JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
„A w tym, coÅ› graÅ‚: taka byÅ‚a prostota
Doskonałości Peryklejskiej,
Jakby starożytna która Cnota,
W dom modrzewiowy wiejski
Wchodząc, rzekła do siebie:
Odrodziłam się w niebie
I stały mi się arfą -- wrota,
Wstęgą -- ścieżka...
Hostię -- przez blade widzę zboże...
Emanuel już mieszka
Na Taborze!”.
Metaforę położonego na wsi domu należy odczytywać jako poetyckie potwierdzenie odrodzenia się Peryklejskich wartości w narodowej tradycji Polaków. Zestawienie wątku największego rozkwitu kultury greckiej (za czasów Peryklesa) z romantycznymi realiami stanowi przykład realizacją Norwidowskiej doktryny o kulturowej uniwersalności, łączącej dorobek ludzkości z tradycją każdego z narodów.
W przywoływanej części podmiot liryczny snuje rozmyślania na temat ukrytego w hostii Chrystusa-Emanuela i cudu przemienienia na górze Tabor. Czyni to poprzez upersonifikowanie Cnoty:
„A w tym, coÅ› graÅ‚: taka byÅ‚a prostota
Doskonałości Peryklejskiej,
Jakby starożytna która Cnota,
W dom modrzewiowy wiejski
Wchodząc, rzekła do siebie:
Odrodziłam się w niebie
I stały mi się arfą -- wrota,
Wstęgą -- ścieżka...
Hostię -- przez blade widzę zboże...
Emanuel już mieszka
Na Taborze!”.
Powyższy fragment odnosi się do przemiany wartości w sztuce, podczas której wyłania się z niej tylko to, co jest idealne. I tak kolejno: ziemia staje się niebem, wrota - harfą, ścieżka - wstęgą, a zboże - eucharystią. Rozbudowana metafora niesie jasne znaczenie - muzyka Chopina jest niczym hostia. Podobnie jak opłatek, tak i ona jest bliska Boga, obie są wspaniałym przetworzeniem czegoś prostego (pierwszy jest produkowany ze zboża, a muzyka przemienia się w ponadczasowej i idealne piękno).
PojawiajÄ…ce siÄ™ w tekÅ›cie imiÄ™ Emanuel odnosi siÄ™ do jego znaczenia, oscylujÄ…cego wokół stwierdzenia „Bóg z nami”. ZnajÄ…c tÄ… konotacjÄ™, można pokusić siÄ™ o rozpatrywanie go jako synonimu Chrystusa oraz poetyckiego potwierdzenia tezy, iż artysta zostaÅ‚ zesÅ‚any na ziemiÄ™ jako wysÅ‚annik Stwórcy.
Jaka jest zatem rola artysty – to kolejne pytanie, stawiane przez Norwida. BiorÄ…c pod uwagÄ™ jego Boskie pochodzenie, powinien odwdziÄ™czyć siÄ™ za Å‚askÄ™ Stwórcy i poÅ›wiÄ™cić swoje życie w sÅ‚użbie Ojczyzny. Ma to polegać nie na walce na froncie, lecz na uwiecznianiu jej piÄ™kna w swoich dzieÅ‚ach, reprezentowaniu jej na miÄ™dzynarodowej arenie, na sÅ‚awieniu jej obywateli na swoim przykÅ‚adzie.
Doskonałym podsumowaniem strofy IV będzie fragment opracowania cytowanej już Danuty Polańczyk:
„Norwid prezentuje swoje stanowisko dotyczÄ…ce Szopena i jego muzyki. Nie szczÄ™dzi przy tym okreÅ›leÅ„, które majÄ… znaczenie jak najbardziej superlatywne: dostrzega tu dziedzictwo wielu pokoleÅ„ i kultur (antyczna Cnota, mityczni twórcy i polska wieÅ›; wielość i szlachetność skojarzona z boskoÅ›ciÄ… – przemienienie na Górze Tabor; piastowskie dziedzictwo ukazane jako istota polskoÅ›ci)” (D. PolaÅ„czyk, dz. cyt.).
Nie jest zatem przypadkiem, że Chopin zawarł w swojej muzyce wizję idealnej Polski, przypominającej czasy legendarnego Piasta-kołodzieja, chłopskiego rzemieślnika, który z woli Boga i narodu stał się protoplastą pierwszej polskiej dynastii królewskiej. Traktuje o tym zwrotka V:
„I byÅ‚a w tym Polska, od zenitu
Wszechdoskonałości dziejów
Wzięta, tęczą zachwytu -- --
Polska -- przemienionych kołodziejów!
Taż sama, zgoła,
ZÅ‚oto-pszczoÅ‚a!...”.
To wÅ‚aÅ›nie miÅ‚ość do Ojczyzny, rozsÅ‚awianie jej piÄ™knych obyczajów czy krajobrazów sÄ… najważniejszymi cechami muzyki Fryderyka Chopina. Metafora „tÄ™cza zachwytu” uwypukla entuzjazm kompozytora podczas opisywania Polski za pomocÄ… nut, zwÅ‚aszcza uwielbienie epoki Piastowskiej. Utalentowany wirtuoz caÅ‚e życie kierowaÅ‚ siÄ™ jasnÄ… ideÄ… w swoich utworach – zamknąć w nutach wielobarwność i różnorodność narodowego piÄ™kna.Fortepian Szopena - interpretacja
Autor: Karolina Marlêga„A w tym, coÅ› graÅ‚: taka byÅ‚a prostota
Doskonałości Peryklejskiej,
Jakby starożytna która Cnota,
W dom modrzewiowy wiejski
Wchodząc, rzekła do siebie:
Odrodziłam się w niebie
I stały mi się arfą -- wrota,
Wstęgą -- ścieżka...
Hostię -- przez blade widzę zboże...
Emanuel już mieszka
Na Taborze!”.
Metaforę położonego na wsi domu należy odczytywać jako poetyckie potwierdzenie odrodzenia się Peryklejskich wartości w narodowej tradycji Polaków. Zestawienie wątku największego rozkwitu kultury greckiej (za czasów Peryklesa) z romantycznymi realiami stanowi przykład realizacją Norwidowskiej doktryny o kulturowej uniwersalności, łączącej dorobek ludzkości z tradycją każdego z narodów.
W przywoływanej części podmiot liryczny snuje rozmyślania na temat ukrytego w hostii Chrystusa-Emanuela i cudu przemienienia na górze Tabor. Czyni to poprzez upersonifikowanie Cnoty:
„A w tym, coÅ› graÅ‚: taka byÅ‚a prostota
Doskonałości Peryklejskiej,
Jakby starożytna która Cnota,
W dom modrzewiowy wiejski
Wchodząc, rzekła do siebie:
Odrodziłam się w niebie
I stały mi się arfą -- wrota,
Wstęgą -- ścieżka...
Hostię -- przez blade widzę zboże...
Emanuel już mieszka
Na Taborze!”.
Powyższy fragment odnosi się do przemiany wartości w sztuce, podczas której wyłania się z niej tylko to, co jest idealne. I tak kolejno: ziemia staje się niebem, wrota - harfą, ścieżka - wstęgą, a zboże - eucharystią. Rozbudowana metafora niesie jasne znaczenie - muzyka Chopina jest niczym hostia. Podobnie jak opłatek, tak i ona jest bliska Boga, obie są wspaniałym przetworzeniem czegoś prostego (pierwszy jest produkowany ze zboża, a muzyka przemienia się w ponadczasowej i idealne piękno).
PojawiajÄ…ce siÄ™ w tekÅ›cie imiÄ™ Emanuel odnosi siÄ™ do jego znaczenia, oscylujÄ…cego wokół stwierdzenia „Bóg z nami”. ZnajÄ…c tÄ… konotacjÄ™, można pokusić siÄ™ o rozpatrywanie go jako synonimu Chrystusa oraz poetyckiego potwierdzenia tezy, iż artysta zostaÅ‚ zesÅ‚any na ziemiÄ™ jako wysÅ‚annik Stwórcy.
Jaka jest zatem rola artysty – to kolejne pytanie, stawiane przez Norwida. BiorÄ…c pod uwagÄ™ jego Boskie pochodzenie, powinien odwdziÄ™czyć siÄ™ za Å‚askÄ™ Stwórcy i poÅ›wiÄ™cić swoje życie w sÅ‚użbie Ojczyzny. Ma to polegać nie na walce na froncie, lecz na uwiecznianiu jej piÄ™kna w swoich dzieÅ‚ach, reprezentowaniu jej na miÄ™dzynarodowej arenie, na sÅ‚awieniu jej obywateli na swoim przykÅ‚adzie.
Doskonałym podsumowaniem strofy IV będzie fragment opracowania cytowanej już Danuty Polańczyk:
„Norwid prezentuje swoje stanowisko dotyczÄ…ce Szopena i jego muzyki. Nie szczÄ™dzi przy tym okreÅ›leÅ„, które majÄ… znaczenie jak najbardziej superlatywne: dostrzega tu dziedzictwo wielu pokoleÅ„ i kultur (antyczna Cnota, mityczni twórcy i polska wieÅ›; wielość i szlachetność skojarzona z boskoÅ›ciÄ… – przemienienie na Górze Tabor; piastowskie dziedzictwo ukazane jako istota polskoÅ›ci)” (D. PolaÅ„czyk, dz. cyt.).
Nie jest zatem przypadkiem, że Chopin zawarł w swojej muzyce wizję idealnej Polski, przypominającej czasy legendarnego Piasta-kołodzieja, chłopskiego rzemieślnika, który z woli Boga i narodu stał się protoplastą pierwszej polskiej dynastii królewskiej. Traktuje o tym zwrotka V:
„I byÅ‚a w tym Polska, od zenitu
Wszechdoskonałości dziejów
Wzięta, tęczą zachwytu -- --
Polska -- przemienionych kołodziejów!
Taż sama, zgoła,
ZÅ‚oto-pszczoÅ‚a!...”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies