JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Romantyzm
Czasowniki wskazujÄ…ce na ruch, gra Å›wiateÅ‚, element zapachowy czy dźwiÄ™kowy – wszystkie te elementy stworzyÅ‚y obraz zachwycajÄ…cy plastycznoÅ›ciÄ…, przy jednoczesnym zachowaniu wrażenia dynamizmu i ekspresji. DziÄ™ki temu pogrzeb generaÅ‚a Bema wydaje siÄ™ być szczegółowo wyreżyserowanym misterium przez specjalistÄ™ od obrazu, dźwiÄ™ku, zapachu. Należy podkreÅ›lić, iż zespolenie liryzmu, plastyki i muzycznoÅ›ci jest realizacjÄ… popularnej w romantyzmie zasady korespondencji sztuk: „Wiersz peÅ‚en jest Å›rodków artystycznego wyrazu, które sÅ‚użą do budowania nastroju i ukazania plastycznego, o wyraźnych ksztaÅ‚tach i barwach, obrazu rycerskiego pogrzebu. Muzyczność utworu zostaÅ‚a wsparta efektami plastycznymi” (D. PolaÅ„czyk, dz. cyt.).
Stylizacja pogrzebu na pogrzeb rycerski spowodowała nobilitację bohatera. Józef Bem został postawiony w szeregu ze średniowiecznymi rycerzami, z wielkimi wodzami dawnych czasów, nikt nie ma wątpliwości, że generałowi należy się tytuł spadkobiercy dawnych polskich tradycji.
„Owa archaizujÄ…ca stylizacja sÅ‚uży tu zÅ‚Ä…czeniu różnych epok, ukazaniu, że byt narodowy i kultura opiera siÄ™ na ciÄ…gÅ‚oÅ›ci tradycji. Przemieszanie elementów rytuaÅ‚u pogrzebowego z okresu Å›redniowiecza z pogaÅ„skimi, wczesnosÅ‚owiaÅ„skimi, w odniesieniu do wybitnego bohatera XIX wieku pozwala objąć myÅ›lÄ… przeszÅ‚ość, a także przyszÅ‚ość, dla której punktem odniesienia stanie siÄ™ aktywność Józefa Bema i jemu współczesnych” (D. PolaÅ„czyk, dz. cyt.).
Doskonałym podsumowaniem opisu pogrzebu Bema według Norwida jest fragment artykułu Ireneusza Opackiego. Jak się okazuje, prawdziwy pochówek generała nie przypominał patetycznej relacji podmiotu lirycznego.
„W poÅ‚udnie gromada internowanych WÄ™grów zaniosÅ‚a trumnÄ™ z ciaÅ‚em Bema na mahometaÅ„ski cmentarz, poÅ‚ożony na wzgórku naprzeciwko koszar w Aleppo. CiaÅ‚o wyjÄ™to z trumny, zÅ‚ożono w grobie gÅ‚owÄ… ku Mekce wedle obrzÄ…dku mahometaÅ„skiego [...]. Asysty uroczystej nie byÅ‚o ot, kilka tureckich batalionów bez broni; nie oddano nawet salwy honorowej” (I. Opacki „Bema pamiÄ™ci żaÅ‚obny-rapsod” C. K. Norwida, „Polonistyka” 1983, nr 8, s. 699).
W IV zwrotce liryku, mimo iż należy ona jeszcze do pierwszej części wiersza, zorganizowanej wokół pochówku Bema, nastÄ™puje jednak zmiana otoczenia – w drodze na cmentarz pogrzebowy kondukt wchodzi do wÄ…wozu i na chwilÄ™ znika:
„IV
Wchodzą w wąwóz i toną... wychodzą w światło księżyca
I czerniejÄ… na niebie, a blask ich zimny omusnÄ…Å‚,
I po ostrzach, jak gwiazda spaść nie mogąca, prześwięca,
ChoraÅ‚ ucichÅ‚ byÅ‚ nagle i znów jak fala wyplusnÄ…Å‚...”.
Dziura w ziemi nie zatrzymaÅ‚a pochodu, pokazuje siÄ™ on po chwili w Å›wietle księżyca, by w koÅ„cu wtopić w czarne tÅ‚o nocy. Mroczny koloryt tej sceny zostaÅ‚ podkreÅ›lony poprzez zanikajÄ…cy efekt dźwiÄ™kowy – na moment choraÅ‚ cichnie, po chwili odzywa siÄ™ zaÅ› ze zdwojonÄ… siÅ‚Ä….
Przed przekroczeniem grobu, w obrazie orszaku dokonaÅ‚a siÄ™ zmiana. Do tej pory wszystko byÅ‚o relacjonowane z pozycji narratora-Å›wiadka, by teraz gÅ‚os zabieraÅ‚ narrator-uczestnik. Na poczÄ…tku kondukt byÅ‚ przedmiotem narracji trzecioosobowej („idÄ…”, „bijÄ…”, „wchodzÄ…”), by teraz przejść w opis z punktu widzenia pierwszej osoby liczby mnogiej czasu przyszÅ‚ego („zobaczym”, „powleczem”). Do momentu, gdy orszak zmierza ku grobowi, podmiot operuje czasem teraźniejszym (czas przeszÅ‚y nastÄ™puje tylko w przytaczanych wspomnieniach o zmarÅ‚ym), a w chwili dojÅ›cia do grobu – zmienia siÄ™ na przyszÅ‚y. Bema pamiÄ™ci żaÅ‚obny rapsod - interpretacja i analiza
Autor: Karolina MarlêgaCzasowniki wskazujÄ…ce na ruch, gra Å›wiateÅ‚, element zapachowy czy dźwiÄ™kowy – wszystkie te elementy stworzyÅ‚y obraz zachwycajÄ…cy plastycznoÅ›ciÄ…, przy jednoczesnym zachowaniu wrażenia dynamizmu i ekspresji. DziÄ™ki temu pogrzeb generaÅ‚a Bema wydaje siÄ™ być szczegółowo wyreżyserowanym misterium przez specjalistÄ™ od obrazu, dźwiÄ™ku, zapachu. Należy podkreÅ›lić, iż zespolenie liryzmu, plastyki i muzycznoÅ›ci jest realizacjÄ… popularnej w romantyzmie zasady korespondencji sztuk: „Wiersz peÅ‚en jest Å›rodków artystycznego wyrazu, które sÅ‚użą do budowania nastroju i ukazania plastycznego, o wyraźnych ksztaÅ‚tach i barwach, obrazu rycerskiego pogrzebu. Muzyczność utworu zostaÅ‚a wsparta efektami plastycznymi” (D. PolaÅ„czyk, dz. cyt.).
Stylizacja pogrzebu na pogrzeb rycerski spowodowała nobilitację bohatera. Józef Bem został postawiony w szeregu ze średniowiecznymi rycerzami, z wielkimi wodzami dawnych czasów, nikt nie ma wątpliwości, że generałowi należy się tytuł spadkobiercy dawnych polskich tradycji.
„Owa archaizujÄ…ca stylizacja sÅ‚uży tu zÅ‚Ä…czeniu różnych epok, ukazaniu, że byt narodowy i kultura opiera siÄ™ na ciÄ…gÅ‚oÅ›ci tradycji. Przemieszanie elementów rytuaÅ‚u pogrzebowego z okresu Å›redniowiecza z pogaÅ„skimi, wczesnosÅ‚owiaÅ„skimi, w odniesieniu do wybitnego bohatera XIX wieku pozwala objąć myÅ›lÄ… przeszÅ‚ość, a także przyszÅ‚ość, dla której punktem odniesienia stanie siÄ™ aktywność Józefa Bema i jemu współczesnych” (D. PolaÅ„czyk, dz. cyt.).
Doskonałym podsumowaniem opisu pogrzebu Bema według Norwida jest fragment artykułu Ireneusza Opackiego. Jak się okazuje, prawdziwy pochówek generała nie przypominał patetycznej relacji podmiotu lirycznego.
„W poÅ‚udnie gromada internowanych WÄ™grów zaniosÅ‚a trumnÄ™ z ciaÅ‚em Bema na mahometaÅ„ski cmentarz, poÅ‚ożony na wzgórku naprzeciwko koszar w Aleppo. CiaÅ‚o wyjÄ™to z trumny, zÅ‚ożono w grobie gÅ‚owÄ… ku Mekce wedle obrzÄ…dku mahometaÅ„skiego [...]. Asysty uroczystej nie byÅ‚o ot, kilka tureckich batalionów bez broni; nie oddano nawet salwy honorowej” (I. Opacki „Bema pamiÄ™ci żaÅ‚obny-rapsod” C. K. Norwida, „Polonistyka” 1983, nr 8, s. 699).
W IV zwrotce liryku, mimo iż należy ona jeszcze do pierwszej części wiersza, zorganizowanej wokół pochówku Bema, nastÄ™puje jednak zmiana otoczenia – w drodze na cmentarz pogrzebowy kondukt wchodzi do wÄ…wozu i na chwilÄ™ znika:
„IV
Wchodzą w wąwóz i toną... wychodzą w światło księżyca
I czerniejÄ… na niebie, a blask ich zimny omusnÄ…Å‚,
I po ostrzach, jak gwiazda spaść nie mogąca, prześwięca,
ChoraÅ‚ ucichÅ‚ byÅ‚ nagle i znów jak fala wyplusnÄ…Å‚...”.
Dziura w ziemi nie zatrzymaÅ‚a pochodu, pokazuje siÄ™ on po chwili w Å›wietle księżyca, by w koÅ„cu wtopić w czarne tÅ‚o nocy. Mroczny koloryt tej sceny zostaÅ‚ podkreÅ›lony poprzez zanikajÄ…cy efekt dźwiÄ™kowy – na moment choraÅ‚ cichnie, po chwili odzywa siÄ™ zaÅ› ze zdwojonÄ… siÅ‚Ä….
Zmianę perspektywy można interpretować jako przejście z przeszłości w przyszłość. Jej osią jest grób Bema, gdy zostaje przekroczony - pochód idzie dalej.
Strofy V i VI przynoszą zatem zmianę sytuacji lirycznej i podmiotu mówiącego, wskutek czego zanika dystans między podmiotem a odbiorcą, a żałobny orszak z przedmiotu opisu staje się podmiotem przemawiającym w tekście. Lirykę sytuacyjną zastępuje po części liryka bardziej bezpośrednia. Gdy pochód dochodzi do grobu i widzi tam otchłań, czyhającego na każdego człowieka, do ludzi dochodzi przekonanie, że od śmierci nie ma ucieczki:
strona: 1 2 3 4 5 6
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies