Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nad Niemnem

„Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej – streszczenie szczegółowe

Autor: Ewa Petniak

„ (...) Kuzyn mój, Teofil Różyc, prosi przeze mnie o rękę Justynki. Osobiście nie oświadcza się dlatego, że to by go zanadto wzruszyło i zdenerwowało, a przy tym niepewny jest, jaką odpowiedź otrzyma, ale jeżeli tylko będzie ona pomyślną; natychmiast sam przyjedzie...natychmiast!”

Wiadomość ta bardzo poruszyła zebranych. Pani Emilia była zachwycona wielkodusznością Teofila – taki bogacz, a wybrał skromną i ubogą pannę. Podobnie sądziła Teresa. „Posłanka” miała do ujawnienia jeszcze jeden sekret dotyczący kuzyna, a ponieważ zadeklarowała się mówić prawdę, nie mogła go ukrywać. Otóż pewnym było, że Teoś jest morfinistą. „Zamiłowanie” do tego medykamentu „zaszczepili” mu kiedyś lekarze. Początkowo był to środek przeciwbólowy, lecz prędko stał się antidotum na każde cierpienie. Różyc ufał, że z nałogu potrafi go uleczyć tylko ukochana kobieta.

Benedyktowi nie spodobała się owa „przypadłość”: „ – Prosto z mostu mówiąc...pijakiem jest! – sarknął.” Kirłową zabolało takie stwierdzenie, wyraziła nadzieję, że nie zraziła nikogo tym oświadczeniem. Pani Emilia i Teresa były wprost zauroczone: „ To, o czym dowiedzieliśmy się, czyni pana Różyca więcej jeszcze interesującym... obudza jeszcze żywszą dla niego sympatię, bo świadczy o naturze pragnącej wyrwać się z więzów szarej rzeczywistości, upajać się choćby snami o tym, co piękne, wzniosłe, poetyczne! (....)” Pani Kirłowa nadal mówiła o Różycu. Wychwalała go, wskazywała na jego przymioty: dobroć, umiejętność dzielenia się z innymi, pomoc, wsparcie...

Wszyscy oczekiwali na decyzję Justyny, ale ona odmówiła. Oświadczyła, że jest już zaręczona. Jej wybrańcem był Jan Bohatyrowicz. Na dowód tego pokazała dłoń, na której nie było już pierścionka – rodowej pamiątki po matce. Justynę tłumaczyła, że z Janem znają się już od jakiegoś czasu, a ona pomagała mu nawet w pracach polowych. Benedykt wtrącił się, by uświadomić dziewczynę o konsekwencjach takiej decyzji:
„ – Poczekaj! A praca! Czy ty wiesz, jaka cię praca tam czeka?
Ale ona i na to miała odpowiedź:
„ – Ależ, mój wuju (...) brak pracy właśnie był mi od dawna trucizną i wstydem! O, jakże wdzięczna jestem temu, który mię pod niski, ale własny dach swój biorąc daje nie tylko zadowolenie serca, ale zajęcie dla rąk i myśli, zadanie życia, możność dopomagania komuś, pracowania na siebie i dla innych!...”
Zarzut mezaliansu zripostowała swoim pochodzeniem oraz pragnieniem niesienia „kaganka oświaty” tam, gdzie nie docierał, czyli do warstw najniższych. Argumenty siostrzenicy przypadły do gustu panu Benedyktowi. Nie widział nic niestosownego w miłości, choćby dotyczyła ludzi z odmiennych warstw. Natomiast pani Emilia i Teresa oburzyły się. Kirło nie mógł pojąć, że „Teoś harbuza dostał”. Kirłowa była nawet zadowolona, bo doszła do przekonania, że „dla biednych dziewcząt, które ani hrabinami, ani doktorkami zostać nie mogą, dobry to los... jedyny może los...” i przyobiecała oddać Justynie do pomocy jedną ze swoich córek - Rózię.

Wieść szybko przedostała się do ogrodu. Pędem przybiegł Witold i pogratulował z całego serca Justynie. Zygmunt, posłyszawszy te informacje, pomyślał, że to od niego uciekając, Justyna dopuściła się uczuciowego sprzeniewierzenia: „(...)Przyrzekam ci, że oddalę się, że unikać cię będę, że niczym nie narażę cię na walkę, która straszna w tobie być musiała, skoro cię aż do tak rozpaczliwego kroku przywiodła!” Nie brał pod uwagę tego, że dziewczyna naprawdę już go nie kocha. Zaślepiony egoizmem hołdował własnej miłości. Powiedział jej o tym, a ona go wyśmiała. Zarzucił jej niemoralność, a w myślach nazywał prostaczką.

Decyzja Justyny nie spodobała się staremu Orzelskiemu. Zwrócił się do Benedykta i upraszał go, jako opiekuna swej córki, by nie pozwolił na taki nonsens. W istocie miał na myśli siebie. Nie wyobrażał sobie, że mógłby zamieszkać w ubogiej wiejskiej chacie, gdzie nie ma nawet fortepianu. Benedykt wyjaśnił mu, że nie musi obawiać się „eksmisji” z dworu. Miał w Korczynie zagwarantowane miejsce, a zabezpieczała je dodatkowo znaczna kwota, którą wuj miał w ratach spłacać siostrzenicy.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12    13    14    15    16    17    18    19    20    21    22    23    24    25    26    27    28    29    30    31    32    33  

Szybki test:

Na imieninach pani Emilii zjawiło się około:
a) 30 osób
b) 10 osób
c) 40 osób
d) 20 osób
Rozwiązanie

Jacica to:
a) płaz
b) owad
c) ryba
d) gad
Rozwiązanie

Na grobowcu, do którego zaprowadzili Justynę Anzelm i Janek widniał napis: „JAN i CECYLIA, ROK:
a) 1494”
b) 1524”
c) 1486”
d) 1549”
Rozwiązanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej – streszczenie szczegółowe
„Nad Niemnem” – streszczenie w pigułce
Dzieje Jana i Cecylii - streszczenie
Czas akcji „Nad Niemnem”
Miejsce akcji „Nad Niemnem”
Geneza i zakres tematyczny „Nad Niemnem”
Plan wydarzeń „Nad Niemnem”
Tytuł i konstrukcja „Nad Niemnem”
Życiorys Elizy Orzeszkowej
„Nad Niemnem” jako powieść realistyczna
Etos pracy w „Nad Niemnem”
Tło społeczno – historyczne, czyli sytuacja pod zaborami w połowie XIX wieku
Motyw rzeki w „Nad Niemnem” Orzeszkowej
Kontrast jako zasada kompozycyjna „Nad Niemnem”
Epoka pozytywizmu i jej wyznaczniki – wprowadzenie do zagadnień w literaturze
Nurty literackie i modele powieści w pozytywizmie
Kalendarium twórczości Elizy Orzeszkowej
Przyroda w „Nad Niemnem”
Mit powstania styczniowego w „Nad Niemnem”
Miłość w „Nad Niemnem”
Narracja „Nad Niemnem”
Obraz powstania styczniowego w twórczości Elizy Orzeszkowej
Między Korczynem i bohatyrowickim zaściankiem a Soplicowem – związki „Nad Niemnem” z „Panem Tadeuszem”
Humor w „Nad Niemnem”
Język „Nad Niemnem”
Adaptacje filmowe „Nad Niemnem”
Najważniejsze cytaty w „Nad Niemnem”
Bibliografia




Bohaterowie
Jan Bohatyrowicz - charakterystyka
Justyna Orzelska - charakterystyka
Marta Korczyńska - charakterystyka
Benedykt Korczyński - charakterystyka
Charakterystyka pozostałych bohaterów „Nad Niemnem”



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies