JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
Chmielowski doskonale uchwycił zatem nie zabiegi szarlatańskie Mickiewicza, ale jego prawdziwy geniusz, zdolność do zręcznego podszywania się po kogoś, kto żywi naiwną wiarę w ludowe zabobony.
Ta ludowa stylizacja, wizja Å›wiata, fantastyka, byÅ‚y Å›ciÅ›le powiÄ…zane z koncepcjÄ… poezji romantycznej. TezÄ™ tÄ… potwierdza wspominana już wyżej StefaÅ„ska: „Stylizacja – jako manifest romantycznego entuzjazmu, pożyczone fragmenty ludowych wierzeÅ„ – jako deklaracja wiary romantycznej”. Takie zestawienia na pierwszy rzut oka wydajÄ… siÄ™ być ze sobÄ… sprzeczne, jakkolwiek w przypadku „Ballad i romansów” majÄ… one caÅ‚kowitÄ… racjÄ™ bytu i sens. Na tym wÅ‚aÅ›nie polegaÅ‚a przeÅ‚omowość cyklu, w którÄ… tak wielu krytyków wÄ…tpiÅ‚o.
OczywiÅ›cie w tomiku nie trudno siÄ™ doszukać naleciaÅ‚oÅ›ci charakterystycznych dla osiemnastowiecznego oÅ›wiecenia, ale czy mogÅ‚o być inaczej? W koÅ„cu „Ballady i romanse” to pierwsze kroki romantyzmu na ziemiach polskich. Ponadto wszyscy poczÄ…tkowi przedstawiciele nowego prÄ…du kulturowego byli wychowankami racjonalnego wieku XVIII – jak pisze StefaÅ„ska. Bez wÄ…tpienia edukacja taka wyksztaÅ‚ciÅ‚a w nich otwartość na odrÄ™bnoÅ›ci kulturowe. Tak można tÅ‚umaczyć fascynacjÄ™ kulturÄ… ludowÄ…, obyczajowoÅ›ciÄ… wsi, jej zabobonami.
Chociaż romantyczni poeci fascynowali siÄ™ ludowoÅ›ciÄ…, to nigdy nie byÅ‚a możliwa (…) caÅ‚kowita interioryzacja wiary gminnej, przyjÄ™cie fantastyki ludowej za swojÄ…, przekroczenie granicy, jaka dzieliÅ‚a cywilizacyjnie zaawansowanÄ… od prymitywnej wizji Å›wiata (…) – podaje StefaÅ„ska. Każdemu zetkniÄ™ciu wyksztaÅ‚conego artysty z folklorem towarzyszyÅ‚o poczucie egzotyki, odrÄ™bnoÅ›ci.
Poeci zdawali sobie sprawÄ™, że nigdy nie stopiÄ… siÄ™ w sposób naturalny z gminem, pozostanie im jedynie poza. StefaÅ„ska pisze: „Być może wiÄ™c, że ludowość romantyczna z istoty swojej miaÅ‚a charakter do pewnego stopnia ornamentacyjny, że z reguÅ‚y byÅ‚o w niej coÅ› ze stylizatorstwa i podrabianego prymitywu”.
Antoni Edward Odyniec w przedmowie do drugiego wydania „Poezyj” z 1825 roku wspomina: „Ktokolwiek jest już w stanie czytać i rozumieć poezjÄ…, ten pewnie umieszczonych w niej zmyÅ›leÅ„ za prawdÄ™ matematycznÄ… nie weźmie; owszem, widzÄ…c w nich przesÄ…dy dawnych wieków lub gminu, a uważajÄ…c je jako skutki panujÄ…cej wówczas ciemnoty lub zaniedbanej kultury umysÅ‚u, cieszyć siÄ™ powinien, że siÄ™ nad nie wynieść potrafiÅ‚. Wszakże obecnymi sÄ… dla poety te filozoficzne cele; jest on prosto malarzem kraju, wieku lub zdarzenia, które opisuje. Nie jego jest winÄ…, że w Å›rednich wiekach wierzono lub że gmin dotÄ…d wierzy w duchy, upiory i czary; wprowadza on je nie jak rzetelnie bÄ™dÄ…ce, lecz jak naówczas w przekonaniu powszechnym byÅ‚y”. Ballady i romanse - opracowanie
Autor: Karolina MarlêgaChmielowski doskonale uchwyciÅ‚ zatem nie zabiegi szarlataÅ„skie Mickiewicza, ale jego prawdziwy geniusz, zdolność do zrÄ™cznego podszywania siÄ™ po kogoÅ›, kto żywi naiwnÄ… wiarÄ™ w ludowe zabobony.
Ta ludowa stylizacja, wizja Å›wiata, fantastyka, byÅ‚y Å›ciÅ›le powiÄ…zane z koncepcjÄ… poezji romantycznej. TezÄ™ tÄ… potwierdza wspominana już wyżej StefaÅ„ska: „Stylizacja – jako manifest romantycznego entuzjazmu, pożyczone fragmenty ludowych wierzeÅ„ – jako deklaracja wiary romantycznej”. Takie zestawienia na pierwszy rzut oka wydajÄ… siÄ™ być ze sobÄ… sprzeczne, jakkolwiek w przypadku „Ballad i romansów” majÄ… one caÅ‚kowitÄ… racjÄ™ bytu i sens. Na tym wÅ‚aÅ›nie polegaÅ‚a przeÅ‚omowość cyklu, w którÄ… tak wielu krytyków wÄ…tpiÅ‚o.
OczywiÅ›cie w tomiku nie trudno siÄ™ doszukać naleciaÅ‚oÅ›ci charakterystycznych dla osiemnastowiecznego oÅ›wiecenia, ale czy mogÅ‚o być inaczej? W koÅ„cu „Ballady i romanse” to pierwsze kroki romantyzmu na ziemiach polskich. Ponadto wszyscy poczÄ…tkowi przedstawiciele nowego prÄ…du kulturowego byli wychowankami racjonalnego wieku XVIII – jak pisze StefaÅ„ska. Bez wÄ…tpienia edukacja taka wyksztaÅ‚ciÅ‚a w nich otwartość na odrÄ™bnoÅ›ci kulturowe. Tak można tÅ‚umaczyć fascynacjÄ™ kulturÄ… ludowÄ…, obyczajowoÅ›ciÄ… wsi, jej zabobonami.
Chociaż romantyczni poeci fascynowali siÄ™ ludowoÅ›ciÄ…, to nigdy nie byÅ‚a możliwa (…) caÅ‚kowita interioryzacja wiary gminnej, przyjÄ™cie fantastyki ludowej za swojÄ…, przekroczenie granicy, jaka dzieliÅ‚a cywilizacyjnie zaawansowanÄ… od prymitywnej wizji Å›wiata (…) – podaje StefaÅ„ska. Każdemu zetkniÄ™ciu wyksztaÅ‚conego artysty z folklorem towarzyszyÅ‚o poczucie egzotyki, odrÄ™bnoÅ›ci.
Poeci zdawali sobie sprawÄ™, że nigdy nie stopiÄ… siÄ™ w sposób naturalny z gminem, pozostanie im jedynie poza. StefaÅ„ska pisze: „Być może wiÄ™c, że ludowość romantyczna z istoty swojej miaÅ‚a charakter do pewnego stopnia ornamentacyjny, że z reguÅ‚y byÅ‚o w niej coÅ› ze stylizatorstwa i podrabianego prymitywu”.
Odyniec zwrócił więc uwagę na odrębność poety od przedstawionego świata, na jego świadomy zabieg podszywania się pod kogoś innego, kogoś, kto całym sercem wierzy w zabobony, ludowe gusła czy zjawy.
Aby wypaść wiarygodnie Mickiewicz musiaÅ‚ „zamaskować” swoje wyksztaÅ‚cenie i racjonalizm i uwypuklić wszelkie elementy charakterystyczne dla osoby z gminu. W tym celu posÅ‚użyÅ‚ siÄ™ rozmaitymi zabiegami, sztuczkami, literackimi. Na czoÅ‚o wysuwa siÄ™ ty groteska, jako Å›rodek najbardziej radykalny. Poprzez ukazanie ludowej fantastyki w zabawny, lekki sposób udaÅ‚o siÄ™ Mickiewiczowi uwieść odbiorcÄ™ w balladach komicznych, takich jak „Pani Twardowska”, „Tukaj” oraz „To lubiÄ™”.
Innym, już nie tak radykalnym, bardziej dyskretnym Å›rodkiem majÄ…cym na celu nadać utworom ludowej wiarygodnoÅ›ci jest powoÅ‚ywanie siÄ™ na rzekome źródÅ‚o utworu. Zazwyczaj Mickiewicz czyniÅ‚ to poprzez dodanie notki pod tytuÅ‚em, na przykÅ‚ad w „Rybce” widzimy dopisek: „ze Å›piewu gminnego”, w „Kurhanku Maryli”: „myÅ›l ze Å›piewu litewskiego”, w „Lilijach”: „z pieÅ›ni gminnej”, a w „Dudziarzu”: „myÅ›l z pieÅ›ni gminnej”. Niekiedy wieszcz sygnalizowaÅ‚ źródÅ‚o pochodzenia przekazu w przypisie, jak ma to miejsce w „Åšwiteziance”:
strona: 1 2 3 4 5 6 7
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies