JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
Symbolicznym jest także zwrócenie uwagi czytelnika na materiaÅ‚, z którego wykonane zostaÅ‚y klawisze – kość sÅ‚oniowa jest uniwersalnym atrybutem klasycznej trwaÅ‚oÅ›ci i piÄ™kna. W przytaczanej w wyobraźni autora wizji koncertu Chopina, pod wzglÄ™dem kolorystycznym dominuje biel i jej różne odcienie, poczÄ…wszy od alabastrowej rÄ™ki kompozytora, poprzez strusie pióro, a skoÅ„czywszy na bieli klawiatury i marmuru.
Upamiętniając Chopina w czasie swej ostatniej wizyty u umierającego muzyka, Norwid tworzy kilka porównań. Przede wszystkim poeta porównuje kompozytora do Orfeusza, mitycznego pieśniarza i muzyka, potrafiącego swą grą na lirze wzruszyć zarówno przyrodę, jak i zaskarbić sobie przychylność bogów, podobnie zresztą jak i wszystkich innych stworzeń:
„ByÅ‚em u Ciebie w dni te, przedostatnie,
Gdy podobniałeś -- co chwila, co chwila --
Do upuszczonej przez Orfeja liry,
W której siÄ™ rzutu-moc z pieÅ›niÄ… przesila”.
Norwid dostrzega podobieÅ„stwo Norwida do Orfeja nie tylko w muzycznym geniuszu mężczyzn, lecz także w ich tragicznym losie. ObserwujÄ…c umierajÄ…cego Chopina, poeta wspominaÅ‚ los mitycznego twórcy, którego z zazdroÅ›ci rozszarpaÅ‚y nimfy, ponieważ oddaÅ‚ swoje serce Eurydyce. Gdy jego los zostaÅ‚ przesÄ…dzony, widzÄ…c napierajÄ…ce rozwÅ›cieczone menady – w geÅ›cie poddania opuÅ›ciÅ‚ lirÄ™:
„I rozmawiajÄ… ze sobÄ… struny cztery,
TrÄ…cajÄ…c siÄ™,
Po dwie – po dwie –
I szemrzÄ…c z cicha
Z a c z ą ł ż e o n
U d e r z a ć w t o n?...
C z y t a k i M i s. t r z!... ż e g r a… c h o ć – o d p y c h a?...”.
Motyw rozmowy czterech strun peÅ‚ni z zacytowanym fragmencie okreÅ›lonÄ… rolÄ™. Niemożność dokÅ‚adnego stwierdzenia, czy utalentowany, lecz wycieÅ„czony chorobÄ… muzyk już rozpoczÄ…Å‚ na nich wygrywanie idealnej melodii, czy może potrafi czynić to na odlegÅ‚ość dziÄ™ki sile woli sprawiajÄ…, że autor tekstu wskazuje na kolejne podobieÅ„stwo romantycznego muzyka z mitologicznym bohaterem – ponadczasowe umiÅ‚owanie muzyki.
Chopinem kierujÄ… te same siÅ‚y, co Orfejem. Choć obaj byli ofiarami wyższych mocy, ten pierwszy Å›miertelnej choroby, ten drugi – upiornych menad, to jednak kierowaÅ‚y nimi podobne moce („rzutu-moce”).Fortepian Szopena - interpretacja
Autor: Karolina MarlêgaSymbolicznym jest także zwrócenie uwagi czytelnika na materiaÅ‚, z którego wykonane zostaÅ‚y klawisze – kość sÅ‚oniowa jest uniwersalnym atrybutem klasycznej trwaÅ‚oÅ›ci i piÄ™kna. W przytaczanej w wyobraźni autora wizji koncertu Chopina, pod wzglÄ™dem kolorystycznym dominuje biel i jej różne odcienie, poczÄ…wszy od alabastrowej rÄ™ki kompozytora, poprzez strusie pióro, a skoÅ„czywszy na bieli klawiatury i marmuru.
Upamiętniając Chopina w czasie swej ostatniej wizyty u umierającego muzyka, Norwid tworzy kilka porównań. Przede wszystkim poeta porównuje kompozytora do Orfeusza, mitycznego pieśniarza i muzyka, potrafiącego swą grą na lirze wzruszyć zarówno przyrodę, jak i zaskarbić sobie przychylność bogów, podobnie zresztą jak i wszystkich innych stworzeń:
„ByÅ‚em u Ciebie w dni te, przedostatnie,
Gdy podobniałeś -- co chwila, co chwila --
Do upuszczonej przez Orfeja liry,
W której siÄ™ rzutu-moc z pieÅ›niÄ… przesila”.
Norwid dostrzega podobieÅ„stwo Norwida do Orfeja nie tylko w muzycznym geniuszu mężczyzn, lecz także w ich tragicznym losie. ObserwujÄ…c umierajÄ…cego Chopina, poeta wspominaÅ‚ los mitycznego twórcy, którego z zazdroÅ›ci rozszarpaÅ‚y nimfy, ponieważ oddaÅ‚ swoje serce Eurydyce. Gdy jego los zostaÅ‚ przesÄ…dzony, widzÄ…c napierajÄ…ce rozwÅ›cieczone menady – w geÅ›cie poddania opuÅ›ciÅ‚ lirÄ™:
„I rozmawiajÄ… ze sobÄ… struny cztery,
TrÄ…cajÄ…c siÄ™,
Po dwie – po dwie –
I szemrzÄ…c z cicha
Z a c z ą ł ż e o n
U d e r z a ć w t o n?...
C z y t a k i M i s. t r z!... ż e g r a… c h o ć – o d p y c h a?...”.
Motyw rozmowy czterech strun peÅ‚ni z zacytowanym fragmencie okreÅ›lonÄ… rolÄ™. Niemożność dokÅ‚adnego stwierdzenia, czy utalentowany, lecz wycieÅ„czony chorobÄ… muzyk już rozpoczÄ…Å‚ na nich wygrywanie idealnej melodii, czy może potrafi czynić to na odlegÅ‚ość dziÄ™ki sile woli sprawiajÄ…, że autor tekstu wskazuje na kolejne podobieÅ„stwo romantycznego muzyka z mitologicznym bohaterem – ponadczasowe umiÅ‚owanie muzyki.
Obok postaci Orfeja, w tekÅ›cie pojawia siÄ™ także inny mitologiczny bohater – Norwid wspomina rzeźbÄ™ greckiego artysty, króla Pigmaliona. PrzywoÅ‚anie historii o ożywieniu posÄ…gu piÄ™knej Galatei siÅ‚Ä… woli, uwypukla sens życia Chopina. Muzyk, podobnie jak Pigmalion, również byÅ‚ herosem, jego twórczość zyskaÅ‚a także symboliczne, ponadczasowe znaczenie:
„I byÅ‚eÅ› jako owa postać, którÄ…
Z marmurów łona,
Niźli je kuto,
Odejma dłuto
Geniuszu -- wiecznego Pigmaliona!”.
Podobnie jak nawiÄ…zanie do mitu o Orfeju, tak i wspomnienie opowieÅ›ci o Pigmalionie jest celowe. Podczas gdy ten pierwszy rozczuliÅ‚ przyrodÄ™ swojÄ… muzykÄ…, drugi dokonaÅ‚ rzeczy niemożliwej – miÅ‚oÅ›ciÄ… do posÄ…gu udaÅ‚o mu siÄ™ tchnąć w niego życie. DziÄ™ki tym analogiom sÅ‚usznym wydaje siÄ™ teza, iż życie i twórczość Fryderyka Chopina zasÅ‚ugujÄ… na miano mitu, a to wszystko dziÄ™ki jego geniuszowi. Przypomnienie mitycznych historii jest wyrazem czci Norwida dla nieskazitelnoÅ›ci dzieÅ‚a polskiego muzyka.
Jak widać z poniżej analizy i interpretacji tekstu, trzy pierwsze zwrotki to reminiscencja postaci romantycznego wirtuoza w ostatnich dniach jego życia. Kolejne części utworu stanowią z kolei poetycką próbę zamknięcia w słowach fenomenu muzyki Chopina:
„A w tym, coÅ› graÅ‚ -- I co? zmówiÅ‚ ton -- I co? powié,
Choć inaczej się echa ustroją,
Niż gdy błogosławiłeś sam ręką Swoją
Wszelkiemu akordowi --
A w tym, coś grał: taka była prostota
Doskonałości Peryklejskiej,
Jakby starożytna która Cnota,
W dom modrzewiowy wiejski
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies