JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Dwudziestolecie miedzywojenne
Interpretacja „Kufra” nie jest możliwa bez wstÄ™pnego zapoznania siÄ™ z biografiÄ… jego autora, ponieważ w wierszu odnajdziemy szereg osobistych wÄ…tków. Niewiele osób zdaje sobie sprawÄ™, jak trudnych decyzji musiaÅ‚ dokonać Kazimierz WierzyÅ„ski, gdy w Polsce zaczÄ…Å‚ umacniać siÄ™ antysemityzm i nietolerancja.
Dla ksztaÅ‚tujÄ…cego siÄ™ po II wojnie Å›wiatowej spoÅ‚eczeÅ„stwa nie byÅ‚o ważne, iż poeta byÅ‚a czÅ‚onkiem jednej z najważniejszych i najbardziej pÅ‚odnych grup poetyckich Skamander, iż współtworzyÅ‚ kanon XX-wiecznej polskiej klasyki poetyckiej. WidzÄ…c jego nazwisko pod artykuÅ‚em czy na obwolucie jakiegoÅ› manifestu, widzieli przede wszystkim przedstawiciela znienawidzonego narodu żydowskiego. Z tych pobudek wniknęła miÄ™dzy innymi decyzja WierzyÅ„skiego o wyjeździe z kraju. Nie mogÄ…c już dÅ‚użej Å›cierpieć obserwowanej ulegÅ‚oÅ›ci Polaków wobec wÅ‚adz, ich zakÅ‚amania i wszechobecnego strachu przed napiÄ™tnowaniem i pamiÄ™tajÄ…c jednoczeÅ›nie o swoich korzeniach i przodkach, poeta spakowaÅ‚ swój przysÅ‚owiowy „kufer” i wsiadÅ‚ na statek. ZrobiÅ‚ to w nadziei na wolność sÅ‚owa i przekonaÅ„, jakÄ… miaÅ‚ zastać we Francji, a potem w Stanach Zjednoczonych. Nie przypuszczaÅ‚ jednak, iż raz z decyzjÄ… o opuszczeniu ojczyzny zapewnia sobie nie tyle spokój, lecz ciÄ…gÅ‚Ä… samotność, permanentnÄ… tÄ™sknotÄ™ i wszechogarniajÄ…ce poczucie obcoÅ›ci, towarzyszÄ…ce każdemu emigrantowi, bez wzglÄ™du czy politycznemu, czy też zarobkowemu.
„Kufer” jest zapisem tuÅ‚aczki podmiotu lirycznego, utożsamianego z powyższych wzglÄ™dów z WierzyÅ„skim. PadajÄ…cym informacjom o kolejnych przystankach i etapach podróży nie towarzyszy ekscytacja i podniecenie przed nieznanym. Podmiot wylicza kolejne odwiedzone kontynenty z ekscytacjÄ… charakterystycznÄ… osobie znudzonej i przygnÄ™bionej:
„I przeprowadzka za przeprowadzkÄ…,
Z Ameryki do Europy,
Z Europy do Ameryki (…)”.
CzytajÄ…c te wersy mamy wrażenie, że podmiot liryczny podróżuje raczej po polskiej wsi, a nie po odlegÅ‚ej kulturowo i geograficznie Ameryce. Liczne zwroty na jego drodze Å›wiadczÄ… o ciÄ…gÅ‚ym poszukiwaniu wÅ‚asnego miejsca, jego przeprowadzki staÅ‚y siÄ™ jego codziennoÅ›ciÄ… do tego stopnia, iż w pierwszym etapie myli stacjÄ™ poczÄ…tkowÄ… – EuropÄ™, z docelowÄ…. Podróż nie jest dla niego ekscytujÄ…cym, umożliwiajÄ…cym poznanie nowych ludzi, obyczajów czy kultury doÅ›wiadczeniem. Takie przedstawienie motywu różni siÄ™ od dotychczasowych utworów polskiej poezji, w których nawet jeÅ›li podmiot liryczny tÄ™skniÅ‚ za ojczyznÄ…, to i tak zwracaÅ‚ uwagÄ™ na egzotykÄ™ odwiedzanych miejsc.
W nostalgicznym, wrÄ™cz przygnÄ™biajÄ…cym tonie utrzymany jest caÅ‚y liryk WierzyÅ„skiego, znanego wielu osobom jako autora radosnego manifestu „Zielono mi w gÅ‚owie”. OsiÄ… wiążącÄ… te uczucia i punktem kulminacyjnym caÅ‚ego wspomnieniowej relacji jest dostrzeżenie poÅ›ród rupieci na strychu tytuÅ‚owego kufra „okutego blachÄ…”, peÅ‚nego szpargałów i staroci, towarzyszÄ…cych podmiotowi w czasie wielu lat tuÅ‚aczki: Kufer - interpretacja
Autor: Karolina MarlêgaInterpretacja „Kufra” nie jest możliwa bez wstÄ™pnego zapoznania siÄ™ z biografiÄ… jego autora, ponieważ w wierszu odnajdziemy szereg osobistych wÄ…tków. Niewiele osób zdaje sobie sprawÄ™, jak trudnych decyzji musiaÅ‚ dokonać Kazimierz WierzyÅ„ski, gdy w Polsce zaczÄ…Å‚ umacniać siÄ™ antysemityzm i nietolerancja.
Dla ksztaÅ‚tujÄ…cego siÄ™ po II wojnie Å›wiatowej spoÅ‚eczeÅ„stwa nie byÅ‚o ważne, iż poeta byÅ‚a czÅ‚onkiem jednej z najważniejszych i najbardziej pÅ‚odnych grup poetyckich Skamander, iż współtworzyÅ‚ kanon XX-wiecznej polskiej klasyki poetyckiej. WidzÄ…c jego nazwisko pod artykuÅ‚em czy na obwolucie jakiegoÅ› manifestu, widzieli przede wszystkim przedstawiciela znienawidzonego narodu żydowskiego. Z tych pobudek wniknęła miÄ™dzy innymi decyzja WierzyÅ„skiego o wyjeździe z kraju. Nie mogÄ…c już dÅ‚użej Å›cierpieć obserwowanej ulegÅ‚oÅ›ci Polaków wobec wÅ‚adz, ich zakÅ‚amania i wszechobecnego strachu przed napiÄ™tnowaniem i pamiÄ™tajÄ…c jednoczeÅ›nie o swoich korzeniach i przodkach, poeta spakowaÅ‚ swój przysÅ‚owiowy „kufer” i wsiadÅ‚ na statek. ZrobiÅ‚ to w nadziei na wolność sÅ‚owa i przekonaÅ„, jakÄ… miaÅ‚ zastać we Francji, a potem w Stanach Zjednoczonych. Nie przypuszczaÅ‚ jednak, iż raz z decyzjÄ… o opuszczeniu ojczyzny zapewnia sobie nie tyle spokój, lecz ciÄ…gÅ‚Ä… samotność, permanentnÄ… tÄ™sknotÄ™ i wszechogarniajÄ…ce poczucie obcoÅ›ci, towarzyszÄ…ce każdemu emigrantowi, bez wzglÄ™du czy politycznemu, czy też zarobkowemu.
„Kufer” jest zapisem tuÅ‚aczki podmiotu lirycznego, utożsamianego z powyższych wzglÄ™dów z WierzyÅ„skim. PadajÄ…cym informacjom o kolejnych przystankach i etapach podróży nie towarzyszy ekscytacja i podniecenie przed nieznanym. Podmiot wylicza kolejne odwiedzone kontynenty z ekscytacjÄ… charakterystycznÄ… osobie znudzonej i przygnÄ™bionej:
„I przeprowadzka za przeprowadzkÄ…,
Z Ameryki do Europy,
Z Europy do Ameryki (…)”.
CzytajÄ…c te wersy mamy wrażenie, że podmiot liryczny podróżuje raczej po polskiej wsi, a nie po odlegÅ‚ej kulturowo i geograficznie Ameryce. Liczne zwroty na jego drodze Å›wiadczÄ… o ciÄ…gÅ‚ym poszukiwaniu wÅ‚asnego miejsca, jego przeprowadzki staÅ‚y siÄ™ jego codziennoÅ›ciÄ… do tego stopnia, iż w pierwszym etapie myli stacjÄ™ poczÄ…tkowÄ… – EuropÄ™, z docelowÄ…. Podróż nie jest dla niego ekscytujÄ…cym, umożliwiajÄ…cym poznanie nowych ludzi, obyczajów czy kultury doÅ›wiadczeniem. Takie przedstawienie motywu różni siÄ™ od dotychczasowych utworów polskiej poezji, w których nawet jeÅ›li podmiot liryczny tÄ™skniÅ‚ za ojczyznÄ…, to i tak zwracaÅ‚ uwagÄ™ na egzotykÄ™ odwiedzanych miejsc.
„I Å›ród niezdatnych na nic rupieci
Samotność dzika, gorycz nostalgii,
Najrozpaczliwszy rupieć”.
Poczucie samotnoÅ›ci i wyizolowania zostaÅ‚o podkreÅ›lone przymiotnikiem „dzika”, a Å›wiadomość nostalgii potÄ™guje zestawienie jej z okreÅ›leniem „gorycz”.
Mimo nieograniczonej możliwoÅ›ci pojechania w każdÄ… dowolnÄ… część Å›wiata, podmiot liryczny z perspektywy czasu nazywa swój wybór powierzchownym i „zamkniÄ™tym”:
„Taki mój rozkÅ‚ad jazdy:
Wszystkie strony świata otwarte
A wyjścia z żadnej.
Taki jest potrzask. Ani co wziąć stąd,
Ani z czym dobiec na koniec:
Strych mój i powrót,
Zguba i miłość,
Której zabić nie umiem
Ani obronić”.
Wolność wyboru miejsca zamieszkania jest tylko pozorna. Tak naprawdÄ™ podmiot czuÅ‚, że nie ma wyjÅ›cia, ponieważ jego serce zostaÅ‚o w kraju dzieciÅ„stwa i mÅ‚odoÅ›ci, rzÄ…dzonym teraz przez wrogich jego pochodzeniu ludzi. W tamtym czasie czuÅ‚ siÄ™ niczym w potrzasku, nie potrafiÄ…c zdusić w sobie miÅ‚oÅ›ci do Polski i tÄ™sknoty za niÄ…. Swoje tuÅ‚acze życie postrzegaÅ‚ niczym rozkÅ‚ad jazdy, w którym przystankami i przesiadkami sÄ…: „Paszporty, obywatelstwa, / Emigracyjne wizy”.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies