Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
IdeÄ…, jaka przyÅ›wiecaÅ‚a Edwardowi Stachurze podczas prac nad oÅ›miostrofowym wierszem „Å»ycie to nie teatr” byÅ‚a dyskusja z poglÄ…dem mówiÄ…cym o noszeniu masek przez caÅ‚e życie i niemożnoÅ›ci uwolnienia siÄ™ od wymuszanych przez codzienne sytuacje zachowaÅ„ i Å›wiatopoglÄ…dów.
Liryk przybliża czytelnikowi dwa odmienne zdania na temat tej teorii. Autorką pierwszego, popierającego powyższą tezę jest kobieta związana z podmiotem lirycznym na gruncie prywatnym. Wcielanie się w przeróżne role, przyjmowanie różnych wcieleń, współtworzenie spektaklu, jakim jest życie to według niej bardzo przyjemne zajęcie, przyjemna odskocznia od szarej rzeczywistości umożliwiająca doświadczanie nowych emocji, realizację marzeń czy poznawanie nowych ludzi.
Drugi poglÄ…d, caÅ‚kowicie sprzecznym z tezÄ… kobiety, wygÅ‚asza wÅ‚aÅ›nie podmiot liryczny, utożsamiany z Edwardem StachurÄ…. To z jego ust padajÄ… sÅ‚owa: „Å»ycie jest straszniejsze i piÄ™kniejsze jeszcze jest”, interpretowane jako pochwaÅ‚a życia „prawdziwego”, pozbawionego sztucznoÅ›ci, schematyzmu, planowania czy interesownoÅ›ci. Choć wedÅ‚ug niego życie jest „straszniejsze”, to zaraz potem dodaje, że jest jeszcze „piÄ™kniejsze”. CaÅ‚y jego urok tkwi w nieprzewidywalnoÅ›ci, niemożnoÅ›ci zaklasyfikowania i ciÄ…gÅ‚ych zmianach. Popierane przez jego rozmówczynie wcielanie siÄ™ w różne role jest niczym, w porównaniu do autentycznego stylu życia: „Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama Å›mierć”.
Nie doÅ›wiadczy jego piÄ™kna osoba, która w kontakcie z innym czÅ‚owiekiem udaje. Nie dla niej sÄ… radosne emocje zwiÄ…zane z pierwszym zakochaniem siÄ™ czy depresyjne, lecz tak bardzo bogate w warstwÄ™ dydaktyczna uczucia towarzyszÄ…ce bolesnemu rozstaniu. PrzykÅ‚adem osoby szczerej i dziÄ™ki temu doÅ›wiadczajÄ…cej piÄ™kna życia jest wÅ‚aÅ›nie podmiot mówiÄ…cy, „ma duszÄ™ na ramieniu” i zawsze jest sobÄ….
Choć cenÄ… takiego pozbawienia sztucznoÅ›ci i odgrywania różnych ról jest czÄ™sto cierpienie („CaÅ‚y jestem zbudowany z ran”), niczym jest ono w porównaniu z korzyÅ›ciami pÅ‚ynÄ…cymi z przeżywania wszystkiego „naprawdÄ™”. „KalekÄ…” podmiot nazywa aktorów żyjÄ…cych wedÅ‚ug maksymy „życie to teatr”, oni sÄ… pokrzywdzeni, a nie on, który zbiera doÅ›wiadczenia – te miÅ‚e i te mniej radosne – z przygód, stawianych mu przez los.
Gdy kobieta informuje, że wybiera siÄ™ na przyjÄ™cie, podmiot zdecydowanie odmawia w towarzyszeniu jej. Potem jednak zgadza siÄ™ wstÄ…pić na chwilÄ™ po to tylko, by napić siÄ™ wódki. Nie chcÄ…c przebywać wÅ›ród zakÅ‚amanych, drobnomieszczaÅ„skich kÅ‚amców, postanawia szybko wymknąć siÄ™ z ciasnego salonu. Na koniec oÅ›wiadcza, że zamoczy gÅ‚owÄ™ w fontannie, oczyÅ›ci myÅ›li i popeÅ‚ni najpiÄ™kniejszy wiersz w życiu. Nie liczy, że jego partnerka wyjdzie razem z nim. Przecież doskonale czuje siÄ™ w otoczeniu odgrywajÄ…cych spoÅ‚ecznie narzucone role „aktorów”: Å»ycie to nie teatr - analiza i interpretacja
Autor: Karolina MarlêgaIdeÄ…, jaka przyÅ›wiecaÅ‚a Edwardowi Stachurze podczas prac nad oÅ›miostrofowym wierszem „Å»ycie to nie teatr” byÅ‚a dyskusja z poglÄ…dem mówiÄ…cym o noszeniu masek przez caÅ‚e życie i niemożnoÅ›ci uwolnienia siÄ™ od wymuszanych przez codzienne sytuacje zachowaÅ„ i Å›wiatopoglÄ…dów.
Liryk przybliża czytelnikowi dwa odmienne zdania na temat tej teorii. Autorką pierwszego, popierającego powyższą tezę jest kobieta związana z podmiotem lirycznym na gruncie prywatnym. Wcielanie się w przeróżne role, przyjmowanie różnych wcieleń, współtworzenie spektaklu, jakim jest życie to według niej bardzo przyjemne zajęcie, przyjemna odskocznia od szarej rzeczywistości umożliwiająca doświadczanie nowych emocji, realizację marzeń czy poznawanie nowych ludzi.
Drugi poglÄ…d, caÅ‚kowicie sprzecznym z tezÄ… kobiety, wygÅ‚asza wÅ‚aÅ›nie podmiot liryczny, utożsamiany z Edwardem StachurÄ…. To z jego ust padajÄ… sÅ‚owa: „Å»ycie jest straszniejsze i piÄ™kniejsze jeszcze jest”, interpretowane jako pochwaÅ‚a życia „prawdziwego”, pozbawionego sztucznoÅ›ci, schematyzmu, planowania czy interesownoÅ›ci. Choć wedÅ‚ug niego życie jest „straszniejsze”, to zaraz potem dodaje, że jest jeszcze „piÄ™kniejsze”. CaÅ‚y jego urok tkwi w nieprzewidywalnoÅ›ci, niemożnoÅ›ci zaklasyfikowania i ciÄ…gÅ‚ych zmianach. Popierane przez jego rozmówczynie wcielanie siÄ™ w różne role jest niczym, w porównaniu do autentycznego stylu życia: „Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama Å›mierć”.
Nie doÅ›wiadczy jego piÄ™kna osoba, która w kontakcie z innym czÅ‚owiekiem udaje. Nie dla niej sÄ… radosne emocje zwiÄ…zane z pierwszym zakochaniem siÄ™ czy depresyjne, lecz tak bardzo bogate w warstwÄ™ dydaktyczna uczucia towarzyszÄ…ce bolesnemu rozstaniu. PrzykÅ‚adem osoby szczerej i dziÄ™ki temu doÅ›wiadczajÄ…cej piÄ™kna życia jest wÅ‚aÅ›nie podmiot mówiÄ…cy, „ma duszÄ™ na ramieniu” i zawsze jest sobÄ….
Choć cenÄ… takiego pozbawienia sztucznoÅ›ci i odgrywania różnych ról jest czÄ™sto cierpienie („CaÅ‚y jestem zbudowany z ran”), niczym jest ono w porównaniu z korzyÅ›ciami pÅ‚ynÄ…cymi z przeżywania wszystkiego „naprawdÄ™”. „KalekÄ…” podmiot nazywa aktorów żyjÄ…cych wedÅ‚ug maksymy „życie to teatr”, oni sÄ… pokrzywdzeni, a nie on, który zbiera doÅ›wiadczenia – te miÅ‚e i te mniej radosne – z przygód, stawianych mu przez los.
„Ja - duszÄ™ na ramieniu wiecznie mam.
Cały jestem zbudowany z ran.
Lecz gdy Å›mieje siÄ™, to w krÄ…g siÄ™ Å›mieje Å›wiat!”
Wiersz Stachury jest polemikÄ… z popularyzowanÄ… od wieków tezÄ… o teatralnoÅ›ci życia. Poeta nie zgadzaÅ‚ siÄ™ z poglÄ…dem o wyższoÅ›ci ogrywania różnych ról nad ideÄ… bycia sobÄ… i kierowania siÄ™ zasadÄ… szczeroÅ›ci w kontaktach z innymi. WykÅ‚adniÄ™ swoich poglÄ…dów zawarÅ‚ wÅ‚aÅ›nie w liryku „Å»ycie to nie teatr”.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies