JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Dwudziestolecie miedzywojenne
„Ciemna i katastroficzna tonacja poezji Józefa Czechowicza intensyfikuje siÄ™ zgÅ‚asza w jego późnych utworach. Takim utworem jest modlitwa żaÅ‚obna (…) wiersz ten wyraża Å›wiadomość katastroficznÄ… Å›rodkami charakterystycznymi dla twórczoÅ›ci poety. SÄ… to Å›rodki wyobraźni wyzwolonej i kreacyjnej, które wyraźnie zbliżajÄ… poetykÄ™ lirki Józefa Czechowicza do nadrealizmu. Poetycki wizjoneryzm i poety polega w szczególnoÅ›ci na pÅ‚ynnym i wieloznacznym obrazowaniu” (T. Wójcik, „Poeci polscy XX wieku. Biogramy. Wiersze. Komentarze”, Warszawa 2000, s. 97).
Utrzymany w katastroficznym i zÅ‚owróżbnym nastroju wiersz Józefa Czechowicza „modlitwa żaÅ‚obna” ukazaÅ‚ siÄ™ w roku wybuchu II wojny Å›wiatowej, stajÄ…c siÄ™ od razu jednym z najważniejszych utworów nie tylko piÄ…tego tomiku autora, lecz caÅ‚ej jego twórczoÅ›ci.
Podzieliwszy swój liryk na dwie części, Czechowicz w poetycki sposób przedstawił najpierw wizję Armagedonu, a potem zwrócił się ze swoimi prośbami do Boga.
RozciÄ…gniÄ™ty na dwanaÅ›cie wersów obraz kraÅ„ca Å›wiata rozpoczyna siÄ™ od słów „pod kwiatami nie ma dna / to wiemy wiemy”. Jest to negacja katolickiej doktryny o życiu po Å›mierci, w którÄ… nie wierzyÅ‚ Czechowicz. PostrzegajÄ…c Å›mierć jako koniec wszystkiego, autor nie pokazaÅ‚ jej jednak jako czyhajÄ…cego na czÅ‚owieka demona, lecz jak coÅ› normalnego. Jego sÅ‚owa: „wszyscy uÅ›niemy” sÄ… doskonaÅ‚ym dowodem na powyższÄ… tezÄ™ – gdy Å›mierć nadejdzie, my nie bÄ™dziemy czuć jej obecnoÅ›ci, zaÅ›niemy jak każdego dnia planujÄ…c, co zrobimy nazajutrz.
W dalszej części liryku Czechowicz, ukazawszy swój poglÄ…d na Å›mierć i „istnienie” po niej, a raczej jego brak, maluje przerażajÄ…cÄ… wizjÄ™ koÅ„ca Å›wiata. SpadajÄ…cy z nieba „wielki grom” spopieli „cichy dom”, a na koniec wszystko zostanie oblane „wodnistÄ… chustÄ…” wody, po której nastanie absolutna cisza.
TytuÅ‚owa modlitwa jest po części rozpaczliwym, a po części niezwykle surowym w formie, fragmentem rozmowy autora z Bogiem. ProÅ›ba o odsuniÄ™cie od ludzi problemów, o zdjÄ™cie z ich barków ciężaru Å›wiadomoÅ›ci nadchodzÄ…cej Å›mierci podsumowana jest swoistÄ… petycjÄ… o dożywotnie zagwarantowanie ludziom muzyki. Temu zjawisku nie bÄ™dzie koÅ„ca, „zamilknie czas”.
Po tym katastroficznym obrazie ponownie pada zÅ‚owróżbna wizja nieÅ›wiadomoÅ›ci ludzi: „gdy spÅ‚ynie zórz ogniowa kra / wszyscy uÅ›niemy”. Przekonanie to stoi w opozycji do dominujÄ…cego w koÅ›ciele katolickim poglÄ…du o SÄ…dzie Ostatecznym i rozliczeniu wszystkich ludzi z popeÅ‚nionych za życia wystÄ™pków.modlitwa żaÅ‚obna - analiza i interpretacja
Autor: Karolina Marlêga„Ciemna i katastroficzna tonacja poezji Józefa Czechowicza intensyfikuje siÄ™ zgÅ‚asza w jego późnych utworach. Takim utworem jest modlitwa żaÅ‚obna (…) wiersz ten wyraża Å›wiadomość katastroficznÄ… Å›rodkami charakterystycznymi dla twórczoÅ›ci poety. SÄ… to Å›rodki wyobraźni wyzwolonej i kreacyjnej, które wyraźnie zbliżajÄ… poetykÄ™ lirki Józefa Czechowicza do nadrealizmu. Poetycki wizjoneryzm i poety polega w szczególnoÅ›ci na pÅ‚ynnym i wieloznacznym obrazowaniu” (T. Wójcik, „Poeci polscy XX wieku. Biogramy. Wiersze. Komentarze”, Warszawa 2000, s. 97).
Utrzymany w katastroficznym i zÅ‚owróżbnym nastroju wiersz Józefa Czechowicza „modlitwa żaÅ‚obna” ukazaÅ‚ siÄ™ w roku wybuchu II wojny Å›wiatowej, stajÄ…c siÄ™ od razu jednym z najważniejszych utworów nie tylko piÄ…tego tomiku autora, lecz caÅ‚ej jego twórczoÅ›ci.
Podzieliwszy swój liryk na dwie części, Czechowicz w poetycki sposób przedstawił najpierw wizję Armagedonu, a potem zwrócił się ze swoimi prośbami do Boga.
RozciÄ…gniÄ™ty na dwanaÅ›cie wersów obraz kraÅ„ca Å›wiata rozpoczyna siÄ™ od słów „pod kwiatami nie ma dna / to wiemy wiemy”. Jest to negacja katolickiej doktryny o życiu po Å›mierci, w którÄ… nie wierzyÅ‚ Czechowicz. PostrzegajÄ…c Å›mierć jako koniec wszystkiego, autor nie pokazaÅ‚ jej jednak jako czyhajÄ…cego na czÅ‚owieka demona, lecz jak coÅ› normalnego. Jego sÅ‚owa: „wszyscy uÅ›niemy” sÄ… doskonaÅ‚ym dowodem na powyższÄ… tezÄ™ – gdy Å›mierć nadejdzie, my nie bÄ™dziemy czuć jej obecnoÅ›ci, zaÅ›niemy jak każdego dnia planujÄ…c, co zrobimy nazajutrz.
W dalszej części liryku Czechowicz, ukazawszy swój poglÄ…d na Å›mierć i „istnienie” po niej, a raczej jego brak, maluje przerażajÄ…cÄ… wizjÄ™ koÅ„ca Å›wiata. SpadajÄ…cy z nieba „wielki grom” spopieli „cichy dom”, a na koniec wszystko zostanie oblane „wodnistÄ… chustÄ…” wody, po której nastanie absolutna cisza.
TytuÅ‚owa modlitwa jest po części rozpaczliwym, a po części niezwykle surowym w formie, fragmentem rozmowy autora z Bogiem. ProÅ›ba o odsuniÄ™cie od ludzi problemów, o zdjÄ™cie z ich barków ciężaru Å›wiadomoÅ›ci nadchodzÄ…cej Å›mierci podsumowana jest swoistÄ… petycjÄ… o dożywotnie zagwarantowanie ludziom muzyki. Temu zjawisku nie bÄ™dzie koÅ„ca, „zamilknie czas”.
W drugiej części liryku, pozostaÅ‚ych siedemnastu wersach podmiot liryczny kierujÄ…c proÅ›bÄ™ do „Pana bolesnego” o szczęśliwe i spokojne życie: „niech siÄ™ nie stanie by ból rósÅ‚” wypeÅ‚nione muzykÄ… i przyrodÄ…, „Å›wiergotem rybitw tnÄ…cych staw” oraz „dźwiÄ™kami topieli” reprezentuje filozofiÄ™ epikurejskÄ… i minimalistycznÄ…, co doskonale oddaje fragment:
„chcemy Å›piewania gwiazd i raf
lasów pachnących bukiem
świergotu rybitw tnących staw
i dzwonów co jak bukiet
chcemy światłości muzyk twych
dźwiÄ™ków topieli”.
Tematyka wiersza porusza ważny z punktu widzenia wydarzeÅ„ zapoczÄ…tkowanych w 1939 roku problem, aktualny także w dzisiejszej rzeczywistoÅ›ci, a mianowicie poczucia nadchodzÄ…cego kresu ludzkoÅ›ci. Åšwiadomość zbliżajÄ…cej siÄ™ zagÅ‚ady może być rozpatrywana także w metaforycznym znaczeniu – jako upadek czÅ‚owieka, jego moralnoÅ›ci, etyki i poczucia estetyki, z której wybawienie okazuje siÄ™ być życie w zgodzie z naturÄ… i peÅ‚ne miÅ‚oÅ›ci do muzyki.
Analiza
Tak jak wskazuje sam tytuÅ‚, zÅ‚ożona z dwudziestu dziewiÄ™ciu wersów podzielonych na cztery strofy „modlitwa żaÅ‚obna” jest intymnÄ… rozmowÄ… z Bogiem, prowadzonÄ… przez podmiot liryczny, utożsamiany z autorem.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies