JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
„DiabeÅ‚ do niego pół ucha,
Pół oka zwrócił do samki,
Niby patrzy, niby słucha,
Tymczasem już blisko klamki.
Gdy mu Twardowski dokucza,
Od drzwi, od okien odpycha,
CzmychnÄ…wszy dziurkÄ… od klucza,
DotÄ…d jak czmycha, tak czmycha”.
Ballada „Pani Twardowska” jest jednym z najbardziej znanych dzieÅ‚ w zbiorze „Ballady i romanse”. Jej popularność bierze siÄ™ nie tylko z jej zabawnej treÅ›ci, ale przede wszystkim z jÄ™zyka, w jakim zostaÅ‚a napisana. Dobór sÅ‚ownictwa zastosowany w utworze przez Mickiewicza, od momentu publikacji zbioru aż po dziÅ› dzieÅ„, wielu badaczy, ale również i zwykÅ‚ych odbiorców, wprawia w zachwyt.
Kazimierz Cysewski w artykule „Konfrontacja sprzecznoÅ›ci” poÅ›wiÄ™conym w caÅ‚oÅ›ci „Pani Twardowskiej” pisze: „NiezwykÅ‚a wirtuozeria słów – od pierwszej strofy poczynajÄ…c – słów samÄ… swojÄ… istotÄ… i doborem dźwiÄ™czÄ…cych karczmÄ…, zabawÄ…, fortelem, sarmatyzmem i plebejskoÅ›ciÄ…!” (K. Cysewski, „Konfrontacja sprzecznoÅ›ci” [w:] „Romantyczne nowatorstwo i tradycja: o «Balladach i romansach» Mickiewicza, SÅ‚upsk 1994).
Z kolei Juliusz Kleiner w pracy zatytuÅ‚owanej po prostu „Mickiewicz” zachwycaÅ‚ siÄ™: „Rozmachem sÅ‚owa, rozbijajÄ…cym zdanie, przechodzÄ…cym w wykrzyki, w haÅ‚as i gwar Å›miechu, zaczyna siÄ™ holenderski obrazek biesiady. Tempo szybkie jak tempo czarów Twardowskiego – a cokolwiek siÄ™ dzieje, to sÅ‚ychać w wierszach, w których raz zaraz sÅ‚owo Å›wiÅ›nie, zadzwoni, cmoknie, zgrzytnie” (J. Kleiner, „Mickiewicz, t. 1, Lublin 1948).
Bardzo obrazowo pisaÅ‚ o sÅ‚ownictwie „Pani Twardowskiej” inny wybitny poeta, a zarazem badacz twórczoÅ›ci wieszcza – MieczysÅ‚aw Jastrun:
„Å»ywioÅ‚ gminny wtargnÄ…Å‚ już bez klasycznego tÅ‚umika w balladÄ™ o Pani Twardowskiej, barwnÄ…, pijanÄ…, radosnÄ…, peÅ‚nÄ… werwy i humoru plebejskiego (…) ledwie pÄ™kajÄ… Å›ciany oÅ›miozgÅ‚oskowych strofek tego przewezbrania hulaszczego... jÄ™zyk ludowy, rzemieÅ›lniczy rozpycha siÄ™ w tej balladzie, drwi z poloru klasyków” (M. Jastrun, „Tak wszystko napisaÅ‚em jak tu do was gadam” [w:] „Wizerunki”, Warszawa 1956).
W podobnym tonie wypowiadaÅ‚ siÄ™ Julian PrzyboÅ›: „MÅ‚odzieÅ„cza wesoÅ‚ość biesiadna, ta, którÄ… znamy z pieÅ›ni filareckich, pieni siÄ™ i tryska okrzykami. Strofy tej ballady biegnÄ… skocznie, zda siÄ™, że rytm taÅ„czy, a sÅ‚owa sÄ… echem haÅ‚aÅ›liwego, karczemnego gwaru, że huczÄ… od Å›miechów, gwizdów, nagÅ‚ych skoków, szybkich gestów i rozmachów” (J. PrzyboÅ›, „O strachach i o Maryli” [w:] „CzytajÄ…c Mickiewicza”, Warszawa 1965). Pani Twardowska - interpretacja i analiza
Autor: Karolina Marlêga„DiabeÅ‚ do niego pół ucha,
Pół oka zwrócił do samki,
Niby patrzy, niby słucha,
Tymczasem już blisko klamki.
Gdy mu Twardowski dokucza,
Od drzwi, od okien odpycha,
CzmychnÄ…wszy dziurkÄ… od klucza,
DotÄ…d jak czmycha, tak czmycha”.
Ballada „Pani Twardowska” jest jednym z najbardziej znanych dzieÅ‚ w zbiorze „Ballady i romanse”. Jej popularność bierze siÄ™ nie tylko z jej zabawnej treÅ›ci, ale przede wszystkim z jÄ™zyka, w jakim zostaÅ‚a napisana. Dobór sÅ‚ownictwa zastosowany w utworze przez Mickiewicza, od momentu publikacji zbioru aż po dziÅ› dzieÅ„, wielu badaczy, ale również i zwykÅ‚ych odbiorców, wprawia w zachwyt.
Kazimierz Cysewski w artykule „Konfrontacja sprzecznoÅ›ci” poÅ›wiÄ™conym w caÅ‚oÅ›ci „Pani Twardowskiej” pisze: „NiezwykÅ‚a wirtuozeria słów – od pierwszej strofy poczynajÄ…c – słów samÄ… swojÄ… istotÄ… i doborem dźwiÄ™czÄ…cych karczmÄ…, zabawÄ…, fortelem, sarmatyzmem i plebejskoÅ›ciÄ…!” (K. Cysewski, „Konfrontacja sprzecznoÅ›ci” [w:] „Romantyczne nowatorstwo i tradycja: o «Balladach i romansach» Mickiewicza, SÅ‚upsk 1994).
Z kolei Juliusz Kleiner w pracy zatytuÅ‚owanej po prostu „Mickiewicz” zachwycaÅ‚ siÄ™: „Rozmachem sÅ‚owa, rozbijajÄ…cym zdanie, przechodzÄ…cym w wykrzyki, w haÅ‚as i gwar Å›miechu, zaczyna siÄ™ holenderski obrazek biesiady. Tempo szybkie jak tempo czarów Twardowskiego – a cokolwiek siÄ™ dzieje, to sÅ‚ychać w wierszach, w których raz zaraz sÅ‚owo Å›wiÅ›nie, zadzwoni, cmoknie, zgrzytnie” (J. Kleiner, „Mickiewicz, t. 1, Lublin 1948).
Bardzo obrazowo pisaÅ‚ o sÅ‚ownictwie „Pani Twardowskiej” inny wybitny poeta, a zarazem badacz twórczoÅ›ci wieszcza – MieczysÅ‚aw Jastrun:
„Å»ywioÅ‚ gminny wtargnÄ…Å‚ już bez klasycznego tÅ‚umika w balladÄ™ o Pani Twardowskiej, barwnÄ…, pijanÄ…, radosnÄ…, peÅ‚nÄ… werwy i humoru plebejskiego (…) ledwie pÄ™kajÄ… Å›ciany oÅ›miozgÅ‚oskowych strofek tego przewezbrania hulaszczego... jÄ™zyk ludowy, rzemieÅ›lniczy rozpycha siÄ™ w tej balladzie, drwi z poloru klasyków” (M. Jastrun, „Tak wszystko napisaÅ‚em jak tu do was gadam” [w:] „Wizerunki”, Warszawa 1956).
Warto jeszcze przytoczyć jeszcze sÅ‚owa WacÅ‚awa Borowego, który zauważyÅ‚, iż Mickiewicz zrealizowaÅ‚ w omawianej balladzie: „ideaÅ‚ przystÄ™pnoÅ›ci dla wszystkich. Nadaje jej ten charakter mistrzowska prostota stylu. Z prostotÄ… Å‚Ä…czy siÄ™ artystyczna zawartość. StÄ…d wyrażenia, które staÅ‚y siÄ™ przysÅ‚owiami: «Co tu począć? Kusa rada». «Lecz pan każe, sÅ‚uga musi». Dosadność. Werwa. Humor! Obraz wielkiego ruchu zbiorowego (np. bez żadnych indywidualnych szczegółów), stworzony w niezapomnianej pierwszej zwrotce przez seriÄ™ bezpodmiotowych wyliczeÅ„ i seriÄ™ onomatopeicznych wykrzyków” (W. Borowy, „O poezji Mickiewicza, t. 1, Lublin 1958).
Można Å›miaÅ‚o dodać do wymienionych przez badacza zwrotów, które weszÅ‚y do mowy potocznej Polaków, również i inne, znajdujÄ…ce siÄ™ we wspomnianej przez niego pierwszej zwrotce: „JedzÄ…, pijÄ…, lulki palÄ…” czy „TaÅ„ce, hulanki, swawola”.
„Pani Twardowska” odwoÅ‚uje siÄ™ do staropolskiej tradycji saskich biesiad i pijackiego humoru, charakterystycznego dla sarmatyzmu. Mickiewicz „doprawiÅ‚” także utwór charakterystycznym dla literatury osiemnastowiecznej komizmem. Wszystko to dodatkowo osadziÅ‚ wieszcz w scenerii ludowej, folkowej, której kwintesencjÄ… jest karczma. Bez cienia wÄ…tpliwoÅ›ci jako mÅ‚odzieniec, czy nawet dziecko, zetknÄ…Å‚ siÄ™ z legendami o Panu Twardowskim, który oszukaÅ‚ samego diabÅ‚a. Można wiÄ™c powiedzieć, iż kolejnym elementem skÅ‚adowym utworu sÄ… baÅ›nie i legendy. Nie trudno jednak zauważyć, iż poeta jedynie zaczerpnÄ…Å‚ inspiracje z wszystkich wymienionych źródeÅ‚, by stworzyć coÅ› unikalnego. SpostrzegÅ‚ to na przykÅ‚ad polski historyk literatury, krytyk literacki Józef Trietiak: „Mickiewicz po wierzchu tylko musnÄ…Å‚ podanie, nie zanurzyÅ‚ siÄ™ w gÅ‚Ä…b jego, nie wydobyÅ‚ z niego jakiejÅ› poważniejszej myÅ›li i zamiast poważnej ballady stworzyÅ‚ fraszkÄ™ humorystycznÄ…. Ale fraszka ta jest arcydzieÅ‚em w swoim rodzaju; swoboda humoru i prostota wyrażenia jest tu nieprzeÅ›cignionÄ… i wiersze pÅ‚ynÄ… tak Å‚atwo i naturalnie, jakby siÄ™ same bez pomocy ludzkiej skÅ‚adaÅ‚y i dobieraÅ‚y” (J. Tretiak, „MÅ‚odość Mickiewicza (1978-1824). Å»ycie i poezja, t. 1, Petersburg 1898).
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies