Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Dwudziestolecie miedzywojenne
Ciągłe życie „na walizkach”, bez stałego adresu i znajomych twarzy wokoło wywołało w podmiocie lirycznym depresję. Daleko mu do cechującego Wierzyńskiego witalistyczno-afirmacyjnego postrzegania życia i świata, teraz przepełnia go rezygnacja, określa oczekiwanie na śmierć:
„Taki jest bagaż. Taki wojaż,
Taki mój rozkład jazdy(…)”.
Unosząca się między wersami kapitulacja i poczucie beznadziejności nie oznaczają jednak, że podmiot liryczny rozczula się na swoim losem. Analizując „Kufer” należy pamiętać, iż Wierzyński ani razu nie użala się czy uskarża. Przeciwnie – stosunkowo „męsko” znosi swoje położenie. Można powiedzieć, że zbiera plony swoich decyzji, za które czuje się w pełni odpowiedzialny. Skargi na emigracyjną tułaczką zakończone są zawsze zwrotem czy sformułowaniem świadczącym o samoświadomości ich autora, który – zdając sobie sprawy ze zmian, jakie w nim zaszły od opuszczenia ojczyzny – kładzie poprawkę na swoje słowa i karze traktować je z lekkim przymrużeniem oka: „psie wycie, spazmy, do których wstyd (...) się przyznać”.
Doskonałym potwierdzeniem tej tezy będą słowa teoretyka literatury i badacza twórczości poety, Krzysztofa Dybciaka: „Podmiot mówiący pierwszych tomów Wierzyńskiego zrezygnował z tradycyjnego koturnu i odrzucił szereg niezbędnych dotąd jakości: patos, uroczysty tok wypowiedzi uporządkowanej racjonalnie, tematy intersubiektywnie ważne, „Ja” liryczne Wiosny i wina oraz Wróbli na dachu wyposażone jest w cechy zupełnie inne. Obniżenie tonu emocjonalnego – choć nie zmniejszenie intensywności – i obniżenie pozycji podmiotu powoduje pojawienie się autoironii, dystansu wobec siebie i swej działalności oraz elementów groteskowego przedstawienia własnej roli i zadań” (Krzysztof Dybciak, „Gry i podróże poetyckie – Kazimierz Wierzyński”, [w:] „Poeci dwudziestolecia międzywojennego. Sylwetki 2”, pod red. Ireny Maciejewskiej, Warszawa 1982, s 448).
strona: 1 2
Partner serwisu: 
kontakt | polityka cookies
Kufer - interpretacja
Autor: Karolina Marl�gaCiągłe życie „na walizkach”, bez stałego adresu i znajomych twarzy wokoło wywołało w podmiocie lirycznym depresję. Daleko mu do cechującego Wierzyńskiego witalistyczno-afirmacyjnego postrzegania życia i świata, teraz przepełnia go rezygnacja, określa oczekiwanie na śmierć:
„Taki jest bagaż. Taki wojaż,
Taki mój rozkład jazdy(…)”.
Unosząca się między wersami kapitulacja i poczucie beznadziejności nie oznaczają jednak, że podmiot liryczny rozczula się na swoim losem. Analizując „Kufer” należy pamiętać, iż Wierzyński ani razu nie użala się czy uskarża. Przeciwnie – stosunkowo „męsko” znosi swoje położenie. Można powiedzieć, że zbiera plony swoich decyzji, za które czuje się w pełni odpowiedzialny. Skargi na emigracyjną tułaczką zakończone są zawsze zwrotem czy sformułowaniem świadczącym o samoświadomości ich autora, który – zdając sobie sprawy ze zmian, jakie w nim zaszły od opuszczenia ojczyzny – kładzie poprawkę na swoje słowa i karze traktować je z lekkim przymrużeniem oka: „psie wycie, spazmy, do których wstyd (...) się przyznać”.
Doskonałym potwierdzeniem tej tezy będą słowa teoretyka literatury i badacza twórczości poety, Krzysztofa Dybciaka: „Podmiot mówiący pierwszych tomów Wierzyńskiego zrezygnował z tradycyjnego koturnu i odrzucił szereg niezbędnych dotąd jakości: patos, uroczysty tok wypowiedzi uporządkowanej racjonalnie, tematy intersubiektywnie ważne, „Ja” liryczne Wiosny i wina oraz Wróbli na dachu wyposażone jest w cechy zupełnie inne. Obniżenie tonu emocjonalnego – choć nie zmniejszenie intensywności – i obniżenie pozycji podmiotu powoduje pojawienie się autoironii, dystansu wobec siebie i swej działalności oraz elementów groteskowego przedstawienia własnej roli i zadań” (Krzysztof Dybciak, „Gry i podróże poetyckie – Kazimierz Wierzyński”, [w:] „Poeci dwudziestolecia międzywojennego. Sylwetki 2”, pod red. Ireny Maciejewskiej, Warszawa 1982, s 448).
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies