JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
XIV „Pielgrzym”
Sonet czternasty przez wielu uważany jest za najważniejszy i najbardziej wymowny utwór zbioru. Widzimy w nim pielgrzyma, wygnaÅ„ca z Polski, który stojÄ…c na jednym z krymskich szczytów ma u stóp krainÄ™ „dostatku i krasy”, a nad gÅ‚owÄ… piÄ™kne, bÅ‚Ä™kitne niebo. Wciąż jednak nie może zapomnieć o ukochanej ojczyźnie. Przez to wÅ‚aÅ›nie każdy przejaw piÄ™kna krymskiej przyrody automatycznie przyrównuje do wspomnieÅ„ z Litwy. Podmiot liryczny jest rozdarty pomiÄ™dzy zapierajÄ…cymi dech w piersiach egzotycznymi widokami, a wrytymi w pamięć i serce sielankowymi krajobrazami szczęśliwego dzieciÅ„stwa. W wyniku tego rozdarcia oraz tÄ™sknoty, podmiot liryczny przypomina sobie o swojej pierwszej miÅ‚oÅ›ci. Ma nadziejÄ™, że dziewczyna wciąż o nim pamiÄ™ta, przez co w jakiÅ› metafizyczny sposób wciąż byÅ‚by obecny w ojczyźnie.
XV „Droga nad przepaÅ›ciÄ… w Czufut-Kale”
Sonet piętnasty ma opisuje przeprawę Mirzy i Pielgrzyma przez straszliwą przepaść. Przewodnik radzi, by Polak zawierzył życie swojemu Bogu i bezgranicznie zaufał koniowi, który tylko wówczas spokojnie pokona most. Muzułmanin stanowczo przestrzegł wędrowca przed spoglądaniem w dół, w odmęt przepaści, gdyż na jej dnie ujrzeć można jedynie przerażający chaos. Pielgrzym jednak nie usłuchał. To, co ujrzał w głębi doliny wyraźnie go przerosło, nie potrafił nawet tego wyrazić:
„Tam widziaÅ‚em – com widziaÅ‚, opowiem - po Å›mierci,
Bo w żyjÄ…cych jÄ™zyku nie ma na to gÅ‚osu”.
XVI „Góra Kikineis”
W szesnastym sonecie gÅ‚os ponownie zabiera Mirza. StojÄ…c na szczycie góry przewodnik roztacza przed Pielgrzymem niesÅ‚ychany widok – wierzchoÅ‚ki Å‚aÅ„cuch górskiego wystajÄ…ce ponad chmury. Z ich perspektywy wyglÄ…daÅ‚y one niczym wyspy na biaÅ‚y morzu puchu. Widok ten tak samo jak piÄ™kny, byÅ‚ z drugiej strony przerażajÄ…cy i przejmujÄ…cy. Spojrzenie na Krym z boskiej perspektywy. Mirza ponownie zaleciÅ‚ Pielgrzymowi zawierzenie losu zwierzÄ™ciu i modlitwÄ™, ponieważ czekaÅ‚ ich skok z jednego szczytu na drugi, nad zdajÄ…cÄ… siÄ™ nie mieć dna przepaÅ›ciÄ….
XVII „Ruiny zamku w BaÅ‚akÅ‚awie” „Sonety krymskie” - streszczenie ogólne
Autor: Karolina MarlêgaXIV „Pielgrzym”
Sonet czternasty przez wielu uważany jest za najważniejszy i najbardziej wymowny utwór zbioru. Widzimy w nim pielgrzyma, wygnaÅ„ca z Polski, który stojÄ…c na jednym z krymskich szczytów ma u stóp krainÄ™ „dostatku i krasy”, a nad gÅ‚owÄ… piÄ™kne, bÅ‚Ä™kitne niebo. Wciąż jednak nie może zapomnieć o ukochanej ojczyźnie. Przez to wÅ‚aÅ›nie każdy przejaw piÄ™kna krymskiej przyrody automatycznie przyrównuje do wspomnieÅ„ z Litwy. Podmiot liryczny jest rozdarty pomiÄ™dzy zapierajÄ…cymi dech w piersiach egzotycznymi widokami, a wrytymi w pamięć i serce sielankowymi krajobrazami szczęśliwego dzieciÅ„stwa. W wyniku tego rozdarcia oraz tÄ™sknoty, podmiot liryczny przypomina sobie o swojej pierwszej miÅ‚oÅ›ci. Ma nadziejÄ™, że dziewczyna wciąż o nim pamiÄ™ta, przez co w jakiÅ› metafizyczny sposób wciąż byÅ‚by obecny w ojczyźnie.
XV „Droga nad przepaÅ›ciÄ… w Czufut-Kale”
Sonet piętnasty ma opisuje przeprawę Mirzy i Pielgrzyma przez straszliwą przepaść. Przewodnik radzi, by Polak zawierzył życie swojemu Bogu i bezgranicznie zaufał koniowi, który tylko wówczas spokojnie pokona most. Muzułmanin stanowczo przestrzegł wędrowca przed spoglądaniem w dół, w odmęt przepaści, gdyż na jej dnie ujrzeć można jedynie przerażający chaos. Pielgrzym jednak nie usłuchał. To, co ujrzał w głębi doliny wyraźnie go przerosło, nie potrafił nawet tego wyrazić:
„Tam widziaÅ‚em – com widziaÅ‚, opowiem - po Å›mierci,
Bo w żyjÄ…cych jÄ™zyku nie ma na to gÅ‚osu”.
XVI „Góra Kikineis”
W szesnastym sonecie gÅ‚os ponownie zabiera Mirza. StojÄ…c na szczycie góry przewodnik roztacza przed Pielgrzymem niesÅ‚ychany widok – wierzchoÅ‚ki Å‚aÅ„cuch górskiego wystajÄ…ce ponad chmury. Z ich perspektywy wyglÄ…daÅ‚y one niczym wyspy na biaÅ‚y morzu puchu. Widok ten tak samo jak piÄ™kny, byÅ‚ z drugiej strony przerażajÄ…cy i przejmujÄ…cy. Spojrzenie na Krym z boskiej perspektywy. Mirza ponownie zaleciÅ‚ Pielgrzymowi zawierzenie losu zwierzÄ™ciu i modlitwÄ™, ponieważ czekaÅ‚ ich skok z jednego szczytu na drugi, nad zdajÄ…cÄ… siÄ™ nie mieć dna przepaÅ›ciÄ….
Siedemnasty sonet ponownie poświęcony został ruinom symbolizującym ludzkie przemijanie. Zamek w Bałakławie postawili niegdyś Grecy, jako fortecę obronną. W późniejszych latach panowali na nim Włosi. Jednak dziś zamieszkiwały go gady:
„Te zamki, poÅ‚amane w zwaliska bez Å‚adu,
Zdobiły cie i strzegły, o niewdzięczny Krymie!
Dzisiaj sterczą na górach jak czaszki olbrzymie,
W nich gad mieszka lub czÅ‚owiek podlejszy od gadu”.
Nad świetną niegdyś fortecą dziś krążą padlinożerne sępy, zupełnie jak nad miastem toczonym śmiertelną zarazą.
XVIII „Ajudah”
W osiemnastym, ostatnim, sonecie cyklu widzimy podmiot liryczny – poetÄ™, siedzÄ…cego na szczycie góry Ajudah. Jest spokojny, wydaje siÄ™ być pogodzony ze swoim losem wygnaÅ„ca. Ponownie zachwyca siÄ™ piÄ™knem krymskiego krajobrazu. Przyrównuje swoje serce do plaży smaganej nieustannie falami. Zdaje sobie sprawÄ™, że spotykajÄ…ce go doÅ›wiadczenia, zwÅ‚aszcza te nieprzyjemne, ksztaÅ‚tujÄ… i hartujÄ… jego charakter. DziÄ™ki nim jego poezja staje siÄ™ gÅ‚Ä™bsza, bardziej prawdziwa, a nade wszystko warta pamiÄ™ci kolejnych pokoleÅ„ – zapewni mu ona nieÅ›miertelność.
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies