JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Dwudziestolecie miedzywojenne
Sytuacja liryczna w wierszu jest wyrazista. Pierwszoosobowy podmiot wspomina chwile spÄ™dzone w tytuÅ‚owym „malinowym chruÅ›niaku”. Ukrywszy siÄ™ z ukochanÄ… „przed ciekawych wzrokiem” na polance wÅ›ród dzikich krzewów, przez wiele godzin „zrywaÅ‚ maliny”, aż w koÅ„cu oddaÅ‚ siÄ™ odkrywaniu tajemnic miÅ‚oÅ›ci:
„ZrywaliÅ›my przybyÅ‚e tej nocy maliny.
Palce miaÅ‚aÅ› na oÅ›lep skrwawione ich sokiem”.
Chruśniak to według internetowego Słownika języka polskiego zarośla, gąszcz; chrust (np.Malinowy chruśniak.) lub w drugim znaczeniu płot z chrustu.
Druga zwrotka jest zapisem unoszÄ…cych siÄ™ wtedy w powietrzu dźwiÄ™ków (bzyczÄ…cego bÄ…ka), zapachów (wystawione na sÅ‚oÅ„ce liÅ›cie), barw (poÅ‚yskujÄ…ce pod promieniami pajÄ™czyny) czy niezapowiedzianych „goÅ›ci”:
„I szedÅ‚ tyÅ‚em na grzbiecie jakiÅ› żuk kosmaty”.
Podmiot wspomina, iż zapach malin obezwładniał i dusił:
„Duszno byÅ‚o od malin, któreÅ›, szepczÄ…c, rwaÅ‚a,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone woniÄ… twego ciaÅ‚a”.
W pewnym momencie zrywanie i wspólne jedzenie malin zamieniło się w pieszczotę, a wyrywane sobie wzajemnie z rąk czerwone owoce stały się:
„(…)narzÄ™dziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce siÄ™ wciąż powtarzać dla wÅ‚asnej dziwoty”.
Ostatnia zwrotka jest zapisem zdziwienia podmiotu, który - nie wiedzÄ…c w jaki sposób – od zbierania malin przeszedÅ‚ do caÅ‚owania partnerki:
„I nie wiem, jak siÄ™ staÅ‚o, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
PorwaÅ‚em twoje dÅ‚onie — oddaÅ‚aÅ› w skupieniu,
A chruÅ›niak malinowy trwaÅ‚ wciąż dookoÅ‚a”.
Liryk jest zapisem pierwszego miłosnego doznania pary ludzi na tle przyrody, która jest świadkiem ich uniesienia. Natura nie została tu jednak przedstawiona jedynie jako malarskie tło. Leśmian, będący mistrzem w ukazywaniu przeżyć i odczuć ludzkich na tle przyrody oraz oddawaniu głosu samej naturze w celu odzwierciedlania samopoczucia jednostki, uwiecznił swoisty mikroświat.
Podmiot liryczny, niczym Claude Nuridsany, Marie Pérennou, Hugues Ryffel i Thierry Machadooperator, czyli operatorzy w poetyckim filmie przyrodniczym „Mikrokosmos”z 1996 roku, pokazujÄ…cym jeden dzieÅ„ życia Å‚Ä…ki pod lasem, dostrzega i koncentruje uwagÄ™ czytelnika na elementach Å›rodowiska naturalnego, wymagajÄ…cych wyostrzenia zmysłów. Z perspektywy osoby „zapodzianej po gÅ‚owÄ™” w malinowym chruÅ›niaku przyglÄ…da siÄ™ „bÄ…kowi zÅ‚oÅ›nikowi”, „rdzawym guzom” na chorym liÅ›ciu, „zÅ‚achmaniaÅ‚ej pajÄ™czynie” czy „żukowi kosmatemu”. W malinowym chruÅ›niaku - interpretacja
Autor: Karolina MarlêgaSytuacja liryczna w wierszu jest wyrazista. Pierwszoosobowy podmiot wspomina chwile spÄ™dzone w tytuÅ‚owym „malinowym chruÅ›niaku”. Ukrywszy siÄ™ z ukochanÄ… „przed ciekawych wzrokiem” na polance wÅ›ród dzikich krzewów, przez wiele godzin „zrywaÅ‚ maliny”, aż w koÅ„cu oddaÅ‚ siÄ™ odkrywaniu tajemnic miÅ‚oÅ›ci:
„ZrywaliÅ›my przybyÅ‚e tej nocy maliny.
Palce miaÅ‚aÅ› na oÅ›lep skrwawione ich sokiem”.
Chruśniak to według internetowego Słownika języka polskiego zarośla, gąszcz; chrust (np.Malinowy chruśniak.) lub w drugim znaczeniu płot z chrustu.
Druga zwrotka jest zapisem unoszÄ…cych siÄ™ wtedy w powietrzu dźwiÄ™ków (bzyczÄ…cego bÄ…ka), zapachów (wystawione na sÅ‚oÅ„ce liÅ›cie), barw (poÅ‚yskujÄ…ce pod promieniami pajÄ™czyny) czy niezapowiedzianych „goÅ›ci”:
„I szedÅ‚ tyÅ‚em na grzbiecie jakiÅ› żuk kosmaty”.
Podmiot wspomina, iż zapach malin obezwładniał i dusił:
„Duszno byÅ‚o od malin, któreÅ›, szepczÄ…c, rwaÅ‚a,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone woniÄ… twego ciaÅ‚a”.
W pewnym momencie zrywanie i wspólne jedzenie malin zamieniło się w pieszczotę, a wyrywane sobie wzajemnie z rąk czerwone owoce stały się:
„(…)narzÄ™dziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce siÄ™ wciąż powtarzać dla wÅ‚asnej dziwoty”.
Ostatnia zwrotka jest zapisem zdziwienia podmiotu, który - nie wiedzÄ…c w jaki sposób – od zbierania malin przeszedÅ‚ do caÅ‚owania partnerki:
„I nie wiem, jak siÄ™ staÅ‚o, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
PorwaÅ‚em twoje dÅ‚onie — oddaÅ‚aÅ› w skupieniu,
A chruÅ›niak malinowy trwaÅ‚ wciąż dookoÅ‚a”.
Liryk jest zapisem pierwszego miłosnego doznania pary ludzi na tle przyrody, która jest świadkiem ich uniesienia. Natura nie została tu jednak przedstawiona jedynie jako malarskie tło. Leśmian, będący mistrzem w ukazywaniu przeżyć i odczuć ludzkich na tle przyrody oraz oddawaniu głosu samej naturze w celu odzwierciedlania samopoczucia jednostki, uwiecznił swoisty mikroświat.
Szczegółowość opisu i dokÅ‚adność relacji z punktu widzenia kochanków zwraca uwagÄ™ na intymność tytuÅ‚owego „malinowego chruÅ›niaka” i bliskość bohaterów. PrzywoÅ‚anie detali otoczenia buduje klimat kameralnego spotkania zbierajÄ…cych owoce bohaterów, których swawolne przepychanki w celu zjedzenia bardziej soczystej maliny doprowadzajÄ… ich do pierwszej pieszczoty.
LeÅ›mian pokazaÅ‚, iż Å›wiat ludzi i Å›wiat natury sÄ… Å›ciÅ›le powiÄ…zane, zachowania w jednym z nich determinujÄ… czÄ™sto postÄ™powanie w drugim. Ich transparentność, pÅ‚ynne współżycie i współgranie to główne przesÅ‚anie erotycznego tekstu, w którym nie podziwiamy przyrody, lecz „czujemy jÄ…” od najmniejszego źdźbÅ‚a trawy, a zmysÅ‚owość obrazowania, iluzja zatrzymania czasu i zaufanie pierwotnym instynktom (nawiÄ…zanie do filozofii Bergsona) tworzÄ… niezapomniany, oryginalny klimat.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies