkańcom o życiu wiecznym, które czeka na nich po śmierci. Góra zostaje nawet przyrównana do Gabryjela – strażnika raju.
Szczyt jest tak dalece zakorzeniony w świadomości tubylców, że dopatrują się w nim cech zewnętrznych charakterystycznych dla miejscowego folkloru. Góra przypomina muzułmanina w ludowym stroju, siedzącego po turecku:
„Ciemny las twoim płaszczem, a jańczary strachu
Twój turban z chmur haftują błyskawic potoki”.
Utwór jest swego rodzaju manifestem światopoglądowym ludzi Wschodu. Na przykładzie Mirzy i jego podziwu dla Czatyrdahu ukazany został sposób, w jaki człowiek może zbliżyć się do swojego Boga. Poprzez kontemplację przyrody, podziw jej piękna, zachwyt nad porządkiem i harmonią w niej panującymi możliwe jest poczucie wielkości Stwórcy. Nawet spersonifikowany Czatyrdah zanurzony był w kontemplacji boskiego dzieła:Czatyrdah - interpretacja i analiza
Podmiotem lirycznym sonetu „Czatyrdah” jest Mirza – muzułmański przewodnik po Krymie. Utwór jest apostrofą, modlitwą, do szczytu górskiego. Czatyrdah jest miejscem wyjątkowym, otoczonym kultem wśród wyznawców Islamu. Góra-namiot, jak ją określają, znacznie przewyższa okoliczne wzniesienia i niepodzielnie panuje nad krajobrazem.
Potęga Czatyrdahu budzi naturalny respekt i podziw. Pierwsze wyrazu utworu sugerują, iż Mirza odczuwa nawet strach przed majestatem góry: „Drżąc muślemin całuje stopy twej opoki”. Muślemin, to oczywiście muzułmanin, który pada na kolana przed Czatyrdahem i bije mu pokłony. Z wypowiedzi Mirzy, który był przecież człowiekiem szlachetnie urodzonym, a nie miejscowym chłopem, dowiadujemy się, iż góra to miejsce święte:
„Maszcie krymskiego statku, wielki Czatyrdachu!
O minarecie świata! o gór Padyszachu!”.
Nazywając górę „minaretem świata”, przewodnik odniósł się do strzelistej wieży świątyni muzułmańskiej, która symbolizuje most pomiędzy światem doczesnym, a nieskończonością niebieską. Tak właśnie postrzegany jest Czatyrdah przez mieszkańców Krymu – jako emanacja boskiej doskonałości na ziemi. W ostatniej tercynie motyw ten powraca:
„Między światem i niebem jak drogman stworzenia”.
Słowo „drogman” to określenie tłumacza. Góra jest zatem dla muzułmanina sposobem na interpretacje boskich wyroków. Czatyrdah postrzegany jest jako milczący świadek wszystkiego, co dzieje się na Krymie, również nieszczęść i klęsk. Jednocześnie swoim majestatem przypomina mieszkańcom o życiu wiecznym, które czeka na nich po śmierci. Góra zostaje nawet przyrównana do Gabryjela – strażnika raju.
Szczyt jest tak dalece zakorzeniony w świadomości tubylców, że dopatrują się w nim cech zewnętrznych charakterystycznych dla miejscowego folkloru. Góra przypomina muzułmanina w ludowym stroju, siedzącego po turecku:
„Ciemny las twoim płaszczem, a jańczary strachu
Twój turban z chmur haftują błyskawic potoki”.
„Między światem i niebem jak drogman stworzenia,
Podesławszy pod nogi ziemie, ludzi, gromy,
Słuchasz tylko, co mówi Bóg do przyrodzenia”.
O majestacie przyrody i wzniosłości jej opisu w „Sonetach krymskich” pisała między innymi Alina Witkowska w pracy „Słowo i czyn”:
„Wzniosłość służyć mogła różnym celom – wszak była to kategoria o długim żywocie w estetykach – ale w romantyzmie kojarzono ją z niezwykłością, nawet – świętością. Natura w «Sonetach» nie dlatego jest wzniosła, że Mickiewicz chciał oddać jej potęgę, lecz uczynił ją potężną i wspaniałą, aby wydobyć jej charakter numinotyczny, święty i boski, głęboko poruszający wrażliwość człowieka jak każde obcowanie z sacrum. Wspaniałość przyrody jest więc nie tylko naturalistycznie pojętą potęgą i estetycznie olśniewającą «krasą». Jest wspaniałością symboliczną, bowiem w dużej mierze namiętne zainteresowanie naturą, jakie przejawiali romantycy, wypływało z czytania jej «tekstu» jako tekstu symbolicznego, jako księgi ducha, boskiej księgi, w której mówi «Bóg do przyrodzenia», żeby przywołać ten znamienny cytat z «Czatyrdahu»” (A. Witkowska, „Słowo i czyn”, Warszawa 1986).
Nie zapominajmy, iż autorem sonetu nie był muzułmanin, lecz chrześcijanin, dlatego też przesłanie „Czatyrdahu” jest uniwersalne. Światopogląd przedstawiony w utworze nie jest zarezerwowany tylko dla jednej religii, wręcz przeciwnie – szukanie Boga w przyrodzie jest powszechne w wielu wyznaniach. Nawet osoby niewierzące poprzez kontemplację natury mogą dopatrzeć się ingerencji bytu wyższej świadomości w ziemskie życie.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies