Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
„jako moc krzewienia” – posiada wręcz możliwości twórcze.
Miłość nie ma żadnych ograniczeń, jako jedyna potrafi odszukać w człowieku pierwiastek człowieczeństwa, dzięki czemu staje się on bliższy Boga (ale nie równy), zbliża ona człowieka do nieba, upodabnia do aniołów, wznosi do szczytu tak, aby w końcu dokonać jego „przebóstwienia”:
„A w końcu będzie jako moc Stwórcy stworzenia”.
To właśnie „moc Stwórcy stworzenia” zdaniem krytyka i historyka literatury Mariana Stali jest kresem człowieka, który będzie „snuć miłość”. Jedynie miłość umożliwi człowiekowi odkrycie w ludzkim ciele śladu boskości, tylko ona jest źródłem kreacyjnej siły porównywanej z możliwościami Boga.
Alina Witkowska, autorka książki „Mickiewicz. Słowo i czyn” prezentuje pogląd, iż człowiek ma prawo do radości i nieustannie powinien dążyć do zjednoczenia z Bogiem: „Mickiewicz zdaje się sądzić, że człowiek, który pojął Boga w jego kształcie wcielonym i potrafi go naśladować, ma prawo do świadomości optymistycznej, ufundowanej na przeświadczeniu o nowym kształcie samorealizacji. Im lepiej bowiem będzie ogarniał ziemski obraz Pana i doskonalej go naśladował, tym wyraźniej zmniejszać będzie odległość dzielącą go od Bóstwa. [...] Człowiek dla Mickiewicza był zawsze możliwością, zawsze bytem otwartym ku zmianie. Obecnie człowiek naśladujący Chrystusa stawał się propozycją zmiany permanentnej, o nieograniczonej wprost perspektywie doskonalenia. Perspektywie metafizycznej, zapewne, ale i społecznej, w ludzkiej praktyce życia uwyraźnionej” (A. Witkowska, „Mickiewicz. Słowo i czyn”, Warszawa 1986).
Składający się na cykl liryków lozańskich wiersz Adama Mickiewicza jest poetycką afirmacją najsilniejszego z ludzkich uczuć. W pierwszej części autor stara się przybliżyć pochodzenie i istotę miłości, zaś w drugiej skupia się na jej znaczeniu. Poeta podejmuje próbę ukazania wszechobecności miłości, roli, jaką spełnia w życiu człowieka. Przesłanie zostało sformułowane w połączeniu z tytułowym czasownikiem „snuć”, interpretowanym jako „rozwijanie nici z kłębka”, „układanie czegoś w myśli, jednego pojęcia za drugim”. Mickiewicz w konstrukcji swego utworu w pełni wykorzystał przytoczone znaczenia. Ich rozwinięcie można odnaleźć niemal w każdym z rozbudowanych, trzynastozgłoskowych wersów.
Co ciekawe, cały utwór tworzą jedynie dwa zdania wielokrotnie złożone dzięki kolejnym pojawiającym się porównaniom. Wszystko to sprawia, że wiersz rozwija się powoli, snuje się niczym bardzo długa nić, z jednej strony wydaje się być napisany naprędce, z drugiej – porusza uniwersalne kwestie.Snuć miłość - interpretacja i analiza
Autor: Karolina Marl�gaMiłość nie ma żadnych ograniczeń, jako jedyna potrafi odszukać w człowieku pierwiastek człowieczeństwa, dzięki czemu staje się on bliższy Boga (ale nie równy), zbliża ona człowieka do nieba, upodabnia do aniołów, wznosi do szczytu tak, aby w końcu dokonać jego „przebóstwienia”:
„A w końcu będzie jako moc Stwórcy stworzenia”.
To właśnie „moc Stwórcy stworzenia” zdaniem krytyka i historyka literatury Mariana Stali jest kresem człowieka, który będzie „snuć miłość”. Jedynie miłość umożliwi człowiekowi odkrycie w ludzkim ciele śladu boskości, tylko ona jest źródłem kreacyjnej siły porównywanej z możliwościami Boga.
Alina Witkowska, autorka książki „Mickiewicz. Słowo i czyn” prezentuje pogląd, iż człowiek ma prawo do radości i nieustannie powinien dążyć do zjednoczenia z Bogiem: „Mickiewicz zdaje się sądzić, że człowiek, który pojął Boga w jego kształcie wcielonym i potrafi go naśladować, ma prawo do świadomości optymistycznej, ufundowanej na przeświadczeniu o nowym kształcie samorealizacji. Im lepiej bowiem będzie ogarniał ziemski obraz Pana i doskonalej go naśladował, tym wyraźniej zmniejszać będzie odległość dzielącą go od Bóstwa. [...] Człowiek dla Mickiewicza był zawsze możliwością, zawsze bytem otwartym ku zmianie. Obecnie człowiek naśladujący Chrystusa stawał się propozycją zmiany permanentnej, o nieograniczonej wprost perspektywie doskonalenia. Perspektywie metafizycznej, zapewne, ale i społecznej, w ludzkiej praktyce życia uwyraźnionej” (A. Witkowska, „Mickiewicz. Słowo i czyn”, Warszawa 1986).
Składający się na cykl liryków lozańskich wiersz Adama Mickiewicza jest poetycką afirmacją najsilniejszego z ludzkich uczuć. W pierwszej części autor stara się przybliżyć pochodzenie i istotę miłości, zaś w drugiej skupia się na jej znaczeniu. Poeta podejmuje próbę ukazania wszechobecności miłości, roli, jaką spełnia w życiu człowieka. Przesłanie zostało sformułowane w połączeniu z tytułowym czasownikiem „snuć”, interpretowanym jako „rozwijanie nici z kłębka”, „układanie czegoś w myśli, jednego pojęcia za drugim”. Mickiewicz w konstrukcji swego utworu w pełni wykorzystał przytoczone znaczenia. Ich rozwinięcie można odnaleźć niemal w każdym z rozbudowanych, trzynastozgłoskowych wersów.
„Z jednej strony (…) jest tylko szkicem, notatką, tekstem do poprawienia; z drugiej: jest całością aż nadto wyraźnie zorganizowaną, całością zbudowaną na fundamentach zdaniowych paralelizmów i słownych powtórzeń, wspólnie odsyłających do wersetów Pisma. A zatem: „Snuć miłość” odsłania jednocześnie myśli niegotowe, dane w momentalnym doświadczeniu – i skończone, ostateczne, w odczuciu poety wsparte autorytetem Objawienia...” (M. Stala, „Miłość. O jednym wierszu Adama Mickiewicza”, „Tygodnik Powszechny online”).
Na podsumowanie interpretacji doskonale nadaje się także fragment opracowania Polańczyk: „Snuć miłość... to poetycka refleksja nad sensem i celem życia. Utwór ma charakter podsumowania przemyśleń, doświadczeń, obserwacji. Krótka forma wzmacnia wymowę tekstu, pozwala jego mys1 odczytać jako kategoryczną, bez cienia wątpliwości, nie dopuszczającą innej możliwości oceny miłości czy jakiejkolwiek spekulacji interpretacyjnej. Wiersz brzmi jak wyrocznia, jednak nie jakaś fatalna, niosąca zgubę, wręcz przeciwnie – zwiastująca nadzieję i moc” (D. Polańczyk, dz. cyt.).
strona: 1 2 3 4 5 6
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies