JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
W myÅ›li twojego odnowić obrazu;”.
Mógłby to być argument przemawiający za zaklasyfikowaniem tej znajomości do tych z kręgu przyjaźni. Cóż, analogicznie jak w pierwszej strofie, trzeci wers przynosi całkowicie inny przykład z życia bohaterów, ukazując ich relację w kategoriach miłości, lub chociażby zauroczenia:
„Jednakże nieraz czujÄ™ mimo chÄ™ci,
Å»e on jest zawsze blisko mej pamiÄ™ci”.
Co z tego, że podmiot nie potrafi w myÅ›lach odwzorować ukÅ‚adu twarzy kobiety, jednak wiele razy mimowolnie odczuwa jej bliskość, zdaje mu siÄ™, że mimo fizycznego oddalenia kobieta jest obok niego, jest w jego „pamiÄ™ci”.
Druga zwrotka, jak już zostało wspomniane, opiera się na takiej samej konstrukcji, jak pierwsza (podobnie jest z trzecią). Zbudowane są na zasadzie podobieństwa, tworzące je konstrukcje składniowe zawierają antytezy uwypuklające sprzeczności, przed jakimi staje liryczny bohater wiersza:
„G d y ciÄ™ nie widzÄ™ nie wzdycham, nie pÅ‚aczÄ™ (…)
J e d n a k ż e gdy cię długo nie oglądam
CzegoÅ› mi braknie (…)”.
Dwa pierwsze wersy przemawiajÄ… za przyjaźniÄ… miÄ™dzy bohaterami, dwa kolejne za „kochaniem” – przytaczane sytuacje majÄ… potwierdzić którÄ…Å› z tych możliwoÅ›ci, zaprzeczajÄ…c jednoczeÅ›nie tej drugiej. Ostatnie dwie linijki sÄ… pozostajÄ…cym bez odpowiedzi pytaniem retorycznym, zawsze w nieco odmiennym ujÄ™ciu, urozmaicajÄ…c caÅ‚y tekst o refreniczny przerywnik:
„I tÄ™skniÄ…c sobie zadajÄ™ pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
(…)
I znowu sobie powtarzam pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
(…)
I wchodzÄ…c, sobie zadajÄ™ pytanie:
Co tu mię wiodło: przyjaźń, czy kochanie?
(…)
I znowu sobie zadajÄ™ pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
(…)
Które mi głośno zadaje pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czyli też kochanie?
(…)
I zapisałem na końcu pytanie:
Co miÄ™ natchnęło: przyjaźń, czy kochanie?”.
Wracając do utworu, kolejna część przynosi obraz cierpiącego podmiotu:Niepewność - interpretacja i analiza
Autor: Karolina MarlêgaW myÅ›li twojego odnowić obrazu;”.
Mógłby to być argument przemawiający za zaklasyfikowaniem tej znajomości do tych z kręgu przyjaźni. Cóż, analogicznie jak w pierwszej strofie, trzeci wers przynosi całkowicie inny przykład z życia bohaterów, ukazując ich relację w kategoriach miłości, lub chociażby zauroczenia:
„Jednakże nieraz czujÄ™ mimo chÄ™ci,
Å»e on jest zawsze blisko mej pamiÄ™ci”.
Co z tego, że podmiot nie potrafi w myÅ›lach odwzorować ukÅ‚adu twarzy kobiety, jednak wiele razy mimowolnie odczuwa jej bliskość, zdaje mu siÄ™, że mimo fizycznego oddalenia kobieta jest obok niego, jest w jego „pamiÄ™ci”.
Druga zwrotka, jak już zostało wspomniane, opiera się na takiej samej konstrukcji, jak pierwsza (podobnie jest z trzecią). Zbudowane są na zasadzie podobieństwa, tworzące je konstrukcje składniowe zawierają antytezy uwypuklające sprzeczności, przed jakimi staje liryczny bohater wiersza:
„G d y ciÄ™ nie widzÄ™ nie wzdycham, nie pÅ‚aczÄ™ (…)
J e d n a k ż e gdy cię długo nie oglądam
CzegoÅ› mi braknie (…)”.
Dwa pierwsze wersy przemawiajÄ… za przyjaźniÄ… miÄ™dzy bohaterami, dwa kolejne za „kochaniem” – przytaczane sytuacje majÄ… potwierdzić którÄ…Å› z tych możliwoÅ›ci, zaprzeczajÄ…c jednoczeÅ›nie tej drugiej. Ostatnie dwie linijki sÄ… pozostajÄ…cym bez odpowiedzi pytaniem retorycznym, zawsze w nieco odmiennym ujÄ™ciu, urozmaicajÄ…c caÅ‚y tekst o refreniczny przerywnik:
„I tÄ™skniÄ…c sobie zadajÄ™ pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
(…)
I znowu sobie powtarzam pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
(…)
I wchodzÄ…c, sobie zadajÄ™ pytanie:
Co tu mię wiodło: przyjaźń, czy kochanie?
(…)
I znowu sobie zadajÄ™ pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
(…)
Które mi głośno zadaje pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czyli też kochanie?
(…)
I zapisałem na końcu pytanie:
Co miÄ™ natchnęło: przyjaźń, czy kochanie?”.
„CierpiaÅ‚em nieraz, nie myÅ›liÅ‚em wcale,
Abym przed tobÄ… szedÅ‚ wylewać żale;”.
Nawet w najtrudniejszych momentach swego życia nigdy nie przyszło mu do głowy, aby poszukać pomocy u znajomej kobiety. Choć nigdy świadomie nie wybrał jej na powiernicę swoich tajemnic czy na ofiarodawczynię pomocnej dłoni, to zawsze i tak dociera do niej:
„IdÄ…c bez celu, nie pilnujÄ…c drogi,
Sam nie pojmujÄ™, jak w twe zajdÄ™ progi
I wchodzÄ…c, sobie zadajÄ™ pytanie:
Co tu miÄ™ wiodÅ‚o: przyjaźń, czy kochanie?”.
RozstrzygniÄ™cie przyczyn takiego zachowania nadal spÄ™dza mu sen z powiek. Co stoi za motywami jego postÄ™powania, dlaczego ciÄ…gle krąży wokół kobiety, czy kocha jÄ…, czy może jest ona tylko – a może „aż” – jego przyjaciółkÄ…?
Czwarta strofa jest skonstruowana odmiennie, niż poprzednie. Podmiot nie podaje już argumentów za „przyjaźniÄ…” oraz za „kochaniem”, nie ma już przykÅ‚adów zachowaÅ„ „z życia”. ZastÄ…piÅ‚y je wyznania autora, który byÅ‚y w stanie oddać życie za kobietÄ™, bez zastanowienia poszedÅ‚by do piekÅ‚a, jeÅ›li to zapewniÅ‚oby jej spokój:
„Dla twego zdrowia życia bym nie skÄ…piÅ‚,
Po twÄ… spokojność do piekÅ‚abym zstÄ…piÅ‚,” .
W miejscu, gdzie do tej pory przytaczaÅ‚ powody za okreÅ›leniem Å‚Ä…czÄ…cego ich uczucia jako „miÅ‚ość”, podmiot przyznaje szczerze, iż w jego sercu nie ma „Å›miaÅ‚ej żądzy”, jest gotowy być dla kobiety „zdrowiem i pokojem”.
Strofę kończy to samo, przewijające się przez cały utwór pytanie. Choć dla czytelnika jest już jasne, iż podmiot darzy adresatkę swego monologu czystym uczuciem, on nadal potrzebuje na to dowodu, jednoznaczne zdefiniowanie uczuć przynosi mu ogromną trudność.
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies