Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Współczesność
Złożony z 54, niepodzielonych za strofy wersów wiersz Jana Lechonia „Pieśń o Stefanie Starzyńskim” zaliczamy do liryki bezpośredniej, czego dowodzi wypowiadający się w pierwszej osobie podmiot liryczny:
„ja Cię nie widzę”;
„I nie płaczę nad Tobą, nie płaczę nad sobą”;
„Nie dałbym tego szczęścia, żem mieszkał w Twych murach”.
Aby ułatwić odbiór swego dzieła, utrudniony przez zrezygnowanie z podzielenia go na strofy, autor sięgnął po stałe rymy AABB:
„Jakże Ciebie, Warszawo, dosięgnąć przez pieśnie,
Ażeby Twoich murów nie dotknąć boleśnie,
Gdy każda droga nazwa jest teraz jak rana?
Oto dach potrzaskany od Świętego Jana
I mury Zamku w gruzach i stropy paradne.
A Zygmunt trzyma w ręku miecz i krzyż bezwładne”.
Wśród środków stylistycznych, na wymienienie zasługują:
Apostrofa do Warszawy: „Jakże Ciebie, Warszawo, dosięgnąć przez pieśnie”; „Patrz! Oto szare mury. Słyszysz? Wisła pluska”,
Epitety: „dach potrzaskany”; „stropy paradne”; „spełnione marzenia”; „Złota jesień”; „latarnie gazowe”; „szare mury”; „zimny wiatr”; „piersi matczynej”; „potężne wezwanie”; „klasycznych chórów”; „Kamienne bóstwa”; „pożaru ogromnego”; „martwe czoła”; „znajome nazwiska”; „przyszły wieszczu”; „mały człowiek”; „ognistym deszczu”; „Posągi roztrzaskane”; „pochodnią czerwoną”; „dumne dzieła”; „romantyczną lawę”; „szalony bohater”; „zwykli ludzie”; „kroki miarowe”; „mury potrzaskane”; „ulice wolne”; „kwiaty polne”,
Porównania: „droga nazwa jak rana”; „przytul ją do szarych twego miasta murów / Jak do piersi matczynej”,
Personifikacje: „A Zygmunt trzyma w ręku miecz i krzyż bezwładne”,
Przenośnie: „Jakże Ciebie, Warszawo, dosięgnąć przez pieśnie, / Ażeby Twoich murów nie dotknąć boleśnie”; „I śmiesznie zapłonęły latarnie gazowe”; „Oto pieśń zmartwychwstała”.
Przekaz liryku wzmacnia także rozbudowana warstwa interpunkcyjna, pełna wykrzyknień, średników i pytajników, nadających warstwie semantycznej niejednoznaczności i wielowymiarowości:
„Gdy każda droga nazwa jest teraz jak rana?
(…)
Patrz! Oto szare mury. Słyszysz? Wisła pluska,
(…)
Ach! przytul ją do szarych twego miasta murów
(…)
Piękniejsze i prawdziwsze od klasycznych chórów!
Oto pieśń zmartwychwstała! Liście już opadły,
(…)
A ty co? Myślisz pewno, że to dziejów krater
(…)
Cudów chcesz? Pomyśl tylko, że są zwykli ludzie,
Jak on, co zawsze wszystko chcą wypełnić dobrze.
Cicho, pieśni! Bo bracia nasi w grobach leżą.
Powrócisz, ach, powrócisz, gdy w bębny uderzą
I wojsk naszych znów kroki posłyszysz miarowe!”.
Poeta zadbał również, aby główny bohater wiersza – tytułowy Starzyński – nie został przedstawiony jako papierowy bohater. Zabieg zacytowania jego wypowiedzi spowodował, że ostatni prezydent przedwojennej Warszawy zyskał na autentyczności, a jego bezwarunkowego oddanie i zapał do walki o wolność miasta stały się symbolem wszystkich „zwykłych ludzi” tamtych tygodni:
„Powiedział: "Nie ustąpię. Niech te domy płoną,
Niech dumne moje dzieła na proch się rozpękną!
I cóż że z marzeń moich wszystkich rośnie cmentarz
strona: 1 2
Pieśń o Stefanie Starzyńskim - analiza
„ja Cię nie widzę”;
„I nie płaczę nad Tobą, nie płaczę nad sobą”;
„Nie dałbym tego szczęścia, żem mieszkał w Twych murach”.
Aby ułatwić odbiór swego dzieła, utrudniony przez zrezygnowanie z podzielenia go na strofy, autor sięgnął po stałe rymy AABB:
„Jakże Ciebie, Warszawo, dosięgnąć przez pieśnie,
Ażeby Twoich murów nie dotknąć boleśnie,
Gdy każda droga nazwa jest teraz jak rana?
Oto dach potrzaskany od Świętego Jana
I mury Zamku w gruzach i stropy paradne.
A Zygmunt trzyma w ręku miecz i krzyż bezwładne”.
Wśród środków stylistycznych, na wymienienie zasługują:
Przekaz liryku wzmacnia także rozbudowana warstwa interpunkcyjna, pełna wykrzyknień, średników i pytajników, nadających warstwie semantycznej niejednoznaczności i wielowymiarowości:
„Gdy każda droga nazwa jest teraz jak rana?
(…)
Patrz! Oto szare mury. Słyszysz? Wisła pluska,
(…)
Ach! przytul ją do szarych twego miasta murów
(…)
Piękniejsze i prawdziwsze od klasycznych chórów!
Oto pieśń zmartwychwstała! Liście już opadły,
(…)
A ty co? Myślisz pewno, że to dziejów krater
(…)
Cudów chcesz? Pomyśl tylko, że są zwykli ludzie,
Jak on, co zawsze wszystko chcą wypełnić dobrze.
Cicho, pieśni! Bo bracia nasi w grobach leżą.
Powrócisz, ach, powrócisz, gdy w bębny uderzą
I wojsk naszych znów kroki posłyszysz miarowe!”.
Poeta zadbał również, aby główny bohater wiersza – tytułowy Starzyński – nie został przedstawiony jako papierowy bohater. Zabieg zacytowania jego wypowiedzi spowodował, że ostatni prezydent przedwojennej Warszawy zyskał na autentyczności, a jego bezwarunkowego oddanie i zapał do walki o wolność miasta stały się symbolem wszystkich „zwykłych ludzi” tamtych tygodni:
„Powiedział: "Nie ustąpię. Niech te domy płoną,
Niech dumne moje dzieła na proch się rozpękną!
I cóż że z marzeń moich wszystkich rośnie cmentarz
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies