Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Dwudziestolecie miedzywojenne
„Tym, co niepokoiło krytyków, była właśnie jego wieloznaczność. Co symbolizuje owa Niobe? — pytali. Pokój? Piękno? Kulturę? Socjalizm? Czy wreszcie osobiste przeżycia poety? Niobe jest jednak tym wszystkim równocześnie. Obierając jako stały motyw nieborowską głowę, Gałczyński naświetla ją w ciągu poematu z coraz to innej strony, interpretując już to jako głaz stojący nad brzegiem Sipylskiego Morza, już to jako rzeźbę wędrującą z rąk do rąk, już to jako matkę szukającą dzieci, już to jako symbol kultury i pokoju, już to wreszcie jako aluzję do własnej okupacyjnej tułaczki. Żadne z tych znaczeń nie jest ostateczne, wszystkie przepływają w siebie, granica między tym, co indywidualne, a tym, co ogólne, zaciera się. Synteza historiozofii, aktualności i liryki…” – opinia Artura Sandauera.
Konstanty Ildefons Gałczyński ukończył poemat „Niobe” pod koniec 1951 roku. Oddając je natychmiast do druku w formie niewielkiej broszury, z okładką zaprojektowaną przez samego Jana Samuela Miklaszewskiego i w nakładzie jedynych 3.350 egzemplarzy, wywołał natychmiastową reakcję publiczności: „Niobe, Wit Stwosz wywołują entuzjazm na tle ówczesnej zapaści poezji polskiej, są czymś wręcz niesłychanym. Recytuje się je bez końca. Krytyki oficjalne nie milkną wprawdzie i nadal, ale są bezsilne. Wszyscy czują: powstało arcydzieło” (opinia Piotra Kuncewicza), „Drogiemu panu przesyłam serdeczne podziękowania za śliczną nieborowską Niobe, a równocześnie ukłony i pozdrowienia” (słowa Stanisława Lorentza), „PT Mistrzu, pisze pod wrażeniem pańskiej Niobe. Może zrobi Panu przyjemność wiadomość, że wszystkim znajomym moim i Ojca bardzo się podoba. Czytujemy ją wielokrotnie, na kilka głosów i z muzyką. Teatr Rapsodyczny zrobi to na pewno lepiej. Niobe dużo daje dodatnich przeżyć i w obecnej chwili wydaje się społecznie bezcenna. Wyzwolenie pozytywnych wzruszeń przez jakieś głębokie przezwyciężenie cierpienia. Uzyskanie twórczego entuzjazmu przez wewnętrzne załatwienie problemu. Takiej poezji chyba trzeba, a nie rymowanej propagandy. Łączę wyrazy szacunku i pozdrowienia” (pochwały Andrzeja Grzegorczyka).
Także sam autor miał niezwykły stosunek do tego dzieła. W jednym z wywiadów, udzielonych Stanisławowi Popowskiemu stwierdził nawet, że to jego największe osiągnięcie poetyckie: „Co widać przez okno twego poematu? Widać przede wszystkim Niobe — Niobe-Greczynkę, Niobe — matkę czternaściorga dzieci, skamieniałą z bólu. Co się stało? Łajdaccy bogowie pomordowali jej dzieci. Niobe skamieniała z bólu i przyszedł rzeźbiarz, i uwiecznił ten jej ból w marmurze. Ale potem przyszły jakieś wypadki, rzeźba zaczęła wędrować, aż się znalazła w Bizancjum, gdzie było wiele dzwonów, a każdy dzwon miał swoje imię. A gdy Mahomet II wkroczył ze swoim wojskiem do miasta, figura Niobe obaliła się i głowa odłupała się. I tak ta głowa, ta zbolała twarz zbolałej matki zaczęła wędrować przez czasy i miejsca, aż dotarła do nas. Każdy może oglądać tę twarz w Nieborowie — skamieniałą jak marmur twarz matki, której ludobójcy pomordowali jej płód. Matki polskie, matki koreańskie i rosyjskie, matki francuskie — to wasza twarz, twarz Niobe”. Niobe - analiza i interpretacja
Autor: Karolina Marlga„Tym, co niepokoiło krytyków, była właśnie jego wieloznaczność. Co symbolizuje owa Niobe? — pytali. Pokój? Piękno? Kulturę? Socjalizm? Czy wreszcie osobiste przeżycia poety? Niobe jest jednak tym wszystkim równocześnie. Obierając jako stały motyw nieborowską głowę, Gałczyński naświetla ją w ciągu poematu z coraz to innej strony, interpretując już to jako głaz stojący nad brzegiem Sipylskiego Morza, już to jako rzeźbę wędrującą z rąk do rąk, już to jako matkę szukającą dzieci, już to jako symbol kultury i pokoju, już to wreszcie jako aluzję do własnej okupacyjnej tułaczki. Żadne z tych znaczeń nie jest ostateczne, wszystkie przepływają w siebie, granica między tym, co indywidualne, a tym, co ogólne, zaciera się. Synteza historiozofii, aktualności i liryki…” – opinia Artura Sandauera.
Konstanty Ildefons Gałczyński ukończył poemat „Niobe” pod koniec 1951 roku. Oddając je natychmiast do druku w formie niewielkiej broszury, z okładką zaprojektowaną przez samego Jana Samuela Miklaszewskiego i w nakładzie jedynych 3.350 egzemplarzy, wywołał natychmiastową reakcję publiczności: „Niobe, Wit Stwosz wywołują entuzjazm na tle ówczesnej zapaści poezji polskiej, są czymś wręcz niesłychanym. Recytuje się je bez końca. Krytyki oficjalne nie milkną wprawdzie i nadal, ale są bezsilne. Wszyscy czują: powstało arcydzieło” (opinia Piotra Kuncewicza), „Drogiemu panu przesyłam serdeczne podziękowania za śliczną nieborowską Niobe, a równocześnie ukłony i pozdrowienia” (słowa Stanisława Lorentza), „PT Mistrzu, pisze pod wrażeniem pańskiej Niobe. Może zrobi Panu przyjemność wiadomość, że wszystkim znajomym moim i Ojca bardzo się podoba. Czytujemy ją wielokrotnie, na kilka głosów i z muzyką. Teatr Rapsodyczny zrobi to na pewno lepiej. Niobe dużo daje dodatnich przeżyć i w obecnej chwili wydaje się społecznie bezcenna. Wyzwolenie pozytywnych wzruszeń przez jakieś głębokie przezwyciężenie cierpienia. Uzyskanie twórczego entuzjazmu przez wewnętrzne załatwienie problemu. Takiej poezji chyba trzeba, a nie rymowanej propagandy. Łączę wyrazy szacunku i pozdrowienia” (pochwały Andrzeja Grzegorczyka).
Mając świadomość ogromnej wartości artystycznej poematu, Gałczyński jednocześnie potwierdzał, iż ze względu na wybór cierpienia i bólu jako motywów przewodnich, popełnił dzieło dosyć ciężkie w odbiorze: „Dlatego moi drodzy, że trudno jest mówić o bólu. Dlatego, że dla matki Niobe chciałem utkać ze słów płaszcz ciepły, ale bogaty, płaszcz z wielu wątków, z najlepszego materiału — tkaninę, której nie robi się łatwo, tkaninę trwałą”.
Treść i interpretacja
W bezapelacyjnym bestsellerze poetyckim drugiej połowy XX wieku Gałczyński przywołał mit o Niobe, kobiecie opłakującej śmierć swoich wszystkich dzieci, europejskiego symbolu matczynej miłość i oddania oraz inspiratorki twórców rzeźby, kilkakrotnie okrążającej świat. Zawarł również odniesienie do własnej biografii, przepełnionej podobnymi uczuciami, jakie odczuwała Niobe:
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies