Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
„Ballady i romanse” Władysława Broniewskiego są XX-wieczną aluzją literacką do dzieła „Romantyczność”, opublikowanego przez Adama Mickiewicza w 1822 roku.
Odpowiednikiem obłąkanej od śmierci ukochanego i „rozmawiającej” z duchami Karusi została rudowłosa, trzynastoletnia Żydówka Ryfka, biegająca nago po ruinach rodzinnego miasteczka, zrównanego z ziemią podczas jednego z wybuchów II wojny światowej.
Formalne podobieństwo dotyczy nie tylko kreacji głównej bohaterki, lecz także słów rozpoczynających i kończących oba liryki. Broniewski „pożyczył” od fascynującego go od najmłodszych lat Mickiewicza zwrot:
"Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha...
To dzień biały, to miasteczko..."
Ukłonem w stronę twórczości naszego narodowego wieszcza był również wybór imienia Ryfki. Nie każdy spostrzegł, że po zamianie litery „f” na „b” otrzymujemy Rybkę – tytuł jednego z mniej znanych, lecz bardzo ważnych z punktu obecności w nim cech romantycznej poetyki, utworów. „Rybka” to przecież historia ubogiej, odrzuconej przez ukochanego dziewczyny, która z rozpaczy i samotności topi się w rzece, marząc o zostaniu boginką Świtezianką.
Z formalnego punktu widzenia, złożone z siedmiu nieregularnych zwrotek (pierwsza liczy pięć wersów, pozostałe – cztery) „Ballady i romanse to ballada. Broniewski nie trzymał się jednak sztywno szablonu tego ludowego gatunku, dodając postać Jezusa symbolizującego wiarę prostego ludu, rezygnując z bohaterów i scenerii właściwej dla fantastyki czy z odwiecznej zasady ballad: dobro zawsze zwycięża zło. W jego wersji SS-mani nie ponoszą kary za zabicie Ryfki i Jezusa, wręcz przeciwnie – ich zbrodnia zostaje „uzasadniona” informacją, że wszystkiemu winne były rude włosy ofiar.
Analizując ilość wykorzystanych środków stylistycznych, „Ballady i romanse” plasują się na podobnym poziomie, co przywoływane dzieło autora „Pana Tadeusza”. Sięgnięcie po charakterystyczne dla ballady przenośnie i powtórzenia powoduje, że Broniewski staje się XIX-wiecznym realizatorem rozwiniętego wiele stuleci wcześniej gatunku. Prócz zapadających w pamięć, bardzo dramatycznych powtórzeń ukazujących kruchość budynków („to miasteczko.../ Nie ma miasteczka”), dramatyzm wojny („(Uciekaj, uciekaj, Ryfka!)”), znieczulicę społeczną („Przejeżdżał chłop, rzucił grosik, / przejeżdżała baba, też dała cosik, / przejeżdżało dużo, dużo luda”) czy setno ideologii antysemityzmu ( „za koronę cierniową, za te włosy rude, / za to, żeście nadzy, za to, żeśmy winni”), w dziele występują także inne środki poetyckiego wyrazu: epitety („dzień biały”; „żywy duch”; „naga, ruda Ryfka”; „trzynastoletnie dziecko”; „grubi Niemcy”; „gruby tank”; „dobry łyk”; „bolejący Pan Jezus”; „korona cierniowa”; „włosy rude”; „salwa głucha”), przenośnie („I ozwało się Alleluja w Galilei, / i oboje anieleli po kolei”) czy apostrofa: "Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha...”.
Tragiczne skutki polityki III Rzeszy Broniewski ukazał także poprzez zastosowane znaki przestankowe. Wielokropkami skupił wzrok czytelnika na ważnych linijkach utworu ("Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha...; "Mama pod gruzami, tata w Majdanku..."; "Masz , Ryfka, bułkę, żebyś była zdrowa..."; „potem salwa rozległa się głucha...”), dwukropkami wprowadził liryczne scenki („I przejeżdżał znajomy, dobry łyk z Lubartowa: / Wzięła, ugryzła, zaświeciła zębami), wykrzyknikami wyolbrzymił partie przepełnione emocjami ("Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha...; „(Uciekaj, uciekaj, Ryfka!)”), a nawiasami wprowadził głosy obserwujących obłąkańczy taniec Ryfki ludzi („(Uciekaj, uciekaj, Ryfka!)”). Podobną rolę odegrały cytaty. Dzięki nim Broniewskiemu udało się osiągnąć efekt wielogłosowości dzieła, wzbogacić je wieloma punktami widzenia, na przykład obserwującego postępowanie dziewczynki i ludzi narratora: "Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha... / To dzień biały, to miasteczko...", sąsiadów mówiących o śmierci rodziców Ryfki: "Mama pod gruzami, tata w Majdanku...” i karmiących ją bułką "Masz , Ryfka, bułkę, żebyś była zdrowa...". Istotne dla zrozumienia stanu dziewczynki było także wplecenie w liryki jej słów, będących reakcją na niespodziewany podarunek. Dostawszy bułkę, z radością obwieściła: "Ja zaniosę tacie i mamie." Cytat pojawił się także pod koniec wiersza, gdy mający dokonać wyroku na Ryfce i Jezusie SS-mani usprawiedliwiają swoją straszliwą zbrodnię:
strona: 1 2
Partner serwisu: 
kontakt | polityka cookies
Ballady i romanse - analiza
„Ballady i romanse” Władysława Broniewskiego są XX-wieczną aluzją literacką do dzieła „Romantyczność”, opublikowanego przez Adama Mickiewicza w 1822 roku.
Odpowiednikiem obłąkanej od śmierci ukochanego i „rozmawiającej” z duchami Karusi została rudowłosa, trzynastoletnia Żydówka Ryfka, biegająca nago po ruinach rodzinnego miasteczka, zrównanego z ziemią podczas jednego z wybuchów II wojny światowej.
Formalne podobieństwo dotyczy nie tylko kreacji głównej bohaterki, lecz także słów rozpoczynających i kończących oba liryki. Broniewski „pożyczył” od fascynującego go od najmłodszych lat Mickiewicza zwrot:
"Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha...
To dzień biały, to miasteczko..."
Ukłonem w stronę twórczości naszego narodowego wieszcza był również wybór imienia Ryfki. Nie każdy spostrzegł, że po zamianie litery „f” na „b” otrzymujemy Rybkę – tytuł jednego z mniej znanych, lecz bardzo ważnych z punktu obecności w nim cech romantycznej poetyki, utworów. „Rybka” to przecież historia ubogiej, odrzuconej przez ukochanego dziewczyny, która z rozpaczy i samotności topi się w rzece, marząc o zostaniu boginką Świtezianką.
Z formalnego punktu widzenia, złożone z siedmiu nieregularnych zwrotek (pierwsza liczy pięć wersów, pozostałe – cztery) „Ballady i romanse to ballada. Broniewski nie trzymał się jednak sztywno szablonu tego ludowego gatunku, dodając postać Jezusa symbolizującego wiarę prostego ludu, rezygnując z bohaterów i scenerii właściwej dla fantastyki czy z odwiecznej zasady ballad: dobro zawsze zwycięża zło. W jego wersji SS-mani nie ponoszą kary za zabicie Ryfki i Jezusa, wręcz przeciwnie – ich zbrodnia zostaje „uzasadniona” informacją, że wszystkiemu winne były rude włosy ofiar.
Analizując ilość wykorzystanych środków stylistycznych, „Ballady i romanse” plasują się na podobnym poziomie, co przywoływane dzieło autora „Pana Tadeusza”. Sięgnięcie po charakterystyczne dla ballady przenośnie i powtórzenia powoduje, że Broniewski staje się XIX-wiecznym realizatorem rozwiniętego wiele stuleci wcześniej gatunku. Prócz zapadających w pamięć, bardzo dramatycznych powtórzeń ukazujących kruchość budynków („to miasteczko.../ Nie ma miasteczka”), dramatyzm wojny („(Uciekaj, uciekaj, Ryfka!)”), znieczulicę społeczną („Przejeżdżał chłop, rzucił grosik, / przejeżdżała baba, też dała cosik, / przejeżdżało dużo, dużo luda”) czy setno ideologii antysemityzmu ( „za koronę cierniową, za te włosy rude, / za to, żeście nadzy, za to, żeśmy winni”), w dziele występują także inne środki poetyckiego wyrazu: epitety („dzień biały”; „żywy duch”; „naga, ruda Ryfka”; „trzynastoletnie dziecko”; „grubi Niemcy”; „gruby tank”; „dobry łyk”; „bolejący Pan Jezus”; „korona cierniowa”; „włosy rude”; „salwa głucha”), przenośnie („I ozwało się Alleluja w Galilei, / i oboje anieleli po kolei”) czy apostrofa: "Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha...”.
Tragiczne skutki polityki III Rzeszy Broniewski ukazał także poprzez zastosowane znaki przestankowe. Wielokropkami skupił wzrok czytelnika na ważnych linijkach utworu ("Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha...; "Mama pod gruzami, tata w Majdanku..."; "Masz , Ryfka, bułkę, żebyś była zdrowa..."; „potem salwa rozległa się głucha...”), dwukropkami wprowadził liryczne scenki („I przejeżdżał znajomy, dobry łyk z Lubartowa: / Wzięła, ugryzła, zaświeciła zębami), wykrzyknikami wyolbrzymił partie przepełnione emocjami ("Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha...; „(Uciekaj, uciekaj, Ryfka!)”), a nawiasami wprowadził głosy obserwujących obłąkańczy taniec Ryfki ludzi („(Uciekaj, uciekaj, Ryfka!)”). Podobną rolę odegrały cytaty. Dzięki nim Broniewskiemu udało się osiągnąć efekt wielogłosowości dzieła, wzbogacić je wieloma punktami widzenia, na przykład obserwującego postępowanie dziewczynki i ludzi narratora: "Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha... / To dzień biały, to miasteczko...", sąsiadów mówiących o śmierci rodziców Ryfki: "Mama pod gruzami, tata w Majdanku...” i karmiących ją bułką "Masz , Ryfka, bułkę, żebyś była zdrowa...". Istotne dla zrozumienia stanu dziewczynki było także wplecenie w liryki jej słów, będących reakcją na niespodziewany podarunek. Dostawszy bułkę, z radością obwieściła: "Ja zaniosę tacie i mamie." Cytat pojawił się także pod koniec wiersza, gdy mający dokonać wyroku na Ryfce i Jezusie SS-mani usprawiedliwiają swoją straszliwą zbrodnię:
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies