JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Dwudziestolecie miedzywojenne
Kilka słów wstępu
W wydanym w 1919 roku zbiorze poezji „Åšcieżki polne” Leopold Staff umieÅ›ciÅ‚ jeden ze swych sztandarowych, ponieważ zawierajÄ…cych najważniejsze cechy jego poetyckiego warsztatu, wierszy – „Kartoflisko”.
Ten wiejski obrazek pozostaje w opozycji do tworzonych do tej pory portretów polskiej prowincji. SprzeciwiajÄ…c siÄ™ wizjom Kasprowicza (sonety „Z chaÅ‚upy”) czy Jana Kochanowskiego, Staff skupiÅ‚ siÄ™ na ukazaniu codziennego życia mieszkaÅ„ców terenów oddalonych od głównych aglomeracji o dziesiÄ…tki, a nawet i tysiÄ…ce kilometrów. W jego wierszu na pierwszy plan wysuwajÄ… siÄ™ zorganizowane wedÅ‚ug pory dnia obowiÄ…zki, których przestrzeganie urasta miejscami do roli obrzÄ™du religijnego. Swoiste wyolbrzymienie znaczenia zbioru ziemniaków w gatunku zarezerwowanym przecież dla tematów podniosÅ‚ych i heroicznych jest dowodem na pojawiajÄ…cÄ… siÄ™ w wielu dzieÅ‚ach autora zabawÄ™ gatunkami, jÄ™zykiem i motywami. Nikt, tak jak on nie potrafiÅ‚ przeÅ‚amywać jÄ™zykowo-semantycznych barier, a co za tym idzie – ludzkich uprzedzeÅ„ do czytania w sposób wzniosÅ‚y o pokrytym gnojem polu kartofli.
Interpretacja
Sytuacja liryczna, opisana w wierszu jest zrozumiaÅ‚a: podczas brzydkiej, jesiennej pogody wiejskie kobiety zbierajÄ… ziemniaki. Z nieba pada kapuÅ›niaczek, miÄ™dzy kroplami którego co jakiÅ› czas przefruwajÄ… kraczÄ…ce wrony, krążąc nisko nad gÅ‚owami robotnic i „RozpinajÄ…c swych skrzydeÅ‚ czarne parasole”.
Kobiety pracujÄ… równo, nie tracÄ… czasu na zbÄ™dne rozmowy czy przerwy na rozprostowanie zbolaÅ‚ych pleców: „DziobiÄ… pilnie motykÄ… ziemniaczane pole, / W miÄ™kkiej ziemi stopami zaparte okrakiem”. Każda z nich jest okryta innym odzieniem, przez co pole peÅ‚ne jest różnokolorowych „barwistych weÅ‚niaków”, charakterystycznych dla ludnoÅ›ci wiejskiej.
Padający nieustannie deszcz przemoczył ich odzienie, a mimo to nie odrywają się od swojego mozolnego zajęcia:
”PoÅ›ród mgÅ‚y i szarugi, przemokÅ‚e do nitki,
Grudy grzęd rozgarniają schylone najmitki
I spod zeschłych badyli i płytkich korzeni
Zbierają krągłe bulwy, jak jaja spod kwoki,Kartoflisko - interpretacja
Autor: Karolina MarlêgaKilka słów wstÄ™pu
W wydanym w 1919 roku zbiorze poezji „Åšcieżki polne” Leopold Staff umieÅ›ciÅ‚ jeden ze swych sztandarowych, ponieważ zawierajÄ…cych najważniejsze cechy jego poetyckiego warsztatu, wierszy – „Kartoflisko”.
Ten wiejski obrazek pozostaje w opozycji do tworzonych do tej pory portretów polskiej prowincji. SprzeciwiajÄ…c siÄ™ wizjom Kasprowicza (sonety „Z chaÅ‚upy”) czy Jana Kochanowskiego, Staff skupiÅ‚ siÄ™ na ukazaniu codziennego życia mieszkaÅ„ców terenów oddalonych od głównych aglomeracji o dziesiÄ…tki, a nawet i tysiÄ…ce kilometrów. W jego wierszu na pierwszy plan wysuwajÄ… siÄ™ zorganizowane wedÅ‚ug pory dnia obowiÄ…zki, których przestrzeganie urasta miejscami do roli obrzÄ™du religijnego. Swoiste wyolbrzymienie znaczenia zbioru ziemniaków w gatunku zarezerwowanym przecież dla tematów podniosÅ‚ych i heroicznych jest dowodem na pojawiajÄ…cÄ… siÄ™ w wielu dzieÅ‚ach autora zabawÄ™ gatunkami, jÄ™zykiem i motywami. Nikt, tak jak on nie potrafiÅ‚ przeÅ‚amywać jÄ™zykowo-semantycznych barier, a co za tym idzie – ludzkich uprzedzeÅ„ do czytania w sposób wzniosÅ‚y o pokrytym gnojem polu kartofli.
Interpretacja
Sytuacja liryczna, opisana w wierszu jest zrozumiaÅ‚a: podczas brzydkiej, jesiennej pogody wiejskie kobiety zbierajÄ… ziemniaki. Z nieba pada kapuÅ›niaczek, miÄ™dzy kroplami którego co jakiÅ› czas przefruwajÄ… kraczÄ…ce wrony, krążąc nisko nad gÅ‚owami robotnic i „RozpinajÄ…c swych skrzydeÅ‚ czarne parasole”.
Kobiety pracujÄ… równo, nie tracÄ… czasu na zbÄ™dne rozmowy czy przerwy na rozprostowanie zbolaÅ‚ych pleców: „DziobiÄ… pilnie motykÄ… ziemniaczane pole, / W miÄ™kkiej ziemi stopami zaparte okrakiem”. Każda z nich jest okryta innym odzieniem, przez co pole peÅ‚ne jest różnokolorowych „barwistych weÅ‚niaków”, charakterystycznych dla ludnoÅ›ci wiejskiej.
Padający nieustannie deszcz przemoczył ich odzienie, a mimo to nie odrywają się od swojego mozolnego zajęcia:
”PoÅ›ród mgÅ‚y i szarugi, przemokÅ‚e do nitki,
Grudy grzęd rozgarniają schylone najmitki
I spod zeschłych badyli i płytkich korzeni
I rzucają je w wiadro lub ceber głęboki,
Co gÅ‚ucho grzmiÄ… jak bÄ™bny na odmarsz jesieni”.
Tak jak inne utwory pochodzÄ…ce z tomu „Åšcieżki polne”, tak wiersz „Kartoflisko” także zostaÅ‚ poÅ›wiÄ™cony „wiejskiej” tematyce. ZwykÅ‚a czynność zbierania ziemniaków na jesieÅ„ zostaÅ‚a przez Staffa podniesiona do rangi tak samo ważnego motywu poetyckiego, jak zachody sÅ‚oÅ„ca czy samobójstwa nieszczęśliwych kochanków. Prozaiczność zostaÅ‚a tutaj dodatkowo podkreÅ›lona poprzez zastosowanie zabiegu rytmizacji w wersach mówiÄ…cych o wrzucaniu kartofli do blaszanego wiadra. Efekt dźwiÄ™kowy dziaÅ‚a na zmysÅ‚y czytelnika bardziej, niż najdokÅ‚adniejszy opis.
Wymowa wiersza, mimo aury szarej, deszczowej jesieni, kraczÄ…cych wron i nieodrywajÄ…cych siÄ™ od pracy wiejskich robotnic, jest pozytywna. Zafascynowany życiem z dala od zgieÅ‚ku cywilizacji Staff byÅ‚ peÅ‚en szacunku dla pracy rolników i najmitów do tego stopnia, że poÅ›wiÄ™ciÅ‚ im wiele swoich liryków, wystawiajÄ…c siÄ™ niejednokrotnie na kpiÄ…ce uwagi krytyków czy aluzje kolegów „od pióra”.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies